Czy ktoś ma może pomysł na przyczynę ciągłego spadku wagi?
Wiem, że najprościej powiedzieć więcej jedz albo to wina metabolizmu... to nie jest jednak odpowiedź.
Mój background
Nie jestem nowicjuszem, ćwiczę już kilka lat, mam za sobą setki wypitych odżywek, cykle kreatynowe i sterydowe. Wielokrotnie bilansowałem dietę, korzystałem z porad dietetyków i lekarzy. Niestety nic się nie zmieniło... mam 30 lat i od 15 lat ciągle walczę z wagą, która waha się pomiędzy 54, a 73 przy wzroście 170cm.
Jak się odżywiam?
Spożywam posiłki co 3 godziny najczęściej 5 posiłków (max do 7) dziennie... od kilku lat te same alerty w telefonie, których wszystkich irytują... jem duże ilości białka, ww i tłuszczy... jem spore ilości owoców (oczywiście głównie tych kalorycznych jak banany, avocado) i dodatkowo pije różne shake'i tj. 3-4 banany i inne owoce + duzy jogurt + wszelkiej maści bakalie + miód + płatki owsiane + szpinak... dodatkowo codziennie piję soki z warzyw (marchew, burak, pietruszka, seler) dostarczając podstawowych witamin lub soki zielone, duże ilości piersi z kurczaka, dużo ryżu, makaronu, mięsa wołowego, ryb, jajek, owoców morza, serów itd.
Czy jem prawidłowo?
Zapotrzebowanie obliczałem wielokrotnie na podstawie dziesiątek kalkulatorów podających zapotrzebowanie dla ektomorfików z dużym obciążeniem fizycznym (choć takiego obciążenia nie mam) +1500 kcal extra (a podobno wystarcza dodanie zaledwie 300-500 kcal).
Może za dużo wysiłku?
Pracuje umysłowo, więc mam siedzący tryb, jedyne regularne obciążenie fizyczne to treningi na masę 3 razy w tygodniu.
Jak wygląda to wszystko w podsumowaniu już od 15 lat?
Jeśli jestem mocno zmobilizowany i obżarty do tego stopnia, że przez większość dnia nie mogę się poruszać, a przy tym nie opuszczam treningów, to z wielkim trudem utrzymuje 60-63kg... po cyklu na metce łapie 64-65kg... po cyklu tesc+deca+metka raz w życiu złapałem 73kg... co się jednak dzieje kiedy wyjeżdżam na wakacje gdzie jedyne co robię, to leżę w basenie, pije drinki i jem, jem i jeszcze raz jem? Zazwyczaj moja żona tyje 2-3kg przy czym ja chudnę 3-5kg... podobnie kiedy staje się niesystematyczny.
Mój aktualny stan
Aktualnie przebywam w Azji... zrobiłem taką półroczną objazdówkę... i można zapomnieć o ćwiczeniach na masę, marzenie też zjeść porządnego fileta z kurczaka, którego w Europie jadałem codziennie, ze świecą szukać sera białego... nie ma zbyt wielu produktów do których przywykłem jeść, więc ratuje się zamiennikami, ale wyjeżdżając miałem 65kg, a po 3 miesiącach przebywania tutaj w Azji już 58kg... a co ja takiego robię? Chodzę bez plecaka, żadnego obciążenia, siedzę w knajpkach, jem i pije... zero obciążeń, zero stresu DLACZEGO więc tak szybko lecę z wagi?
Może kwestia zdrowia?
Eliminowałem z organizmu wszelkie obciążenia jak pasożyty, pleśnie i grzyby. Robiłem badania na testosteron i tarczycę. Wysypiam się regularnie śpiąc ok 7-8h dziennie. Czasami mam wrażenie, że ja tylko jem, a każde wejście na wagę to kolejne rozczarowanie.
Skoro jestes chudym szczure, to czekolada, chipsy, lody i cokolwiek na co masz ochote, byle mialo sporo kcal, a nie żydowskie diety dla spaslakow.
Zmieniony przez - seba5700_2 w dniu 2015-03-11 23:29:35
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.
DomPas... gdybyś doczytał do końca, to byś wiedział, że usuwałem pasożyty wielokrotnie.
Na przykładzie odpowiedzi seba5700_2, to wolałbym żeby nie wypowiedał się ktoś kto nie ma pojęcie na temat zdrowia i żywienia, a w dodatku ma skłonność do obrażania...
po pierwsze pytanie nie dotyczy w jaki sposób się odżywiać, bo chyba w tej dziedzinie trudno będzie komukolwiek mnie zaskoczyć... jest to mój konik już od wielu lat, więc doskonale wiem co należy jeść i w jaki sposób... zarówno z punktu widzenia zdrowotnego jak i komponowania diety na masę... moje pytanie dotyczy przyczyny spadku wagi, a nie w jaki sposób jej nabywać.
W najprostrzym ujęciu, to prawidłowa zbilansowana dieta polega na dostarczeniu odpowiedniej ilości bk, ww, tł, witamin i minerałów, a nie na obżeraniu się czekolad, chipsów i lodów... nadmiar cholesterolu, nowotwór, nadciśnienie i inne choroby, to nie jedyna droga do osiągnięcia prawidłowej masy ciała.
Jeżeli jest problem z utrzymanie masy ciała to oznacza, że musi być tego jakas przyczyna i właśnie tego staram się dowiedzieć.
Dodatkowo nie problem jest dla mnie katować się przez kilka miesięcy i złapać odpowiednią wagę... osiągnąłem ten cel już wielokrotnie na przełomie 15 lat... nie jest więc problem, że brakuje mi motywacji lub nie wiem jak tego dokonać... wiem jak i wiele razy to udowodniłem samemu sobie i innym... chodzi o to, że osiągnięcie, to jedno a utrzymanie to drugie... dla mnie oznacza, to ciągłe jedzenie... wyłącznie z przerwami na inne sprawy... a zycie nie moze obracac się wyłącznie wokół jedzenia i pochłaniać 70% miesięcznego budżetu... moi znajomi ćwiczą i budują piękne sylwetki przy jedzeniu zaledwie 1/3 albo nawet 1/4 tego co ja jem, a sam znany jestem przez nich glownie z tego że jem bez opamietania... czasami jak rozmawiamy i słyszę jak oni się żywią, to w oslupieniu zastanawiam sie jak to mozliwe, bo przy takim zywieniu to ja lecialbym w dol po 2-3kg na tydzien...
na inso są równie kompetentne osoby co na SFD
PS. A nawet bardziej, ponieważ na SFD poza działem doping to jedyne co możesz usłyszeć to odpowiedzi osób, które ćwiczą rok i jedyne co wiedzą to info z podwieszonych tematów.
Zmieniony przez - damajt w dniu 2015-03-13 22:25:21
Trochę to dziwne, ale nie napisałeś ile dokładnie tych kcal spożywasz dziennie i jaki masz rozkład makroskładników, może tylko wydaje Ci się że dużo jesz. Cudów nie ma, albo jesz nieodpowiednio, albo masz jakieś problemy zdrowotne.