Jak wyżej.
Strasznie naciągane to wszystko, to tak jakby urojone szczęście w życiu. Dla mnie to jak wiara w bóstwo. Toleruje ludzi, którzy wierzą, aczkolwiek uważam to za hipokryzje.
"Czym jest wolność?
Jak wielu mówi, człowiek może robić co chce, natomiast inni mogą wyciągnąć z tego konsekwencje. Jak pisał Grundman , "Prawdziwa wolność jest wtedy, kiedy dokonujemy najbardziej optymalnego, najlepszego wyboru". Podejmowanie się destrukcyjnych prób nie ma najmniejszego związku z wolnością, bo nie jest to najlepszy, optymalny wybór. Człowiek taki nie jest wolny, taki ktoś jest niewolnikiem samego siebie, jest pod kontrolą swoich negatywnych emocji, pokusy(do popełnienia samobójstwa) itp. Stan ten jest spowodowany brakiem wewnętrznej wolności, a więc trzeba ją znaleźć i być wolnym. "Jedynie potrafienie wybrania tego co najlepsze, daje nam wolność" - Grundman."
Nie zgadzam się z tym , to ja wiem co jest dla mnie optymalnym najlepszym wyborem. Albo ma się wolność albo nie, jak tak to nikt nie będzie narzucał z góry co można a co nie, jak ktoś wybiera śmierć to jest jego wybór i koniec. Tak samo można powiedzieć ze ktoś co wybiera życie to jest pod wpływem emocji itp i to wtedy nie ma wolności. Każdy jest pod wpływem jakiś emocji przez które dokonujemy jakieś wybory, jak któryś jest z góry zabroniony to nie masz wolności.
Wolność możesz sobie skojarzyć bardziej ze słowem szczęście, bo to co opisałeś jest trafne, ale dotyczy raczej pełnej niezależności, której w przyrodzie po prostu nie ma.
_______________________________
Diabeł zakrył mi oczy ogonem.
nie da sie byc calkowicie niezaleznym, jestes zalezny chocby od swojego ciala, umyslu, zycia
szczescie polega na tym, ze akceptujesz wszyskie wybory , jakie cie napotykaja, niewazne, czy sa one od ciebie zalezne, czy niezalezne i jjak bardzo sa one optymalne dla twojego rozwoju czy nie rozwoju, jest to akceptacja regul gry i samo zycie jest statystyka z dobrymi i zlymi wyborami, musisz tylko zaakceptowac fakt, ze wybory te beda raz szczesliwie i kojace a innym razem pechowe i niewdzieczne, ale w dlugim okresie czasu szczescie i pech sie wyrownuja, wiec trzeba na nie patrzecz przymruzeniem oka
_______________________________
"god, please give us back Tupac and we will trade you Justin Beiber"
"nieistnienie jest atrybutem zaszczytnym, przysługującym także Bogu i sprawiedliwości”
Nie zgadzam się z tym , to ja wiem co jest dla mnie optymalnym najlepszym wyborem. Albo ma się wolność albo nie, jak tak to nikt nie będzie narzucał z góry co można a co nie, jak ktoś wybiera śmierć to jest jego wybór i koniec.
Jeśli nie umiesz dokonać najlepszego wyboru, to jesteś zniewolony w jakiś sposób, zniewolony takimi czynnikami które ci uniemożliwają takiego dokonania. Niby też wiemy co jest dla nas najlepsze, i byłoby to tak proste jak piszesz, gdyby nie fakt że na całe podejmowanie przez nas decyzji najbardziej wpływa umysł podświadomy - to podświadomość i podświadome wzorce narzuca ci wyobrażenia co jest dla ciebie korzystne i najlepsze, a wcale tak obiektywnie nie musi być - czyjaś podświadomość może być przywiązana do palenia tytoniu lub zażywania narkotyków, a to wcale nie będzie ani najlepsze ani nie będzie wynikać z wolności, tylko zniewolenia tymi narkotykami czy tytoniem. To będzie tylko kolejny wzorzec do oczyszczenia, kolejny etap do uwolnienia w procesie oczyszczania umysłu.
Ale temat nie jest tyle o wolności i podejmowaniu decyzji z filozoficznego punktu widzenia, ile jest bardziej o tym jak się uwalniać od szkodzenia samemu sobie z psychologicznego punktu widzenia.
_______________________________
Namaste!
podświadomość i jej wpływ na życie jest przereklamowana.
i jak wszystko, co istnieje w tym jaśnie oświeconym świecie służy do ściemniania.
im bardziej ludzie wierzą w działanie podświadomości,tym mniej świadomie działają.
otwierają się na sterowanie z zewnątrz.
więc podświadomość to tylko taki pośrednik,dzięki któremu jakaś menda,która źle życzy dostaje się do świadomości i ją dominuje.Ludzie później nie wiedzą,dlaczego postąpili w ten, a nie inny sposób,dlaczego się sqrwili,zabili kogoś lub próbowali siebie [jeśli im się nie udało] et cetera.
na tej zasadzie działa to całe gówno buddyjsko-hinduistyczne,czy inne religijne czy artystyczne szambo.
ogólnie wiara działa, i czyni nie tylko cuda.chociaż to, co nazywa się cudami często jest tylko przejęciem przez kogoś np choroby.czy innych skutków.i tak na przykład naiwni katolicy modlący się za nergala mogą sprawić,że nergal wyzdrowieje.ale zachorują oni lub ,jeśli są silni, osoby,które im ufają.
i takie tam pierdy,które oczywiście można sobie pomyśleć.
a co można sobie pomyśleć dla przeciwstawienia się takiemu światu?
Zmieniony przez - kasownick w dniu 2010-09-21 11:21:57
_______________________________
flectere si nequeo superos, Acheronta movebo
podświadomość i jej wpływ na życie jest przereklamowana.
i jak wszystko, co istnieje w tym jaśnie oświeconym świecie służy do ściemniania.
im bardziej ludzie wierzą w działanie podświadomości,tym mniej świadomie działają.
otwierają się na sterowanie z zewnątrz.
Jaśnie oświecony kasownicku, kolejny raz oświeciłeś wszystkich użytkowników tego działu. Deprecjonujesz każdy głupawy mit tego marnego świata- chwała Ci, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale pozwolisz, że powiem tylko słowo, a będzie uzdrowiony bełkot Twój.
Otóż podświadomość nie jest wymysłem. Nie jest narzędziem do manipulacji. Mało tego, jeżeli dany osobnik przyjmuje do wiadomości, że coś takiego, jak podświadomość istnieje, w rzeczywistości jest jeszcze bardziej czujny, niż dotychczas. Nie pozwala bowiem na to, by w glebie podświadomości zasiewano złe ziarna. Złe, tzn. takie, które niechybnie sprowadzą go na niewłaściwą drogę.
Coś czuję, że nadal zbyt filozoficznie, więc może tak na chłopski rozum: jest coś takiego, jak nastawienie. Nie wiem kasownicku, czy wiesz o co lata, ale to, że niektórym ludziom w życiu się pieprzy, nie wynika czasem z tego, że są totalnymi nieudacznikami. Serio. Jeżeli kilka razy się wkopali i nie powiedzą sobie samym, że należy to do przeszłości, a przecież "nie jestem frajerem", to nie będzie im się powodzić. Od podświadomości zaczynasz- trudno jest zmienić nastawienie do życia, ale nastawienie psychiczne nie jest świadome. Świadomie możesz sobie nakazać, by Twój mózg wytwarzał hasło: UDA MI SIĘ. Bez działania podświadomości i tego, czy podświadomość przyjmie to jako klucz, słowa takie jak YES WE CAN, pozostaną jak wszystko inne, tylko nic nie wartą werbalną sraczką.
_______________________________
Diabeł zakrył mi oczy ogonem.
