Mam mały problem. Jestem początkującym "piekarzem".
Od kilku dni każdorazowo gdy robię zakwas po 3-4 dniach pojawia się na nim biały kożuch. Nie jest włochaty, ale taki pofałdowany i nie widać bąbelków. Zaczyna inaczej pachnieć jakby alkoholem.
I tu pytanie czy to już jest pleśń i muszę zakwas wyrzucić czy można go jeszcze odratować.
W necie opinie są bardzo podzielone. Jedni mówią, że to oznaka, że zakwas dopiero zaczyna chorować i da się go odratować zdejmując kożuch i dokarmiając.
Inni mówią, że jest to na 100% pleśń i trzeba zakwas wyrzucić.
Dodam jeszcze, że sam zakwas robię z mąki żytniej 2000, więc kożuch swoją bielą ewidentnie się odcina od zakwasu.
Dokarmiam co 24h (nie mieszałem po 12h może tu leży przyczyna)
No i pierwsze 2 zakwasy, które zrobiłem z tej samej mąki, też dokarmiając co 24h i bez mieszania po 12h były inne.
Nie było żadnego kożucha, ale i ich konsystencja była bardziej gęsta, czy możliwe jest zatem, że dając więcej wody sprawiłem, że szybciej się psuje?
Wywaliłem już 3 słoiki a dziś patrzę i na 4 znowu to samo
Nie wiem czy to pleśń czy nie ani jak tego uniknąć.
Dodam jeszcze, że miałem przez kilka dni na parapecie sadzonki, na których pojawiła się pleśń. Sadzonki już wywalone, ale zastanawiam się czy ta z kwiatków mogła przejść na zakwas, w każdym bądź razie teraz nic już nie powinno mu przeszkadzać a kożuch mimo to się pojawia.
Zmieniony przez - Rovsky w dniu 2015-10-23 15:03:33
______________________________
You see, in this world there's two kinds of people, my friend.
Kożuch to na 100% pleśń. Zwykle udawało mi się uratować zakwas z kożuchem. Zdejmowałem kożuch łyżką, przekładałem do nowego pojemnika i dokarmiałem. Nie zapomnij o dokładnym wyparzeniu pojemnika w którym pędzisz zakwas. Mieszaj przy dokarmianiu.
_______________________________
Jestem zbyt młody i przystojny żeby jeździć Astrą %-)