FORUM INSOMNIA
zabawa imprezy problemy przemyślenia seks

∑ temat został odczytany 4468 razy ¬
 
ROZRYWKA | Nauki Humanistyczne
20 rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki 
[powiadom znajomego]    
Autor "20 rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki"   
 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:43       
 
Przeniesiona przez Predrag z działu 'Historia'. | zgłoś naruszenie regulaminu

Sprawdź ile procent masz tłuszczu

Wszelkie materialy w tym temacie pochodza ze strony Kosciola pod wezwaniem sw. Stanislawa Kostki w Warszawie: [http://www.popieluszko.net.pl]

Na poczatek biografia:

Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku we wsi Okopy koło Suchowoli na Podlasiu. Jego rodzice, Marianna i Władysław, prowadzili gospodarstwo rolne.
Od 1981 (od Helevorna: oczywiscie chodzilo o autorom tej biografii o rok 1961...) roku Jerzy uczy się w liceum w Suchowoli. W szkole nauczyciele charakteryzowali Go jako ucznia przeciętnie zdolnego, ale ambitnego. Typ samotnika. Od dzieciństwa był ministrantem. O tym, że odpowiedział na powołanie kapłańskie, powiadomił w czasie balu maturalnego. Po maturze w 1965 roku wstępuje do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie.
Na początku drugiego roku studiów został wcielony do wojska. W latach 1966 - 68 odbył zasadniczą służbę wojskową w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Przypomnijmy, że wcielanie kleryków do wojska (wbrew umowie państwa z Kościołem z 1950 r.) było szykaną władz komunistycznych wobec Kościoła i niepokornych biskupów. Planowano, że poprzez przemyślny system indoktrynacji prowadzonej przez wyselekcjonowaną kadrę oficerów uda się skłonić kleryków do porzucenia studiów w seminariach. Kleryk - żołnierz Jerzy Popiełuszko wyróżniał się wielką odwagą w obronie swoich przekonań, co powodowało różne szykany.
Po powrocie z wojska kleryk Jerzy ciężko zachorował. Odtąd do końca życia będzie borykał się z kłopotami zdrowotnymi.
28 maja 1972 r. został kapłanem, przyjąwszy święcenia z rąk Księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na obrazku prymicyjnym zapisał znamienne słowa: "Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc".
Ks. Jerzy pełnił posługę kapłańską w parafiach: p.w. Św. Trójcy w Ząbkach i p.w. Matki Bożej Królowej Polski w Aninie oraz p.w. Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. W posłudze duszpasterskiej szczególnie upodobał sobie pracę z dziećmi i młodzieżą. Niestety kłopoty ze zdrowiem nasiliły się. W styczniu 1979 ks. Jerzy zasłabł w czasie odprawiania Mszy Św. Po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu nie wrócił już do zwyczajnej pracy wikariusza.
W roku akademickim 1979/80 pracował w Duszpasterstwie Akademickim Św. Anny. Prowadził konwersatorium dla studentów medycyny.
Z końcem roku 1978 Ks. Jerzy został mianowany duszpasterzem średniego personelu medycznego. Odtąd co miesiąc odprawiał Mszę Św. w kaplicy Res Sacra Miser. Dzięki Jego zaangażowaniu te modlitewne spotkania stworzyły wspólnotę formacyjną łączącą bardzo wielu ludzi, szczególnie pielęgniarki. To oni między innymi organizowali - w 1979 r. - ochotniczą służbę medyczną w czasie I Pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny.
Ostatnim miejscem pracy ks. Jerzego, od 20 maja 1980 r., była parafia p.w. Św. Stanisława Kostki. Jako rezydent prowadził duszpasterstwo średniego personelu medycznego, a od sierpnia 1980 r. zaangażował się w powstające Duszpasterstwo Ludzi Pracy. W październiku 1981 r. został mianowany diecezjalnym duszpasterzem służby zdrowia i kapelanem Domu Zasłużonego Pracownika Służby Zdrowia przy ul. Elekcyjnej 37. Co tydzień będzie odprawiał Mszę Św. w kaplicy, którą sam po części urządził.
Czasem przełomu w życiu Ks. Jerzego stało się lato 1980 r. Niedziela 31 sierpnia... Delegacja strajkujących hutników prosi Księdza Kardynała Wyszyńskiego o przybycie księdza do huty. Kapelan Księdza Prymasa przyjechał do kościoła Św. Stanisława Kostki. W zakrystii zwrócił się z prośbą do ks. Czarnoty, który jednak przygotowywał się do odprawiania Mszy Św. Wtedy zgłosił się ks. Popiełuszko.
Oto jak sam Ks. Jerzy wspomina wydarzenia tego dnia:
"Tego dnia i tej Mszy św. nie zapomnę do końca życia. Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty? Śpiewał? Takie, dziś może naiwnie brzmiące pytania, nurtowały mnie w drodze do fabryki. I wtedy przy bramie przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi - uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie. I oklaski. Myślałem, że ktoś ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramy. Tak sobie wtedy pomyślałem - oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści lat wytrwale pukał do fabrycznych bram. Niepotrzebne były moje obawy - wszystko było przygotowane: ołtarz na środku placu fabrycznego i krzyż, który potem został wkopany przy wejściu, przetrwał ciężkie dni i stoi do dzisiaj otoczony cięgle świeżymi kwiatami, i nawet prowizoryczny konfesjonał. Znaleźli się także lektorzy. Trzeba było słyszeć te męskie głosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty. A potem z tysięcy ust wyrwało się jak grzmot: <Bogu niech będą dzięki!> Okazało się, że potrafią też i śpiewać o wiele lepiej niż w świątyniach."
Od tego spotkania przy ołtarzu rozpoczęła się duchowa przyjaźń hutników z Ks. Jerzym. O godz. 10.00, co niedziela, odprawiał dla nich Mszę Św. Spotykał się z nimi regularnie, co miesiąc. Zorganizował swoistą "szkołę" dla robotników. Prowadził dla nich katechezę, ale także poprzez cykle wykładów chciał pomóc im zdobyć wiedzę z różnych dziedzin - historii Polski i literatury, społecznej nauki Kościoła, prawa, ekonomii, a nawet technik negocjacyjnych. Do ich prowadzenia zapraszał specjalistów. Uczestnicy tych niezwykłych zajęć - robotnicy z największych warszawskich fabryk - mieli specjalne indeksy, a nawet zdawali kolokwia.
Ks. Jerzy Popiełuszko uczestniczył we wszystkim, co było radością czy smutkiem hutników. 25 kwietnia 1981 r. odbyła się podniosła uroczystość poświęcenia sztandaru "Solidarności" Huty "Warszawa". Mszę Św. celebrował Ks. Biskup Zbigniew Kraszewski. Tydzień później, Ksiądz Biskup odwiedził hutników w ich zakładzie.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Ks. Popiełuszko organizuje liczne działania charytatywne. Wspomaga ludzi prześladowanych i skrzywdzonych. Uczestniczy w procesach tych, którzy byli aresztowani za przeciwstawianie się prawu stanu wojennego. Organizuje również rozdział darów, które są przywożone z zagranicy.
Od 28 lutego 1982 r. celebruje Msze Św. za Ojczyznę i wygłasza kazania patriotyczno - religijne (było ich razem 26), w których - przez pryzmat Ewangelii i nauki Kościoła - interpretuje moralny wymiar bolesnej współczesności.
We wrześniu 1983 roku Ks. Jerzy zorganizował pielgrzymkę robotników Huty "Warszawa" na Jasną Górę. Za rok do Częstochowy będą pielgrzymować już robotnicy z różnych części Polski. Idea Ks. Jerzego przerodziła się w coroczną ogólnopolską Pielgrzymkę Ludzi Pracy na Jasną Górę w trzecią niedzielę września.
Działalność Księdza Jerzego sprawia, że staje się On celem niewybrednych ataków władz. Mnożą się zdarzenia, mające służyć zastraszeniu powszechnie szanowanego kapłana, także poprzez powodowanie zagrożenia jego życia. Dwukrotnie włamano się do Jego mieszkania, nieustannie śledzono, niszczono samochód, nieznani sprawcy wrzucili do mieszkania ładunek wybuchowy. Dwukrotnie Ksiądz Popiełuszko uczestniczył w wypadkach samochodowych, które sprawiały wrażenie wcześniej przygotowanych.
Nieustannie wysyłano pisma urzędowe do hierarchów Kościoła z zarzutami, że kazania głoszone w Kościele p. w. Św. Stanisława Kostki "godzą w interesy PRL". We wrześniu 1983 r. wiceprokurator wojewódzki Anna Jackowska wszczęła śledztwo w sprawie nadużywania wolności sumienia i wyznania na szkodę PRL, a 12 grudnia - postawiono Ks. Jerzemu zarzuty. To rozpoczęło wyjątkowo trudny czas w Jego życiu. Od stycznia do czerwca 1984 roku był przesłuchiwany 13 razy. Raz aresztowany, uwolniony po interwencji Kościoła. Został oskarżony, ale uwolniony od kary na mocy amnestii z 1984 r. Przez wszystkie te dni towarzyszyła Mu modlitwa i pomoc Ks. Teofila Boguckiego, biskupów warszawskich, przyjaciół i parafian.
Szczególnie brutalne ataki były związane z oszczerczą kampanią prowadzoną przez ówczesnego rzecznika prasowego rządu Jerzego Urbana (pod pseudonimem Jana Rema).
Jesienią roku 1984 r. sytuacja Ks. Jerzego była bardzo trudna. Wierzył w sens swej posługi, ale czuł się zmęczony ciągłymi atakami, czuł, że grozi mu śmierć. Kłopoty ze zdrowiem i ciągłe napięcie psychiczne przemawiało za tym, aby pomyśleć o jakimś wypoczynku. Stąd pomysł wyjazdu na studia do Rzymu. Ksiądz Prymas pozostawił tę decyzję Ks. Jerzemu. Ten nigdy do końca nie podjął jej. Pozostał w Warszawie.
Jak wiemy na podstawie zeznań oskarżonych w procesie toruńskim, upozorowany wypadek samochodowy 13 października w drodze z Gdańska do Warszawy był pierwszym zamachem na życie Ks. Popiełuszki.
Drugi zaplanowano na 19 października.
______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:43      [zgłoszenie naruszenia]

Meczenstwo ksiedza:

19 października 1984 roku Ks. Jerzy był zaproszony do Bydgoszczy, do parafii p.w. Świętych Polskich Braci Męczenników, na spotkanie modlitewne w Duszpasterstwie Ludzi Pracy. Celebrował Mszę Św., ostatnią - jak się potem okazało - w swoim życiu. Następnie poprowadził rozważania wokół bolesnych tajemnic Różańca Św. Ostatnie z nich kończyło się zdaniem: "Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy"
Pomimo nalegań gospodarzy, Ks. Jerzy postanowił wrócić do Warszawy jeszcze tego samego wieczoru.

Na drodze do Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, samochód Księdza Popiełuszki, prowadzony przez Waldemara Chrostowskiego, został zatrzymany przez umundurowanych milicjantów ruchu drogowego (w rzeczywistości funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa). Waldemar Chrostowski został zmuszony do oddania kluczyków i przejścia do milicyjnego samochodu, tam skuto go kajdankami. Natomiast Grzegorz Piotrowski i Waldemar Chmielewski zmusili Ks. Jerzego, aby wysiadł z samochodu. Ogłuszyli Go silnym uderzeniem w głowę, zakneblowali usta i wrzucili do bagażnika. Odjechali. W czasie jazdy Waldemar Chrostowski wyskoczył z pędzącego samochodu i natychmiast zaczął szukać pomocy.
W czasie dalszej drogi funkcjonariusze zauważyli, że samochód jest niesprawny a ponadto Ks. Jerzy próbował uwolnić się z bagażnika. Zatrzymali się w lesie. Wtedy Ks. Popiełuszko próbował uciekać. Gdy go schwytano, liczne uderzenia spowodowały utratę przytomności. Ponownie umieszczono księdza w bagażniku. W Toruniu funkcjonariusze skierowali się w stronę Włocławka. Zatrzymali się na krótko niedaleko stacji benzynowej. Cały czas Ks. Popiełuszko próbował się uwolnić. Dlatego zatrzymano się na polnej drodze. Bito księdza pałkami, grożono mu bronią, a gdy stracił znów przytomność, związano jego nogi i ręce. Po przejechaniu następnych kilometrów, zatrzymano się. Znów bito księdza. Dodatkowo założono tampon, który utrudniał oddychanie. Do nóg przywiązano worek z kamieniami, a "następnie (Leszek Pękala) przystąpił do zakładania Księdzu Popiełuszce pętli na szyję. Pętlę założył w ten sposób, że jej końcówki, które biegły wzdłuż grzbietu, przywiązywał do podkurczonych nóg ks. Jerzego Popiełuszki. Taki sposób założenia pętli powodował, że przy próbie prostowania nóg zaciskała się ona na szyi ks. Jerzego Popiełuszki" (z aktu oskarżenia). Wtedy Ks. Jerzy jeszcze żył. Zabójcy zastanawiali się, co dalej robić. Grzegorz Piotrowski postanowił, że ksiądz zostanie zatopiony przy tamie we Włocławku. To właśnie uczynili, nie sprawdziwszy nawet, czy do wody wrzucają żywego człowieka czy zwłoki. Lekarze nie mogli ustalić, czy ksiądz przeżył ostatni etap drogi.
20 października w wieczornym wydaniu Dziennika Telewizyjnego podano informację o porwaniu Ks. Jerzego. W kościele Św. Stanisława Kostki zebrało się wielu ludzi, aby modlić się. Jeszcze tego samego wieczoru odprawiono Mszę Św. w intencji uratowania Księdza. Odtąd modlitewne czuwanie będzie trwać dzień i noc, aż do dramatycznej chwili poznania prawdy, a potem - pogrzebu.
30 października podano informację o odnalezieniu w Wiśle zwłok ks. Popiełuszki.


Trumnę ze zwłokami przewieziono do Kościoła p.w. Św. Stanisława Kostki wieczorem 2 listopada. Następnego dnia odbył się pogrzeb, w którym brało udział kilkadziesiąt tysięcy warszawiaków i delegacji z całej Polski.

Do dziś uczestnicy tych wydarzeń pamiętają każdy ich szczegół. Trudno także dokładnie opisać ich atmosferę. Wszyscy jednak czuli, że są świadkami ofiary Kapłana, który został zabity za Prawdę. A Prawdy nie mogą zabić ludzie opętani złem. Dlatego tragiczna śmierć zrodzi niezliczone owoce duchowe dla wielu. Biskup Wojciech Ziemba ujął to w prostym zdaniu: "Tak Pan Bóg przez śmierć Księdza Jerzego otwiera nasze oczy, oczy naszego serca, naszego umysłu, naszej wiary".

Proces zabójców Ks. Jerzego rozpoczął się w Toruniu 27 grudnia 1984 r. Już niebawem okazało się, że władze starannie wyreżyserowały jego przebieg. Za pozwoleniem sędziów, często zamieniał się on w "sąd nad Księdzem". Padały oszczerstwa. Bezdusznie przyzwalano na bezczeszczenie pamięci o ofierze. Szczególnie arogancko zachowywał się główny oskarżony, Grzegorz Piotrowski. Nie było w nim nawet śladu skruchy.
Sąd wydał wyrok skazujący Grzegorza Piotrowskiego i Adama Pietruszkę na 25, Leszka Pękalę na 15, a Waldemarowi Chmielewskiego na 14 lat więzienia. Proces nie odpowiedział na najważniejsze pytanie: kto wydał rozkaz zamordowania Księdza Jerzego? Do dziś nie znamy odpowiedzi na nie. Wszyscy zabójcy opuścili już więzienia. Zmienili nazwiska, miejsca zamieszkania i wygląd.

_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:45      [zgłoszenie naruszenia]



.
_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:45      [zgłoszenie naruszenia]



.
_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:47      [zgłoszenie naruszenia]

Fragment kazania ks.J.Popieluszki z 27 maja 1984 roku:

"Niech na koniec będzie nam ostrzeżeniem świadomość, że naród ginie, gdy brak mu męstwa, gdy oszukuje siebie, mówiąc, że jest dobrze, gdy jest źle, gdy zadowala się tylko półprawdami.
Niech na co dzień towarzyszy nam świadomość, że żądając prawdy od innych, sami musimy żyć prawdą. Żądając sprawiedliwości, sami musimy być sprawiedliwi. Żądając odwagi i męstwa, sami musimy być na co dzień mężni i odważni. "
_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:48      [zgłoszenie naruszenia]

Proces beatyfikacyjny

8 lutego 1997 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Jerzego Popiełuszki na etapie diecezjalnym. Zakończył się 8 lutego 2001 roku.

W Kościele Katolickim prowadzi się procesy beatyfikacyjne, które wykazują heroiczność cnót bądź męczeństwo. Pewne szczegóły dotyczące samej procedury wyjaśnia o. Gabriel Bartoszewski OFMCap., promotor sprawiedliwości w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki: "Proces o męczeństwie ma wykazać, że męczennik, w tym wypadku ksiądz Jerzy, przyjął śmierć w duchu chrześcijańskim, z cierpliwością i męstwem oraz wytrwałością aż do końca. Prześladowca, który zadaje śmierć, musi być osobą różną od męczennika (należy wykluczyć samobójstwo). Proces musi ustalić rzeczywisty akt śmierci, a nie tylko fakt samego dręczenia. Koniecznie należy udowodnić nienawiść do wiary u prześladowcy i miłość do niej u męczennika. (...) Proces beatyfikacyjny toczy się na podstawie powszechnego przekonania wiernych, że ksiądz Jerzy poniósł śmierć męczeńską za wiarę. (...) Proces beatyfikacyjny księdza Jerzego toczy się w formie wątpliwości wyrażonej w pytaniu: czy rzeczą pewną jest, że ksiądz Jerzy poniósł śmierć męczeńską za wiarę? Z tego powodu jest słuszne czy wręcz konieczne, by dochodzenie dokonywało się w ścisłej tajemnicy."
Niekiedy różne osoby wyrażały zdumienie, że tak długo nie rozpoczynano procesu beatyfikacyjnego Ks. Popiełuszki. Wynika to z reguł prowadzenia takiego procesu. Podstawą jego wszczęcia jest "sława męczeństwa", którą można stwierdzić, gdy spełnione są pewne wymogi - "sława męczeństwa" jest spontaniczna, powszechna (czyli nieograniczona tylko do pewnej grupy wiernych), ciągła oraz prawdziwa. Ponadto Kościół kieruje się również tym, czy do zainteresowanego ordynariusza wpływają prośby o rozpoczęcie procesu. Musi minąć sporo czasu, aby te wszystkie warunki mogły być spełnione.
Z jakich etapów składa się proces beatyfikacyjny? Rozpoczyna się przesłuchiwaniem świadków, następnie zbierane są wszystkie teksty napisane przez kandydata oraz wszystkie wypowiedzi o nim. Po zebraniu tych materiałów są one tłumaczone na język włoski a potem przesłane do rzymskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Przywołajmy znamienne słowa ks. infułata Zdzisława Króla, postulatora procesu: "Co da proces beatyfikacyjny ks. Jerzego zwyczajnemu chrześcijaninowi naszych czasów? Mówię: to da chrześcijaninowi naszych czasów, co mnie dało, gdy przeczytałem w dzieciństwie książkę: <<Szli święci przez Polskę>>, która kończyła się takim zdaniem: <<Mogli oni - możesz i ty>>. I to jest sens każdej beatyfikacji, którą Kościół prowadzi. Po prostu chce pokazać wzorzec - wzorzec miłości Boga, Ojczyzny, oddania człowiekowi."
7 czerwca 1991 r. we Włocławku Ojciec Święty Jan Paweł II w swojej homilii nawiązał do życia i śmierci ks. Jerzego. Przedstawił go jako świadka Chrystusa i ewangelicznej prawdy. Przestrzegał przed ograniczeniem jego posługi głównie do wymiaru politycznego. Wyjaśniał: "Trzeba go widzieć i czytać w całej prawdzie jego życia. Trzeba go czytać od strony tego wewnętrznego człowieka (...). Tylko ten właśnie człowiek wewnętrzny mógł być świadkiem, takim świadkiem naszych trudnych czasów, naszego ostatniego dziesięciolecia, jakim był".
Kardynał Józef Glemp Prymas Polski wielokrotnie analizował życie i śmierć ks. Jerzego. Zawsze przedstawia go jako kapłana, który wiernie urzeczywistniał Ewangelię. W czasie uroczystości odsłonięcia pomnika ks. Popiełuszki w Ząbkach 23 października 1997 r. mówił: "pamięć o Księdzu Jerzym ciągle jest dla nas wezwaniem do dobra, do zwyciężania zła - nie złem, nie nienawiścią, lecz dobrem."


Im więcej czasu mija od śmierci Sługi Bożego ks. Jerzego, tym oczywista staje się prawda, że nie był on działaczem społecznym czy politycznym (jak niektórzy go przedstawiają), ale kapłanem wiernym Ewangelii. Swoim życiem ukazał, jak służyć Bogu, człowiekowi i Ojczyźnie. I ten wymiar jego życia jest najcenniejszym testamentem. Najpełniej wyrażają to słowa św. Pawła: "Zło dobrem zwyciężaj", które uczynił przesłaniem swoich homilii i podejmowanych przedsięwzięć.

Proces beatyfikacyjny w diecezji trwał cztery lata. Członkowie Trybunału Beatyfikacyjnego przesłuchali 41 świadków. Z tego zrodził się dokument zawierający 900 stron. Zawierał on także opinie teologów i biegłych w sprawach archiwalnych i historycznych. Dokument ten został przetłumaczony na język włoski. Była to praca odpowiedzialna, mozolna, wymagająca poświęcenia i dużego nakładu czasu. Oprócz przesłuchiwania świadków gromadzono systematycznie dokumenty dotyczące Księdza Jerzego. W rezultacie przygotowano materiały niezbędne do zakończenia procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym.

8 lutego 2001 odbyła się 53 sesja diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego Księdza Jerzego Popiełuszki, która stanowiła zakończenie procesu. Po zakończeniu sesji protokoły zostały podpisane, co oznaczało, że dokumenty mogą być przekazane do Rzymu. W uroczystości uczestniczyli: Jego Eminencja Ksiądz Prymas Józef Glemp, Jego Ekscelencje Biskupi: Piotr Jarecki i Tadeusz Pikus, 40 księży oraz dziesiątki pocztów sztandarowych z Mazowsza i całej Polski. Gościliśmy Panią Mariannę Popiełuszko, krewnych i przyjaciół Ks. Jerzego.

3 maja 2001 w Watykanie rozpoczął się drugi etap procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego Ks. Jerzego Popiełuszki. Pieczęcie na dokumentach beatyfikacyjnych przesłanych z Polski złamał Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Jose Saraiva Martins w obecności abpa Edwarda Nowaka z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych oraz ks. Dra hab. Zbigniewa Kiernikowskiego - rektora Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie, który jest postulatorem generalnym w procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego w Watykanie.
_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:49      [zgłoszenie naruszenia]

Fragment kazania z 31 pazdziernika 1982 roku:

Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą. Nie tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności. Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, nawet w obozie czy więzieniu. Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, gdyby ta większość nie zapominała, co było dla niej prawdą jeszcze przed niespełna rokiem, stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie.
Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się przecież z zagrożenia. Lękamy się, że grozi nam cierpienie, utrata jakiegoś dobra, utrata wolności, zdrowia czy stanowiska. I wtedy działamy wbrew sumieniu, które jest przecież miernikiem prawdy. Przezwyciężamy lęk, gdy godzimy się na cierpienie lub utratę czegoś w imię wyższych wartości. Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia.
_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 11:57      [zgłoszenie naruszenia]

Moim zdaniem ks. Jerzy Popieluszko to jedna z najwiekszych postaci w Polsce w latach PRLu. Poznajac jego zycie wiele razy w myslach powtarzalem: ten czlowiek jest niesamowity. Nie byl wielkim erudyta, nie byl czlowiekiem bez wad (palil nalogowo i nigdy sie od tego nie uwolnil), nie byl specjalnie wielkim mowca - byl normalnym czlowiekiem ktore dzieki swojemu postepowaniu stal sie naprawde WIELKI. Jego niezlomnosc, konsekwencja w dzialaniu powoduja, iz powinien byc wzorem do nasladowania dla wielu z nas. Kto z nas w dzisiejszych czasach wiedzac o zagrozeniu swojego zycia dalej by szedl obrana wczesniej droga?

Jak patrze na zdjecia juz niezyjacego ksiedza w moim umysle pojawiaja sie pytania: jak Ci ktorzy ponosza wine za smierc ks. Popieluszki moga dzis zyc normalnie w naszym kraju? Za smiercia Popieluszki stoja i Jaruzelski i Kiszczak i Urban. Krew sie we mnie gotuje gdy tacy ludzie jeszcze chodza po ziemii...
_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

 
Crombie
 Wysłana - 20 październik 2004 13:58      [zgłoszenie naruszenia]

Trochę zajęło mi przeczytanie tego, ale wrażenie POZYTYWNE (co do textu) i teraz już można powiedzieć, że wzbogaciłem swoją wiedzę na ten temat

łap SOGa za ten art Helevorn
_______________________________
 
MARIO PUZO - "GodFather" - My Bible
mafia.heyah.poSiTiFni.LeFy.Slang.pl - Szef mafii
Ojciec Chrzestny swojej mafii i Blinka
MODERATOR Działu Polityka...;-)

 
Crombie
 Wysłana - 20 październik 2004 13:59     
 Usunięta przez Crombie za naruszenie Pkt4 regulaminu forum.
[zgłoszenie naruszenia]

 
 
Helevorn
 Wysłana - 20 październik 2004 17:00      [zgłoszenie naruszenia]

Odbijam soga bo widze ze tym dziale masz ich mniej wiecej tyle samo co ja
_______________________________
 
Były moderator Polityki i Seksu

[Powiadom mnie, jeśli ktoś odpowie na ten artykuł.]


Odpowiedzi jest na 3 strony.   | następną
 
Wybierz stronę:  
Przegląd tygodnia

20 rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki

Strony: 1 2 3