Cześć,
Jestem z dziewczyną około półtora roku, kochamy się.
Od pewnego czasu zaczynam się denerwować, bo pomimo tego ze się zabezpieczamy(gumki-durex), ona wciąż nie ma tego cholernego okresu.. Ostatnio miała 3 października a dzis 25 listopad czyli mineło już 53 dni.. Dodam, że ma nieregularne okresy (średnio co ponad 40 dni, teraz dość długo się spóźnia..), dosyć nieprzyjemna sytuacja w rodzinie, no i stres przed egzaminami. był kiedyś taki przypadek, z dwa lata temu, że też dość długo się jej spóźniał, trwało to jakieś dwa miesiące.
W tym ostatnim miesiącu jak to robiliśmy to zwykle 10 razy "na czysto" a dopiero później się zabezpieczaliśmy. Mimo to denerwuję się, bo jakieś 5 dni temu wymiotowala dwa razy w nocy.
Wciąż przekonuje mnie, że teraz czuje się dobrze, możliwe, że to zatrucie czy coś, ale też nie ma tych żadnych znaków, że mogłaby wkrótce dostać okres.
Wiem, to dość śmieszna zapewne sytuacja dla was ale nie wiem co mam robić. Czy być wyluzowanym, a jak juz to skonczyc z gumkami i lepiej wybrać tabletki?
|