Chodzi mi o to, że to nie jest jakiś wyczyn w przypadku ludzi, których stać de facto na wszystko praktycznie - wg mnie nie ma co tu podziwiać, bo raz, że robią to, bo to im daje pieniądze, a dwa - statystycznego Jasia też tak można przerobić jeśli się go włączy w taki zaawansowany proces za duży hajs. Mnie tam bardziej zastanawia jakie będą skutki uboczne u tych, którzy tego typu przemiany robią cyklicznie czyli Matthew Mcconaughey czy Christian Bale.
Zmieniony przez - Pan Śmierć w dniu 2014-12-04 12:52:54
_______________________________
AD ANCALES, PLEBES!!!! EGO SUM BARON!!!
Veni, Vidi, Banni!%-)
Mafia znających łacinę%-)Baron wszystkich działów%-)
Rada Jedenastu i Inso 2009
Wyniszczają się od środka dla kilku milionów $ i jakiejś statuetki
multiwitaminy, toksyny, gdzie ten świat zmierza...
Mimo wszystko jestem pod wrażeniem ich poświęcenia i determinacji, potrafią zniszczyć sobie zdrowie, żeby wyjść na wyżyny.
Lecz niestety, tu jest Polska, jak ktoś kogoś pochwali to trzeba mu wytłumaczyć, że jest w błędzie i chvja się zna
Przecież go stać, więc to nic nie znaczy, trzeba się zamknąć i broń boże nie słodzić bo to jeszcze przypadkiem przeczyta i będzie szczęśliwszy...przecież każdy by tak mógł jakby miał kupę hajsu.
Jak to pięknie brzmi!
_______________________________
Boga nie ma...:(
Jest Motór!!
Nie zrozumiałeś mnie - ja piszę, że to nie jest żadne osiągnięcie, bo to jest trochę tak, jak mówić, że osiągnięciem jest to, że płacisz ileś tam set tysięcy dolarów za to, że Cię Szerpowie wniosą na Kanczendzongę - niby szczyt zdobyty, ale to nie jest to samo co wejście samemu.
Raczej też nie powiedziałbym, że dzięki temu wchodzi się na wyżyny sztuki aktorskiej, bo sztuką jest to, żeby tak zagrać, że człowiek uwierzy w tworzoną przez aktora kreacje, a to chudnięcie/tycie do roli to jest takie IMO efekciarstwo, które w większości przypadków ma odwracać uwagę od braków warsztatowych, jak to jest np. u wspomnianego wyżej Matthew Mcconaughey'a. W dobie zaawansowanej technologii komputerowej i praktycznie niewidocznej dla zwykłego widza charakteryzacji jest to po prostu niepotrzebne. Taki Tom Hanks do roli w "Filadelfii" nie wychudził się, a bardzo przekonująco zagrał umierającego na Aids i to w charakteryzacji ze 20 lat temu, kiedy technika była na niższym poziomie, wg mnie bardziej przekonująco niż np. Mcconaughey ostatnio w podobnej roli, wychudzony naturalnie.
Oraz nie wiem, co tak przeżywasz, nie można już mieć innego zdania - czy ja napisałem, że to jest fakt i bronię innym pisać inaczej? Nie, więc nie wiem, po co te teksty o zamykaniu się, etc.
Zmieniony przez - Pan Śmierć w dniu 2014-12-04 15:58:57
_______________________________
AD ANCALES, PLEBES!!!! EGO SUM BARON!!!
Veni, Vidi, Banni!%-)
Mafia znających łacinę%-)Baron wszystkich działów%-)
Rada Jedenastu i Inso 2009
ja piszę, że to nie jest żadne osiągnięcie, bo to jest trochę tak, jak mówić, że osiągnięciem jest to, że płacisz ileś tam set tysięcy dolarów za to, że Cię Szerpowie wniosą na Kanczendzonga - niby szczyt zdobyty, ale to nie jest to samo co wejście samemu.
opłacenie całego sztabu który cię przygotuje do przebycia drogi na szczyt Kanczendzonga- bardziej pasuje
przeistaczasz się w Janusza
_______________________________
Boga nie ma...:(
Jest Motór!!
Predestination - Jaki ten film jest dobry !!! Film o podróżach w czasie i próbie schwytania seryjnego mordercy. Końcówka jest taka, że wciąż zbieram szczękę z podłogi. Super film. Conajmniej 9.5/10
_______________________________
"Cześć kle0 jestem nie wiem czy mnie kojarzysz byłam pare lat z deberem z forum"
Wróg publiczny - 7/10 Helikopter w ogniu - 8/10 Śniegi wojny - 6/10
_______________________________
"Nikt nie jest zadowolony ze swojej fortuny, za to każdy ze swego rozumu" Francois de la Rochefoucauld
Trinity and beyond - 10/10
_______________________________
Se til helvete og kom dere vekk. Det er ikke en bikkje, det er en slags ting! Det imiterer en bikkje, det er ikke virkel