FORUM INSOMNIA
zabawa imprezy problemy przemyślenia seks

∑ temat został odczytany 128851 razy ¬
 
ROZRYWKA | Filozofia, Psychologia, Religie
AUTODESTRUKCJA, czyli pociąg ku śmierci 
[powiadom znajomego]    
Autor "AUTODESTRUKCJA, czyli pociąg ku śmierci"   
 
WODYN
 Wysłana - 24 luty 2007 00:16      [zgłoszenie naruszenia]

Piekny temat.. ale nie dla wszystich..

Postaram sie ograniczyc do komentarza w zwiazku z tematem "autodestrukcja" i do Twoich zdan... w sumie kusi mnie by sie rozpisac ale nie mam czasu..


*************************************************************************


WODYN: Z wojownikami, ścieżkami wojowników, sztukami walki... to nie jest łatwy temat,

TAK, ALE KTORY PRAWDZIWIE DUCHOWY TEMAT JEST LATWIEJSZY?

w znaczeniu "jednoznaczny"

A CZY JEDNOZNACZNA JEST MILOS, BLOGOSC, WSPOLCZUCIE, RADOSC, MADROSC ITD ?

Z jednej strony pewne uszlachetnienie człowieka przez owe sztuki walki - honor wojownika,

WG MNIE TO ZALEDWIE CZYNI CZLOWIEKIEM.. NA ROZWOJ DUCHOWY JESZCZE ZA MALO..

godność, pewne idee,

PARADOKSALNIE OSOBY PARAJACE SIE ROZWOJEM DUCHOWYM PRZYPISUJA CZESTO TYM CECHOM DEMONICZNE WARTOSCI.

a nawet aspekt duchowej dyscypliny,

TEMU TEZ.. JEDNAK DLA MOJA DYSCYPLINA TO .. NATURALNA SPRAWA, ZADNEGO ZMUSZANIA SIE.

też praca z ciałem, a poprzez pracę z ciałem - praca z psychiką, emocjami.

NA OBECNYM ETAPIE ROZWOJU LUDZKOSCI TO JEST TO CZEGO POTRZEBUJE, U MNIE ROZWOJ PRZEBIEGA ODWROTNIE NIZ "NORMA PRZEWIDUJE", ALE TO RACZEJ NA PRIV.

Z drugiej jednak strony gdy brać pod uwagę ostateczny cel, czyli pełne "oświecenie" czyli doskonałość - to w pewnym, bardzo wysokim punkcie rozwoju, trzeba zrezygnować z wielu elementów wiążących się ze scieżką wojownika:

OWSZEM, ALE NIE MA W TYM NIC ZLEGO

agresja,

WOJOWNIK WALCZACY BEZ AGRESJI UZYWA JEJ ZAMIENNIKOW, ZNACZNIE SKUTECZNIEJSZYCH W WALCE. SCIEZKA PRAWDZIWEGO WOJOWNIKA WYKLUCZA AGRESJE.

napięcia,

WOJOWNIK "NAPIETY" SPOWALNIA SWE RUCHY, NIE POZWALA PLYNAC CIALU - UMYSLOWI - DUCHOWI. ZAMYKA SIE W FORMACH RUCU, NIE POTRAFI PODJAC DECYZJI O UWOLNIENIU ENERGII.. NAPIECIE WIAZE SIE Z ZGRESJA, CZASEM AGRESJA JE ZWIEKSZA, CZASEM ZMNIEJSZA... ALE TO JUZ NIE JEST "ZWYKLA AGRESJA". PRZEDE WSZYSTKIM BYCIE PRAWDZIWYM WOJOWNIKIEM TO PRAWDZIWY .... LOOOZIK.

wysiłki

KIEDY CZLOWIEK NAUCZY SIE DZIALAC PONAD SLOWAMI "NIECH SIE STANIE TWOJA WOLA", WYSILKI DODAJA ZYCIU EKSTAZY... I TO NATYCHMIASTOWO.

niepokój (choćby o to żektoś okaże się lepszy ),

NIEPOKOJ BLOKUJE, SPINA, NIE POZWALA NA OSZCZEDNOSC ENERGII, A JEDNOCZESNIE NIE POZWALA NA SILNE JEJ UKIERUNKOWANIE. TO CZY KTOS JEST LEPSZY SIE NIE LICZY. JESLI POKONASZ WROGOW JESTES SILNY, JESLI POKONASZ SIEBIE - JESTES POTEZNY!


albo nawet przeświadczenie - musze ćwiczyć sztuki walki by móc się obronić,

TO PRZESWIADCZENIE MA KORZENIE W DUCHU.
JESLI SIE DO TYCH PORZENI ZBLIZY I WYPIJE WODY Z BIJACEGO TAM ZRODLA OW POTRZEBA STANIE SIE CZYSTO DUCHOWA POBUDKA. BEDZIE JAK DUCHOWY INSTYNKT, JAK ODDECH.


w końcu na dodatek prowokowanie losu do tego by móc w praktyce wykorzytsać umiejętności

PRAWDZIWY WOJOWNIK CZY ZAWODNIK - AWANTURNK? JESLI JESTES DOBRY W CZYTANIU TO CZY WYZYWASZ DZIECI NA POJEDYNKI W TEJ DZIEDZINIE?
PRAWDZIWY WOJOWNIK NIE ZAJMUJE SIE GLUPOTAMI, WIE JAK CENNY JEST CZAS KTORY MA DO DYSPOZYCJI. JESLI JESTES WOJOWNIKIEM TO NIE MUSISZ PROWOKOWAC LOSU, TWOJE PRZEZNACZENIE CIE DOSIEGNIE I ODEGRASZ W TYM SPEKTAKLU WOJOWNIKA CHOCBS TEGO "NIBY NIE CHCIAL".


----> to wszystko, plus jeszcze kilka elementów, nie idzie w parze z najwyższą doskonałością,

I JAK POKAZALEM POZBYCIE SIE ICH CZYNI JESZCZE LEPSZYM WOJOWNIKIEM.
A STANIE SIE LEPSZYM WOJOWNIKIEM TO NADAL ZALOZEIE SCIEZKI WOJOWNIKA.

UCZEN OKULTYZMU ROWNIEZ POZBYWQA SIE TYCH CECH.



i w pewnym momencie przychodzi zamienić to wszystko na:

SUBLIMACJA TAMTYCH CECH NIEKONIECZNIE ROWNA SIE DALEJ WYMIENIONYM.

błogość,

MOZE W TO NIE UWIERZYSZ, ALE TO W WALCE CZUJE NAJWIEKSZA BLOGOSC. JEST TAKI MOMENT.

spokój,

MOZE W TO NIE UWIERZYSZ, ALE TO W WALCE CZUJE NAJWIEKSZY SPOKOJ. JEST TAKI MOMENT.



trwałe bepieczeństwo.

MOZE W TO NIE UWIERZYSZ, ALE TO W WALCE CZUJE NAJWIEKSZE BEZPIECZENSTWO. JEST TAKI MOMENT.


Oczywiście nie należy tego zamieniać aż do momentu kiedy naturalnie to "poczujemy", że to już czas.

TO SIE STANIE NIESWIADOMIE W NASTEPSTWIE SWIADOMYCH WYSLKOW.
KIEDY SIE ZORIENTUJEMY BEDZIE JUZ PO CZASIE KIEDY ZIARNO ZAPUSCILO KORZENIE.

Ale generalnie nie mam nic przeciwko sztukom walki dla rozwoju ducha, dla pracy z ciałem, pracy z energiami.

POWIEDZ TO FANATYKOM/OSZOLOMOM BHAKTI.. ALBO ZIEMSKIEJ DHARMY.


Jak zawsze zależy to od naszych intencji dla których to robimy

INTENCJA PSUJE ROZWOJ JUZ NA STARCIE.. ALE MOZE SIE OKAZAC ISKIERKA W LAMPIE PELNEJ OLIWY.

Dla własnej wygody rozróżniam sobie między technikami walki - i rozumiem tu wszelkie formy mające służyć samoobronie; a sztukami walki - gdzie chodzi o rzowój ducha i energii.

A Ty WODYN jak to widzisz?

ROZROZNIENIE?
WALKA JEST JEDNA.
FORM WALKI JEST WIELE.
DUCH JEST JEDEN BEZ WTOREGO.
JEGO PRZEJAWOW JEST WIELE.

JEZELI WSZEDZIE ODNAJDZIESZ DUCHA, WSZEDZIE ODNAJDZIESZ WALKE, WSZEDZIE ODNAJDZIESZ "DUCHA WALKI". ZERO PESYMIZMU JAK BY CO ...

Aha, polecam też książkę "Przebudzenie Wojownika" Rick Fields


i cytacik

"Trening wojownika to ćwiczenie ciała. Ale cialo, co szybko odkrywa każdy adept szuki walki, nie istnieje niezależnie od umysłu. Właściwie wszystkie sztuki walki uczą synchronizacji umysłu i ciała."

MOJ TRENING WOJOWNIKA OBECNIE SKLADA SIE W ZDECYDOWANE ESZOSCI Z MEDYTACJI NAD NAJSLABSZYMI OGNIWAMI LANCUCHA.

-"Jak dwa koła wozu" według Takwana, mistrza Zenu, który uczył wielkich szermierzy szkoły Yagu.

ALE SILA POCIAGOWA RYDWANU ZWYCIEZCY NIE PORUSZA SIE NA KOLACH.


AUM TAT SAT
_______________________________
 
Z dystansem...
Oddalilem sie...
W grzmocie Ciszy...

 
INSOMNIA
 Wysłana - 24 luty 2007 02:40      [zgłoszenie naruszenia]

A czy samodoskonalenie się, przez co jest to np. dążenie do bycia żołnierzem jednostek specjalnych albo zawodowym fighterem, jest równiez autodestrukcja? Nie wydaje mi sie. Zolnierze i fighterzy non stop swiadomie (przynajmniej w teorii) ryzykuja zdrowiem i zyciem, nie da sie zaprzeczyc. Jak uwazasz?

Widzialem kiedys ciekawa statystyke, wynikalo z niej, ze od zolnierzy jednostek specjalnych bardziej ryzykuja zycie kierowcy, a od zawodowych fighterow lyzwiarki figurowe.

 
Life-tec
 Wysłana - 24 luty 2007 04:47      [zgłoszenie naruszenia]

Bo kierowcow i lyzwiarek jest wiecej niz fighterow i zolnierzy w sluzbach specjalnych. Poza tym prawdziwe akcje i walki nie zdarzaja sie codziennie.
Jedynym ekstremalnym niebezpieczenstwem jest sama akcja lub walka.
Tak samo moge zadac pytanie: Wolisz byc poparzonym zelaskiem raz na 100 stopniach, ale szybko, czy z mniejsza temperatura, ale dlugo. Czlowiek z destrukcyjnym mysleniem wybierze to pierwsze.

Zmieniony przez - Life-tec w dniu 2007-02-24 04:51:46
_______________________________
 
[http://www.youtube.com/watch?v=Ze1VM3JAbUM&feature=channel_page]

 
INSOMNIA
 Wysłana - 24 luty 2007 04:55      [zgłoszenie naruszenia]

Bo kierowcow i lyzwiarek jest wiecej niz fighterow i zolnierzy w sluzbach specjalnych.

Takie statystki sporzadza sie w oparciu o ilosc wypadkow na przykladowo 1000 osob uprawiajacych/pracujacych w zawodzie przez rok, nie operuje sie na wartosciach bezwzglednych.

Jedynym ekstremalnym niebezpieczenstwem jest sama akcja lub walka.

Nie wydaje mi sie, ze takim ekstremalnym, to sa jakies odosobnione wypadki. Bardziej bym sie obawial o nieprzygotowanego amatora niz profesjonaliste. Czlowieka nie tak latwo zabic, to musi byc jakis wyjatkowy pech, zwykle masz KO, TKO lub poddanie. Zreszta zdazylo mi sie w zyciu konkretnie oberwac, mialem juz skasowany taboret na glowie, szczeke zlamana soccer kickiem, czy polamane zebra, ale badz co badz takie uszkodzenia, chociaz nokautujace i niewatpliwie nie obojetne dla zdrowia nie sa tak destrukcyjne jak uszkodzenia spowodowane duzymi predkosciami i poteznymi silami mogacymi oddzialywac na cialo. O ile pamietam to sporo sportow jest duzo bardziej smiercionosne od sportow walki, m.i.n. narciarstwo, wyscigi, a takze czesc sportow druzynowych gdzie zawodnicy moga przypadkowo zderzac sie/wpadac na siebie. Nie sadze wiec, aby trening sportow walki byl podejmowany z pobudek autodestruktywnych, wrecz przeciwnie, sporo ludzi zabiera sie za to, majac w pewnym stopniu na uwadze aspekt samoobrony.

Zmieniony przez - seba5700 w dniu 2007-02-24 05:28:57

 
Life-tec
 Wysłana - 24 luty 2007 05:27      [zgłoszenie naruszenia]

To wlasnie jest porownanie ekstremum do lajtu. Wiadomo ze jest duzo innych niebezpiecznych zajec
(Jesli chodzi o walki to lepiej jest porownac prawdziwych fajterow ci co walcza na ulicy za grosze w porownaniu do tych co walcza w organizacjach, tam nie ma zadnych zabezpieczen typu sedzia, miekka mata, czy zasady. Takie walki nie sa rejestrowane bo sa nielegalne i smiertelnosc w takich przypadkach jest wysoka)
"Nie wydaje mi sie, ze takim ekstremalnym, to sa jakies odosobnione wypadki"
Jak to nie, budynek jest osaczony, wchodzi grupa specjalnych jest ich kilku przykladowo na czterdziestu, wszyscy maja bron ostra i materialy wybuchowe.


Zmieniony przez - Life-tec w dniu 2007-02-24 05:30:12
_______________________________
 
[http://www.youtube.com/watch?v=Ze1VM3JAbUM&feature=channel_page]

 
INSOMNIA
 Wysłana - 24 luty 2007 05:31      [zgłoszenie naruszenia]

To wlasnie jest porownanie ekstremum do lajtu. Wiadomo ze jest duzo innych niebezpiecznych zajec
(Jesli chodzi o walki to lepiej jest porownac prawdziwych fajterow ci co walcza na ulicy za grosze w porownaniu do tych co walcza w organizacjach, tam nie ma zadnych zabezpieczen typu sedzia, miekka mata, czy zasady. Takie walki nie sa rejestrowane bo sa nielegalne i smiertelnosc w takich przypadkach jest wysoka)


To jest jakis promil promili, ludzi ktorzy sa zbyt ciency zeby zaistniec w sporcie. W pierwszych UFC nie bylo zasad poza dlubaniem w oczach i nikt nie zginal, ale nie chce tego ciagnac, bo nam sie offtop robi.

Jak to nie, budynek jest osaczony, wchodzi grupa specjalnych jest ich kilku przykladowo na czterdziestu, wszyscy maja bron ostra i materialy wybuchowe.

Jaki normalny taktyk wysle kilku na 40-tu, przeciez to nie film o Rambo, ile znasz takich przypadkow, a ilu jest czynnych antyterrorystow na swiecie? Atak przeprowadza sie w sytuacji strategicznej przewagi i to w taki sposob by zminimalizowac mozliwosc obrony.

Zmieniony przez - seba5700 w dniu 2007-02-24 05:35:06

 
Life-tec
 Wysłana - 24 luty 2007 05:37      [zgłoszenie naruszenia]

Ale chodnik to nie mata, ok koniec offtopa ;-P

"Jaki normalny taktyk wysle kilku na 40-tu, przeciez to nie film o Rambo, ile znasz takich przypadkow, a ilu jest czynnych antyterrorystow na swiecie? Atak przeprowadza sie w sytuacji strategicznej przewagi i to w taki sposob by zminimalizowac mozliwosc obrony. "
Zawsze sa niespodzianki, nikt z gory nie wie ilu jest ludzi w srodku. Poza tym idziesz na akcje z taka sama swiadomoscia. Grupka taktyczna idzie wezem wzdluz korytarza i nie wie co ich moze czekac za rogiem. Tylko moga znac schemat budynku.

Zmieniony przez - Life-tec w dniu 2007-02-24 05:41:22
_______________________________
 
[http://www.youtube.com/watch?v=Ze1VM3JAbUM&feature=channel_page]

 
INSOMNIA
 Wysłana - 24 luty 2007 05:49      [zgłoszenie naruszenia]

Ja nie twierdze, ze to nie jest niebezpieczna praca, ale wyglada na to, ze nie az tak niebezpieczna jak sie na pierwszy rzut oka wydaje wydaje. Nie wiem na ile byla to rzetelna statystyka, ale wynikalo z niej, ze na 1000 komandosow w sluzbie przez dajmy na to 10 lat ginie ich mniej niz zawodowych kierowcow na 1000 jezdzacych przez 10 lat po drogach. Duzo rzeczy, powszechnie uznawanych przez gawiedz ze niebiezpieczne, wcale tak niebezpiecznymi nie sa, malo kto przykladowo zdaje sobie sprawe, ze tylko co 10 zolnierz II Wojny Swiatowej wystrzelil chociazby 1 pocisk. Duzo bardziej mieli prze***ane cywile w bombardowanych miastach, nieraz latwiej bylo przezyc zaciagajac sie do armii, niz zostajac w domu.

 
Life-tec
 Wysłana - 24 luty 2007 05:57      [zgłoszenie naruszenia]

"ze na 1000 komandosow w sluzbie przez dajmy na to 10 lat ginie ich mniej niz zawodowych kierowcow na 1000 jezdzacych przez 10 lat po drogach"
To jak mowilem kierowcy sa narazeni bez przerwy podczas swojej pracy, to jest zdecydowanie mniejsze niebezpieczenstwo ale rozklada sie w czasie. Jest wiekszy dopuszczalny margines bledu ale jest poszerzony o czas.
Komandos moze nie miec konkretnej akcji przykladowo przez 3 lata, ale pojdzie na jedna i oltarzyk go czeka. To jest celowe wybieranie takiego zawodu, szukanie mocnych wrazen, ale lepsze to niz nudna jak flaki w oleju praca kierowcy. Poza tym nie kazdy sie nadaje na bycie komandosem, to jest elita, a kierowca moze zostac kazdy kto "zaliczyl" prawko ;-P

Zmieniony przez - Life-tec w dniu 2007-02-24 05:57:53
_______________________________
 
[http://www.youtube.com/watch?v=Ze1VM3JAbUM&feature=channel_page]

 
INSOMNIA
 Wysłana - 24 luty 2007 06:01      [zgłoszenie naruszenia]

To jak mowilem kierowcy sa narazeni bez przerwy podczas swojej pracy, to jest zdecydowanie mniejsze niebezpieczenstwo ale rozklada sie w czasie. Jest wiekszy dopuszczalny margines bledu ale jest poszerzony o czas.

Ja tam bym wolal wykonywac zawod, w ktorym mam wieksza sznse dozyc emerytury.

Co do elitarnosci, rzeczywiscie nalezy posiadac pewne cechy psychofizyczne, ale nie uwazam, ze to elita, wrecz przeciwnie. Elite stanowia Ci ktorzy ich wysylaja aby za nich gineli, komandos to dol piramidy pokarmowej.

Zmieniony przez - seba5700 w dniu 2007-02-24 06:04:12

[Powiadom mnie, jeśli ktoś odpowie na ten artykuł.]


Odpowiedzi jest na 19 stron.   poprzednia | następną
 
Wybierz stronę:  
Przegląd tygodnia

AUTODESTRUKCJA, czyli pociąg ku śmierci

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19