Autor |
"AUTODESTRUKCJA, czyli pociąg ku śmierci" |
|
prezes666
|
|
|
|
Grundman
|
Perpetuum mobile
|
|
Umysł wpada podczas takich sytuacji w tzw niskie emocje, niskie stany emocjonalne (w pewnych srodowiskach powiedzieliby: "niskie wibracje"). Polega to na tym, że jak przezywamy porażke, to przypominają nam się same inne porażki (jak sukces - to inne sukcesy) - to naturalny mechanizm. Więc jak wpadasz w te niskie stany to pojawia się cały ciąg tego "niskiego" samopoczucia - wpadasz w dołek. Różnie sobie ludzie próbują z tym radzić - jedni za każdym upijają się, inni jak Ty mają zdruzgotane poczucie sensu zycia itp... lub inne formy autodestrukcji...
Są dwie kwestie jakie można na szybko podpowiedzieć:
1. Nauka relaksu, relaksacji (dobrze by było jakbyś opanował jedną dowolną technikę łatwą do zastosowania w sytuacjach stresowych)
2. Podnosić samoocenę, by nie przydażały się już takie sytuacje :)
Można jeszcze odreagować cały wzorzec i zastąpić go czymś bardziej "życiowym". Bo to jest wzorzec, wyniseiony pewnie jeszcze z dzieciństwa, że w sytuacji stresu i braku powodzenia reagujesz akurat chęcią zniszczenia siebie. Ktoś inny może mieć wyuczony wzorzec że takie sytuacje jeszcze bardziej go motywują do działania, a jeszcze ktoś inny może mieć wzorzec że w takich sytuacjach się wycofuje. Wzorce te są wyuczone, w takich sytuacjach umysł "transuje" czyli odtwarza podobną reakcję jaką zna z wczesniejszych podobnych sytuacji. Można powiedzieć jeszcze inaczej, obrazowo: włącza odpowiednią ścieżkę neuronów, połaczeń między neuronami, jaką ma już zakodowaną jako reakcjkę na podobne sytuacje w porz\eszłości. To troche jak pies Pawłowa :D na ten sam bodziec reaguje w ten sam sposób.
_______________________________
Namaste! |
Ekspert -
 |
|
|
M.Jacek
|
|
Ciekawe, bardzo ciekawe ?! A jak bronić się przed wycofaniem - skoro jest to mechanizm wyuczony ?! Też podjąć ćwiczenia aby zmienić swoją negatywną postawę - i wypracować sobie nowy wzorzec reagowania ? |
 |
|
|
Raskus.
|
Biofil
|
|
|
|
Tadeknorek
|
|
Ja przedostatnio na nauce jazdy ćwiczyłem łuk i wychodziło mi bardzo dobrze. Ostatnio jeździłem jednak jak neptyk. W trakcie jazdy zebrał mi się na płacz, a po jeździe byłem ostro zdołowany. Ale jakieś 15 minyt minęło i przeszło. W pewnym momencie do mnie doszło, że po prostu nie ma cudów. Coś się na to złożyło, ża akurat mi nie wyszło- zbytni stres, spięcie itd. No, a skoro już mi to dobrze szło, to nie ma co rozpaczać. I tak wygrałem z samodestrukcją.
_______________________________
Diabeł zakrył mi oczy ogonem. |
Ekspert -
 |
|
|
Kochający
|
|
Bardzo prosił bym o pomoc dowiedziałem się ze moja dziewczyna dąży do ATD czyli autodestrukcji jestem zaszokowany ale ją kocham i to nic nie zmieni i będę się starał jej pomóc ale boje się o nią wiem teraz muszę dogłębnie poznać temat i będę się z całej siły jej pomagać ale zanim posiądę wystarczającą wiedzę prosił bym o wskazówki, pomoc jak jej mogę pomóc na chwile w której praktycznie nic nie wiem o auto destrukcji...nie chodzi mi o oczywistości takie jak mówienie jej co czuje bycie przy niej jak najbliżej i jak najwięcej pokazywanie jej ze świat jest cudowny i ze zależny mi na niej chodzi mi bardziej od strony psychologicznej pomoc. PROSZĘ O POMOC!! BŁAGAM |
 |
|
|
Fluff.y
|
|
Ma próby samobójcze? Okalecza się?
_______________________________
'Hen, tam wysoko już jest z niebem jesiennym góra Fuji' |
Znawca -
 |
|
|
Leon-170
|
|
|
|
Raskus.
|
Biofil
|
|
|
|
Luz1k
|
|
Pytanie: Czy jest życie przed śmiercią? - wydaje się nikogo nie interesować.
- Anthony de Mello "Przebudzenie"
;)
|
 |
|