Siemka pany i panie. Proste pytanie, czy ktoś śmiga na stopa? Nie pytam po krótkie podwózki tylko o wypady wakacyjne, weekendowe itd. Dzielcie się opowiadaniami i doświadczeniem
przypadkowo natknalem sie na temat.
tak, ja podrozuje :D
10 000 km zrobione w zeszlym roku stopem
_______________________________
[http://www.youtube.com/watch?v=VdCJ0_ToLR8]
---- GORNY SLONSK ----
---- RUCH CHORZÓW ----
Ja lubię jeździć na stopa i jeszcze żadnych złych przygód nie miałem. Jeździłem po Polsce i po Europie (Holandia, Niemcy) w tym roku też szykuje się dłuższa podróż.
Kurde zawsze zastanawiałem się jak to wygląda w drugą stronę - bo sam jakoś bałbym się kogokolwiek podwozić w obawie o kasę a w najgorszym przypadku o życie, naprawdę tak wielu ludzi jest w stanie wieźć nieznajomego x km ? Może za dużo filmów, ale jakoś lęk zawsze odczuwałem przez podwózką nieznajomego... Jeśli chodzi o spojrzenie z drugiej strony to nie wyobrażam sobie dziewczyny podróżującej w ten sposób i to samotnie bądź w towarzystwie drugiej dziewczyny - przecież to zaproszenie dla różnej maści zboczeńców, psychopatów i degeneruchów.
A tak jeszcze zapytam - jak to wygląda od strony "organizacyjnej", zatrzymujecie typa pytacie czy podwiezie was, on się zgadza i co w momencie gdy wysiadacie - rzucacie mu coś na tank? dziękujecie zwyczajnie czy jak? Tak zawsze za free?
Ja podrzucam ludzi jak widzę że stoją. Oczywiście za free. Zatrzymuje się samochód pytasz się gdzie jedzie i czy ciebie podwiezie i jak ci pasi to wsiadasz.
stoisz na wyjezdzie z MOPow przy autostradach, czy tez wylotowkach z miast z kartonem z nazwa miejscowosci. ludzie sie zatrzymuja i uzgadniasz dokad jada i czy to pasuje.
trzeba troche ogarniac i miec plan, zeby nie znalezc sie w dvpie kompletnej gdzie nikt sie nie zatrzyma, nie zawsze nawet pasuje posunac sie 50 km do przodu jesli ma sie utknac.
najchetniej biora tirowcy bo im sie zwyczajnie nudzi i chca sobie pogadac, ale musisz miec odpowiednie miejsce zeby tir sie zatrzymal.
mozesz tez podbijac do ludzi na stacjach przy autostradach i pytac dokad jada.
ogolnie to autostop jest mega latwy nawet bardziej na dalekkich dystansach, nie wyobrazam sobie lapania stopa z katowic do chorzowa
zobacz sytuacje: stoi taki matoł jak ja z wielkim plecakiem z przymocowana karimata i namiotem, w cieszynie z kartką BRATISLAVA -> SERBIA albo we wrocku z BERLIN -> AMSTERDAM. wiekszosc kierowcow reaguje pozytywnie i jest ciekawa mojej historii, jak to robie gdzie bylem itd, ladnie sie usmiecham, jestem mily, rozmowny i pozytywny
autostop jest serio banalny w Niemczech zdarzalo mi sie olewac zatrzymujace sie tiry z ktorymi nie moglem pojechac wiecej jak 300km z tego powodu ze po prostu jadą wolno - 90kmh. osobowki 2x tyle
_______________________________
[http://www.youtube.com/watch?v=VdCJ0_ToLR8]
---- GORNY SLONSK ----
---- RUCH CHORZÓW ----
Byłem w Niemczech, Szwajcarii, polecam. Trzeba z glową jezdzic i nie zachowywać się jak poyeb typu łapanie lub machanie na autostradzie, sprzedawanie polskich papierosów komus w trakcie jazdy itp. ogólnie chore rozkminy.
W 99% mnie brały osoby które wczesniej same jezdziły/zdarzyło się raz autostopem. Do tej pory brak złych zdarzeń.
Ponadto jak wyżej, kiedyś stałem w zimie ze 2 godziny chcąc dojechać 10 km, a innym razem 900 km w 12 godzin udało się zrobić.
W stopie najgorsze jest czekanie na przypadek. Raz stoisz 5 minut, a raz kilka godzin w deszczu czy upale 30st
Zmieniony przez - fonky73 w dniu 2015-03-18 17:12:10
U mnie Zakaukazie przejechane ostatnio, w tym roku Maroko
Autostop to loteria co do przejechanych odległości i poznanych ludzi. Niespodziewanie można zostać zaproszonym na posiłek, nocleg, imprezę lub rodzinnego grilla, ale można też nic nie złapać przez 8 godzin (sprawdzone)
Sytuacji niebezpiecznych póki co brak, nieprzyjemnych kilka z propozycją spędzenia upojnej nocy w kabinie tirowca włącznie
Zmieniony przez - airohs w dniu 2015-03-18 20:48:14
W tym roku mam plan ambitny, uderzam do portugalii na stopa.
przez tydzień, dwa, nie ważne, aby dojechać.
termin, zapewne sierpień, biorę karimatę, śpiwór i wódkę którą wypiję przy szumie oceanu.
ruszam z warszawy, dalej berlin, amsterdam a później aby dojechać do celu.
wracając chciałbym zahaczyć południe europy ale tutaj już z pomocą płatnych środków transportu.
Zmieniony przez - Moderat w dniu 2015-03-26 23:33:36