Witam, mam następujący problem. Jestem z kobietą od kilku miesięcy. Raz jest lepiej, raz gorzej- wiadomo. Mój problem polega na braku zaufania do tej osoby, nie wiem jak sobie z tym poradzić. Przecież nie będę nikogo śledził heh. Z logicznego punktu widzenia nie mam powodów do obaw, ona zapewnia mnie że jest ok. Ale bywają sytuacje w których się gubię, np podczas spaceru po mieście zaraz przy deptaku, na którym jest masa ludzi, delikatnie odtrąca moją rękę- dosłownie jakby kogoś się bała,i dalej idzie obok mnie. Rozmawiałem z nią o tym, twierdzi że wymyślam problemy. Powoli zaczynam myśleć że ktoś tutaj gra nie fair... Mieliście kiedyś podobną sytuację?
______________________________
"I'd rather be judged by twelve, than carried by six..."
Jak mawiali za starych dobrych czasów w starej dobrej słuzbie:
KONTROLA NAJWYŻSZĄ FORMĄ ZAUFANIA
_______________________________
Ciężko być zaje*istym, ale staram się to znosić z podniesionym czołem.
Methos- rozmawiałem, pytałem dlaczego tak robi, że czuję się przez to jak frajer itp itd Ona twierdzi że nie ma problemu. Dziwnie to wygląda mam nadzieje że się wszystko wyjaśni... Nosz k**** ale jak się dowiem że wali mnie po rogach to zrobię gnój
_______________________________
"I'd rather be judged by twelve, than carried by six..."
Ta strona używa cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania - przeczytaj naszą politykę cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję.