Heja, powrzucam trochę kawałków na niedzielny chillout - ten poimprezowy i ten przed pracowitym tygodniem.
Może nie wszystkim przypadnie do gustu ale wiem że sporo osób potrzebuje czasami takiej muzy żeby ogarnąć myśli - IMO będą tu kawałki, które doskonale potrafią zrelaksować i dadzą odpowiedni nastrój.
Bardzo lubię Alexa Gophera i Nightmares on Wax... zacznę od niego a dalej polecę właściwie z większością swoich zbiorów chilloutowych. ENJOY!
jak chcesz, to ci wrzuce seta ktorego rozpoczyna wlasnie ten Moby i Chicane utrzymany w tym klimacie, powininen ci sie spodobac. Z Cafe Del Mar na Ibizie.
cos zle engine forum te linki czyta, przestawia wszystko i gubi zwykly tekst
jak ci sie spodobaja utwory, to moge cos jeszcze powrzucac :>
_______________________________
from my rotting body Shrooms shall grow and I am in them and That is the Eternity
tia deepest blue też mam tylko w bardziej wolniejszej chilloutowej wersji...
te 3 kawałki powyżej nawet spoko, aczkolwiek wersje są zbyt hmmm skoczne (jak by to określić;)). tak mnie się wydaje... a tu chodzi o takie kawałki/mixy dobre na niedzielną poimprezową zamułę coś co wyciszy ciało, i poruszy umysł;) tak obrazowo rzecz ujmując. ale mogę być w błędzie z tą teorią.
Zaraz wrzucę deepest blue w wersji chillout