Witajcie, wciaz zastanawiam sie nad przyszlym zyciem, zaraz wskoczy 20 latek. Mam srednie, ale nadal nie mam jakiegos wiekszego zainteresowania w danym zawodzie, w ktorym mogl bym sie rozwijac. Wiekszosc znajomych powedrowala na studia i to nie byle jakie, wiec pewnie sa zadowoleni z wyboru, natomiast ja zostalem tak jak by z niczym : ). Pochodze z malego miasta wiec i perspektywy na dobra prace odchodza w zapomnienie, z kolei niedawno kuzynka zaproponowala mi przyjazd do stolicy Niemiec. Wiadomo poczatki sa trudne, ale zdazylem sie juz przyzwyczaic, dostalem prace i kontrakt na 3 miechy (obecnie polowa). Po tym wiekszosc mowi zebym szedl na kurs jezyka, tylko ja sam nie jestem do konca przekonany czy to dobry pomysl. Szczegolnie czytajac opinie ludzi odnosnie poszczegolnych szkol, to wiekszosc podobno zmarnowala czas. Doradzicie cos mlodej osobie ? W naszym kraju ciezko sie czegos dorobic, a ja chcial bym zapewnic mojej rodzinie komfort na przyszlosc. Z gory dzieki
Znajdz dobry kurs jezyka niemieckiego. Bez jezyka, w ktorymkolwiek kraju to tylko wegetacja, to swiadome uposledzanie poziomu swojego zycia.
Jesli jestes zadowolony ze swojej pracy, - super... pogadaj z pracodawca, powiedz ze chcialbys udoskonalac swoje umiejetnosci i podszkolic sie, oraz czy jest w stanie zaproponowac Ci szkolenia/szkole/kurs ktory pozwolilby CI sie rozwijac w danym kierunku.
Jestes mlody, uwierz ze nauka jezyka w Twoim wieku jest do ogarniecia, wiadomo ze nie bedzie latwo ale przyniesie same korzysci na przyszlosc. Jesli niemcy CI nie odpowiadaja, to oszczedzaj kase, i byc moze za jakis czas uderzysz w inne miejsce (szwajcaria, norwegia, uk ) Jestes obecnie w dosc komfortowej sytuacji ze masz rodzine w miejscu gdzie jestes wiec wykorzystaj to, i wloz cos od siebie.
_______________________________
Akurat dojczland srednio mi odpowiada, preferowal bym bardziej UK (wiadomo z jakiego powodu) Mieszkam z kuzynka i jej chlopakiem, i to dla mnie tez nie jest dosc komfortowa sytuacja... Dzieki : ) ps. szwajcaria to nie byle co, gdybym mial mozliwosc przeprowadzki do Paryza, lub wspomnianej Szwajcarii.
jak masz już jako tako pochytane lokum i robote,na twoim miejscu spokojnie bym sobie tam został,pracował i zarabiał pieniążki
za pare lat możesz wrócić do PL i zatrudnić tych swoich kolegów,co to poszli na studia
tak to wygląda
Wiekszosc znajomych powedrowala na studia i to nie byle jakie, wiec pewnie sa zadowoleni z wyboru, natomiast ja zostalem tak jak by z niczym : ).
z ciekawości spytam co to za kierunki?
i przestań się lenić tylko zacznij ogarniać język jak już siedzisz za granicą. Skoro twoja kuzynka sama Cię tam sprowadziła to chyba nie jesteś dla nich aż tak dużym ciężarem.
Zmieniony przez - Lynn66666 w dniu 2014-09-14 01:04:41
_______________________________
"Uwielbiam ten reżim treningowy i dietetyczny,
gdy ciało się zmienia podczas przygotowań do zawodów."
Sluchajcie to nie jest tak, ze ja bede szukal na sile wymowek, ale przez wiekszosc czasu zachodza klotnie o najbardziej bezsensowne rzeczy. Jej chlopak nie pracuje, a ja za kazdym razem wynosilem smieci (przed wyjsciem do pracy), to dzis zobaczylem pelny worek i powiedzialem, ze mogl by je wyniesc jak widzi, ze sa pelne, to kuzynka juz wielce oburzona, powiedziala, ze powinienem sie wstydzic tak powiedziec... jej argument "bo on sprzata mieszkanie" odwet: "a co ma robic jak nie pracuje" To miedzy innymi taki jeden przyklad. Zalezy mi, ale zobaczymy jak to dalej sie potoczy, nie mniej jednak dziekuje za Wasze wszystkie odpowiedzi.
Lynn66666 - np: inzynier mechatroniki, jeden prawo (ale juz bedzie mial gotowa posadke gdzies umiejscowiona, oczywiscie Tatus pomoze, bo to ta sama branza itd... Wiadomo, zycie zweryfikuje kazdego z osobna
Vayo - tylko nie wiadomo jak to sie zmieni na przestrzeni lat, moze akurat beda potrzebowac osob z taka specjalizacja na rynku pracy.
phobeus - koszta ?
OLcia - pomysly siedza, troszke trudniej bedzie je zrealizowac
EDIT: a z tymi smieciami to moze faktycznie zachowalem sie niewlasciwie?, sam nie wiem, nie mieszkam u siebie w koncu. Jesli tak to linczujcie, zmienie podejscie
Zmieniony przez - MyName321 w dniu 2014-09-14 11:57:27
A obecne zarobki nie pozwalają Ci wynająć czegoś samodzielnie ?? Wtedy odpadł by Ci problem kuzynki i jej "pana domu".
_______________________________
"Only the deads will see the end of war"
MODERATOR MILITARIÓW od 2007 :-)
INSOMNIA 2013
Z mojej strony rada jest prosta. Szukaj czegoś co będziesz lubił w życiu robić, rób to, a i po jakimś czasie będzie z tego większy pieniądz. Szkoda życia na robienie po robotach, do których się chodzi, bo trzeba jakoś zarobić, zwłaszcza za granicą. To, lub na******lanie nadgodzin tylko po to żeby zarobić powiedzmy te 2000f/miech jako podstawowy robotnik. Ja bym się na twoim miejscu szkolił w jakimś konkretnym fachu - normalny pieniądz, chyba, że nie masz pieniędzy na to, lub nie chcesz iść na jakieś konkretne studia to musisz niestety za******lać.
Czego chcesz pracować w UK? Ja już mejtsami rzygam szczerze mówiąc.
Ah, jeszcze dopiszę. Fajnie masz, że mieszkasz u rodziny. Jak będziesz chciał przyoszczędzić i ucieknie Ci co miesiąc 300-500f to wtedy wyraźnie będziesz widział różnicę. Póki masz możliwość to pracuj, ucz się, oszczędzaj i dobrze baw. Zdrowia
Zmieniony przez - 45cal w dniu 2014-09-14 20:26:33
_______________________________
"A jew, black, and a muslim walk into a bar and the bartender says get the fuck out"
minner - odnosnie wlasnego lokum to plany na przyszle miesiace, pracuje dopiero poltorej miecha a wyplaty jeszcze nie dostalem, bo problemy mieli z moim numerem konta. Jeden ciapaty namieszal i tak sie skonczylo, ze musialem na miesieczny bilet pozyczyc od kuzynki ale w tym tygodniu problem ma zostac rozwiazany.
45cal - Madrze napisane, to samo dzis powtarzalem znajomemu jak wracalem z pracy, ze mnie w zyciu usatysfakcjonuje praca w ktorej bede mogl sie rozwijac/czerpac z niej przyjemnosc i dodatkowo zarabiac, trudne ale mozliwe. Odnosnie samych studiow, to pomyslalem, zeby moze za jakis rok sprobowac zlozyc papierek na tutejszych uczelniach, kilka kierunkow mozna studiowac w j. angielskim, wowczas przez ten czas, zajal bym sie odkladaniem kasy, nauka jezykow, wiadomo niemiecki chociaz w takim stopniu zeby sie dogadac, a angielski wyuczyc maksymalnie jak tylko bede mogl. Od czasu przyjazdu rozmawiam tylko po ang, wiec dla mnie osobiscie to progress bo w koncu sie przelamalem i w tym momencie nie tylko w szkolnej lawie(do niedawna), ale tez i w pracy czy na ulicy moge wreszcie normalnie sie dogadac.
Prawdopodobnie przyszly rok, pokaze czego bede mogl sie spodziewac po sobie, jesli nie studia (ktore przyniosly by pozytek, nie papier) to bede probowal czegos innego nie zaleznie od sytuacji.
Dzieki za sensowne odpowiedzi
Zmieniony przez - MyName321 w dniu 2014-09-15 00:55:28
Ja siedzę teraz w Szwajcarii, jak nie wiesz co z życiem zrobić i nie znasz niemieckiego to lepiej tutaj nie zaglądaj, bo szok może być spory. UK to już zupełnie inna bajka.
_______________________________