FORUM INSOMNIA
zabawa imprezy problemy przemyślenia seks

∑ temat został odczytany 65969 razy ¬
 
ROZRYWKA | Filozofia, Psychologia, Religie
Czy wierzycie w Boga? 
[powiadom znajomego]    
Opcja Wyniki Głosuj
TAK, wierze w Boga 
NIE, to nie dla mnie 
wyniki ankiety dostępne po głosowaniu
wyniki ankiety dostępne po głosowaniu
Autor "Czy wierzycie w Boga?"   
 
shreeve
 Wysłana - 1 listopad 2005 08:32      [zgłoszenie naruszenia]

O istnieniu Boga świadczą ludzie, którzy w niego wierzą? A Boga wg mnie wymyślili ludzie, ponieważ ptrzebowali kogoś/czegoś takiego, czym mogą sobie wytłumaczyć nie zrozumiałe dla siebie zjawiska.

Ja też wierzę, ale nie w Boga, a w siebie samego. Uważam, że skoro nie ma 100% gwarancji na istnienie Boga, to dlaczego mam ograniczać swoje życie?
Np... alkohol, sex, obżarstwo, lenistwo, pycha.... Jest mi dobrze nie przestrzegając praw nadanych przez Boga (de facto, ustanowionych przez kościól, dla lepszej kontroli państwa), i nie będę się tego przed nikim wstydził. Bo to nie jest niczyje życie, tylko moje.
Oczywiście, nie mam nic przeciwko osobom, które uważają tak jak Ty...
Tylko, powiedz mi jeszcze, dlaczego religia, która nakłania do miłości, jest taka ślepa, że prowadzi do wojen? Sporo wojen w historii prowadzonych było właśnie na tle religijnym....

-------------------------------
Ale my panie Andrzeju rozbujamy to forum ;)
_______________________________
 
Żeby coś zrozumieć, trzeba to przeżyć.

 
Andr2ej
 Wysłana - 1 listopad 2005 12:28      [zgłoszenie naruszenia]

shreeve
A Boga wg mnie wymyślili ludzie, ponieważ ptrzebowali kogoś/czegoś takiego, czym mogą sobie wytłumaczyć nie zrozumiałe dla siebie zjawiska .

Tak tłumaczą sobie ateiści no bo co innego mogą powiedzieć. ? Tak naprawdę to właśnie ateizm nie tłumaczy najważniejszych dla człowieka zjawisk jak choćby -> sensu życia. Bóg dał człowiekowi dar religijności aby go szukał. Dlatego na świecie jest tyle wyznań i religii. Człowiek czuje wewnętrzną potrzebę realizacji tego daru.
Podobnie człowiek ma wpojoną potrzebę : miłości, szczęścia, pragnienie życia. Wszystkie te potrzeby są w każdym człowieku. Niejako człowiek domaga się ich realizacji. Chce zaspokoić swoje pragnienia.

shreeve
Ja wierzę w siebie samego. skoro nie ma 100% gwarancji na istnienie Boga, to dlaczego mam ograniczać swoje życie? Jest mi dobrze nie przestrzegając praw nadanych przez Boga (de facto, ustanowionych przez kościól, dla lepszej kontroli państwa), i nie będę się tego przed nikim wstydził. Bo to nie jest niczyje życie, tylko moje.

A ja nie wierzę sobie. Nie raz już się przekonałem że nawet sam siebie potrafię zawieść. Po co mam się opierać na czymś niepewnym. Bóg mnie jeszcze nigdy nie zawiódł. Dlatego na Nim staram się opierać we wszystkim. Naprawdę się to opłaca. Wszystkie te nakazy i zakazy naprawdę są potrzebne i sprawdzają się w życiu. Pomyśl co by było na drogach gdyby nie było znaków drogowych i wszystkich zasad ruchu ? Tak samo jest z życiem. Prawa i nakazy nie zostały ustanowione do kontroli ale po to żebyś żył pełnią życia. Żebyś jechał przez swoje życie bezpiecznie i dotarł do wyznaczonego celu. A życie jest niczyje tylko Twoje, więc go nie zmarnuj.

shreeve
Tylko, powiedz mi jeszcze, dlaczego religia, która nakłania do miłości, jest taka ślepa, że prowadzi do wojen? Sporo wojen w historii prowadzonych było właśnie na tle religijnym....

Religia jak wszystko w życiu dojrzewa. Mentalność ludzi się zmienia. Trzeba umieć zrozumieć ludzi żyjących w tamtych czasach. Ich widzenie i rozumienie świata. Dlaczego dzisiaj nie ma wojen religijnych ? Człowiek dopiero teraz zrozumiał że do wiary trzeba przekonać a nie narzucać ją siłą. Niestety przekonywanie i tłumaczenie to długi proces, łatwiej kogoś zastraszyć śmiercią i zmusić by zmienił wyznanie.

shreeve
Ale my panie Andrzeju rozbujamy to forum

Rozbujane to byłoby ono gdybu inni się włączyli, a tak to jest tylko nasz dialog. A... i nie pisz do mnie przez "panie" bo aż tak stary to ja nie jestem.

_______________________________
 
Bóg jest miłością

Jeżeli zło jest nienapiętnowane - rozzuchwala się.

 
prezes85
 Wysłana - 1 listopad 2005 12:44      [zgłoszenie naruszenia]

Ja wierze w Boga, ale kościół katolicki mnie kompletnie zawiódł. Chyba w takim razie jestem deistą. Żadna religia mnie nie ciągnie. Nie potrafie się modlić tak jakbym chciał. A regułki (modlitwy) tego nie zmienią. Pozdrowienia.
_______________________________
 
I just don't know what to do with myself.
Money for nothing and chicks for free.

Weź nie pierdol bejbe.

 
Andr2ej
 Wysłana - 1 listopad 2005 12:55      [zgłoszenie naruszenia]

prezes85
kościół katolicki mnie kompletnie zawiódł.

A co takiego cię zawiodło ? Kościół to my. Jest grzeszny bo i my grzeszni jesteśmy.

prezes85
Żadna religia mnie nie ciągnie .

Religijność ma człowiek wpojoną i tak czy owak będziesz chciał realizować tę potzrebę. Jeżeli nie znajdziesz religii, która będzie Ci odpowiadać to sam stworzysz sobie bożka, którem będziesz się kłaniał, świadomie czy nieświadomie.

prezes85
Nie potrafie się modlić tak jakbym chciał. A regułki (modlitwy) tego nie zmienią.

A jak chciałbyś się modlić ? Czy ktoś Cię w tym ogranicza. Módl sie tak jak chcesz. Regułki mają nam pomóc we właściwm dialogu z Bogiem. Jeżeli Ci przeszkadzają to módl się swoimi słowami.

Pozdrawiam


Zmieniony przez - Andr2ej w dniu 2005-11-01 12:55:40
_______________________________
 
Bóg jest miłością

Jeżeli zło jest nienapiętnowane - rozzuchwala się.

 
prezes85
 Wysłana - 1 listopad 2005 13:19      [zgłoszenie naruszenia]

Kościół mnie zawiódł, ponieważ księża się czepiali mojej wizji wiary. Nawet takich głupot jak stanie pod kościołem. Było to dawno temu ale tak się jakoś zaczeło. Później zauważyłe, ze oni chcą zmieniać wszystko na lepsze a nie widzą że coś jest dobre, ktoś jest dobry i jego spojrzenie jest inne ale też prawidłowe. Pozatym irytują mnie kazania w stylu: Dlaczego nie chodzicie do kościoła? Może niech zapytają niechodzących. Albo kazania a kradzierzach. Pewnie cały tłum w kościele to kieszonkowcy. Nie mogli by powiedzieć czegoś pozytywnego. Z czym by się szło do domu i żyło cały tydzień dobrze? Wiem, księza to tylko ludzie. A moze lepiej by było jakby księzy bylo mniej ale wartościowych? Bo w moim odczuciu sułtanna to czesto ucieczka od odpowiedzialności za własne życie. Do tego nie lubie polityki w kościele i czegoś takiego jak ks. Rydzyk i jego demagogia. uwazam ze kościół sie rozrósł w zlym kierunku. Jedyna osoba pozytywną w tym wszystkim był Jan Paweł II, ale go już niema. Także kościół sobie odpuszczam.

Co do moich modlitw to jak potrzebuje (żadko bardzo) to powiem dwa słowa. Jeśli naprawde jest to mnie słyszy. I nie widze sensu w tej całej otoczce (kościele). Jak człowiek chce byc dobry to będzie. Chyba czyny są ważniejsze od udawania pobożnego. Pozdrawiam.
_______________________________
 
I just don't know what to do with myself.
Money for nothing and chicks for free.

Weź nie pierdol bejbe.

 
Andr2ej
 Wysłana - 1 listopad 2005 19:23      [zgłoszenie naruszenia]

prezes85 napisał :
Kościół mnie zawiódł, ponieważ księża się czepiali ... ale tak się jakoś zaczeło. Później zauważyłe, ze oni chcą zmieniać wszystko na lepsze a nie widzą że coś jest dobre, ktoś jest dobry i jego spojrzenie jest inne ale też prawidłowe.

Generalnie rzecz ujmując - bo nie trafiłeś na właściwych księży. Cóż mało jest takich świętych. Ale czy Twoja wiara była na tyle silna - skoro tak drobna rzecz, spowodowało Twoją niechęć. Tak jakby ktoś powiedział - "nie skończyłem uniwerku bo wykładowcy mi się nie podobali". A co to ma do rzeczy ! Mało jest fajnych wykładowców i z tego powodu mam zaniedbać studia ? Bez przesady. Wykształcenie jest ważniejsze od moich
Niechęci.

prezes85 napisał :
...irytują mnie kazania w stylu: Dlaczego nie chodzicie do kościoła? Albo kazania a kradzieżach. Nie mogli by powiedzieć czegoś pozytywnego. Z czym by się szło do domu i żyło cały tydzień dobrze?

Pewnie że dobrze by było gdyby nas tylko głaskano po główce i niczego od nas nie wymagano. Pamiętaj że do kościoła przychodzą różni ludzie. Może akurat przyszedł jakiś kieszonkowiec albo ktoś kto rzadko tam zagląda. Trzeba zrozumieć że kazanie ma mieć charakter pouczenia w sposób uniwersalny. Nie po to są kazania abyśmy się dobrze czuli tylko abyśmy zaczęli wymagać od siebie i wciąż zmieniali się na lepsze.

prezes85 napisał :
Wiem, księza to tylko ludzie. A moze lepiej by było jakby księzy bylo mniej ale wartościowych? Bo w moim odczuciu sułtanna to czesto ucieczka od odpowiedzialności za własne życie.

Ksiądz jak słusznie zauważyłeś to też człowiek. Też grzeszy i musi się spowiadać. Jak chcesz więcej wartościowych księży to może byś się podjął nim zostać. Miałbyś dobrą motywacje a tak wszyscy by mówili że uciekasz od odpowiedzialności za własne życie. Jak Ci się wydaje że bycie księdzem jest takie proste to nim zostań. Postaraj się spojrzeć na tą sprawę z innej perspektywy.

prezes85 napisał :
Do tego nie lubie polityki w kościele i czegoś takiego jak ks. Rydzyk... uwazam ze kościół sie rozrósł w zlym kierunku. Jedyna osoba pozytywną w tym wszystkim był Jan Paweł II, ale go już niema. Także kościół sobie odpuszczam.

Polityka jest częścią naszego życia, czy tego chcesz czy nie. Jak nie pójdziesz na wybory to ślepo akceptujesz tego którego wybiorą a tak przynajmniej możesz powiedzieć - "ja na niego nie głosowałem". Jak Ci się nie podoba ks. Rydzyk to nie musisz go słuchać. Jak podoba Ci się Jan Paweł II to realizuj to co do nas mówił. Wydał tyle książek, tyle róznych dokumentów, jest tyle filmów. Po prostu trzymaj się tego a daleko zajdziesz.
Nie ma Naszego Papieża ale pozostało po nim wiele materiałów - jak żyć we współczesnym nam kościele..

prezes85 napisał :
Co do moich modlitw to jak potrzebuje to powiem dwa słowa. Jeśli naprawde jest to mnie słyszy. I nie widze sensu w tej całej otoczce (kościele).

Jezus wielokrotnie zachęcał i namawiał nas do modlitwy. To samo Papież. Skoro Oni chcą abyśmy się modlili to chyba coś znaczy. Chyba że swoją wiarę opierasz na innych słowach Pisma Świętego i Papieża. Kościół jest ważny choćby z tego względu że założył go Chrystus. Skoro On chciał mieć Swój kościół to znaczy że jest do czegoś potrzebny. Zastanowiłeś się nad tym kiedyś ? Chrystus ustanawia kościół i jest w nim a my to olewamy.

prezes85 napisał :
Jak człowiek chce byc dobry to będzie.

Dobry jest tylko sam Bóg. Człowiek stara się nim być ale bez Boga nic mu z tego nie wyjdzie. Kościół pomaga nam stać się dobrymi z Bogiem, uczy nas jak to osiągnąć i właśnie do tego jest nam bardzo potrzebny. Człowiek ze swej natury jest egoistą i trudno mu wysilić się by starać się co dzień -lepszym. Natomiast telewizja zamiast pomóc pogarsza całą sytuacje. Jedynie kościół uczy jak stać się właściwie dobrym - jak stać się świętym.

_______________________________
 
Bóg jest miłością

Jeżeli zło jest nienapiętnowane - rozzuchwala się.

 
shreeve
 Wysłana - 1 listopad 2005 20:12      [zgłoszenie naruszenia]

Jak dla mnie, to, co odbywa się w kościele, to pranie mózgu. Właczcie sobie chociaż od czasu do czasu TV Trwam... i posłuchajcie tej mszy... ci ludzie są jak w transie :]

Kiedyś, postanowiłem poprosić Boga, żeby pomógł mi zdać egzamin... jakoś nie pomógł... mimo, że taki potężny...

Dlaczego ludzie głęboko wierzący, znajdują sobie takie wytłumaczenia, że wszystko co dobre, to zrobił Bóg, a to co złe, to wina człowieka...

Pewnie zaraz usłyszę odpowiedź, że skoro mi nie pomógł, nie modliłem się szczerze, lub wtsraczająco długo...

Następnym razem, zdam się sam na siebie... a nie na Boga, który mi i tak nigdy nie pomoże... To nie on będzie zarabiał na moją rodzinę. A czas stracony na modlitwę, mogę spożytkować na czytanie czegoś, uczenie się nowych rzeczy, które zwiększą szanse na szczęśliwe życie mojej rodziny, którą w przyszłości mogę mieć...

Andrzeju, czy to Bóg załatwił Ci pracę? Czy to Bóg swoją silną wolą sprawił, że dostałeś się na studia, zdawałeś zawsze wszystkie egzaminy bez problemu? A może to TWOJA SILNA WOLA I CIĘŻKA PRACA?
_______________________________
 
Żeby coś zrozumieć, trzeba to przeżyć.

 
shreeve
 Wysłana - 1 listopad 2005 23:26      [zgłoszenie naruszenia]

OK, to jeszcze coś.
Andrzej, wierzysz usilnie w Twojego Boga. Postępujesz zgodnie z jego zasadami, naukami. Uważasz, że Twoja religia, to w co wierzysz jest najwłaściwsze. Postępujesz zgodnie z przykazaniami i naukami Biblii.
Więc teraz. Włamuję się w nocy do Twojego domu. Wyciągam Cię z łózka, przykuwam kajdankami do kaloryfera.
Wycągam z łózka Twoją żonę, najpierw ją katuję, później, ide po Twoje dziecko. Dzieciaka tez katuję. Przybijam żonę gwoździami do podłogi... Ciebie silnie kopię... ile wlezie i gdize popadnie... Kradnę o co znajdę najcenniejszego w Twoim domu... i wychodzę...
Czy po czymś takim, wybaczyłbyś mi? Wiara i Twój Bóg nakazują kochać bliźnich, nawet, jeśli oni Cię nie nawidzą....
Nienawiść i pragnienie zemsty do swojego oprawcy leży w naturze człowieka... i tego nie da się zmienić żadnymi prawami, nawet nadanymi przez tych wszystkich Bogów...

Przed chwilcią wróciłem z cmentarza, poszedłem sobie sam na spacerek...
Przyglądnąłem się szczególnie tym mniejszym grobom... i doszedłem do wniosku, że Twój Bóg jest terrorystą (tylko się na mnie nie obrażaj :] i nie krzycz). Skoro jest taki wspaniały, kochający, uczciwy to po co daje życie, które zaraz odbiera? Nie możesz mi powiedzieć, że "Bóg tak chciał" bo tego nie jest mi nikt w stanie udowodnić, a na samo "uwierz mi", to byłoby troszkę bez sensu... Dlaczego rodzice tego dziecka mają cierpieć całe swoje życie na ziemi? Może oni chcialiby mieć to dziecko tutaj i teraz, przeżyć jego dorastanie, dojrzewanie, szkołe, studia, pierwszą dziewczynę i tak dalej... bo po śmierci, może być nicość... nie da się zagwarantować, że wtedy wszyscy stajemy przed Bogiem... to są tylko nasze domysły (wybacz, że mówię nasze, bo akurat, nie moje :]), które sobie ustaliliśmy między sobą (ludźmi) i przyjmujemy je jako aksjomaty, bo tak jest po prostu ŁATWIEJ...

OKi, ale żem się rozpisał :]

Mam nadzieję, że otrzymam wyczerpującą odpowiedź z uzasadnieniami bardziej racjonalnymi, niż "Bóg tak chciał" lub "taka była Jego wola"....


_______________________________
 
Żeby coś zrozumieć, trzeba to przeżyć.

 
Andr2ej
 Wysłana - 2 listopad 2005 02:08      [zgłoszenie naruszenia]

shreeve
Właczcie sobie chociaż od czasu do czasu TV Trwam... i posłuchajcie tej mszy... ci ludzie są jak w transie :]

Reagujesz tak bo po prostu nic z tego nie rozumiesz. Ja nie mam TV trwam.

shreeve
Kiedyś, postanowiłem poprosić Boga, żeby pomógł mi zdać egzamin... jakoś nie pomógł... mimo, że taki potężny...

Bóg nie jest spełniaczem życzeń. Nie jest żadnym dżinem z butelki. Mówimy Tutaj o prawdziwym Bogu a nie o bajkach z TV.

shreeve
...wszystko co dobre, to zrobił Bóg, a to co złe, to wina człowieka...

Po prostu otwórz oczy i rozejrzyj się wokoło. Wszystko jest tak pięknie dopasowane. Bóg tak ładnie to wszystko wymyślił i ustalił. Wszystkie prawa przyrody, fizyki, chemi , budowa organizmów żywych ich funkcjonowanie itd. Itp. Wszystko gra jak w zegarku. Czy Ktoś kto buduje wszystko w sposób idealny może zrobić coś złego. Czy Bóg miałby robić coś wbrew sobie ? Wszystko co dobre od Boga pochodzi. Gdyby człowiek we wszystkim współpracował z Bogiem nie byłoby zła na świecie.

shreeve
Pewnie zaraz usłyszę odpowiedź, że skoro mi nie pomógł, nie modliłem się szczerze, lub wtsraczająco długo.. Następnym razem, zdam się sam na siebie... a nie na Boga, który mi i tak nigdy nie pomoże.

Oblałeś bo nie byłeś dostatecznie przygotowany. Pomyśl chwilę co by było gdyby Bóg miał natychmiast spełniać nasze wszystkie zachcianki.

shreeve
czas stracony na modlitwę, mogę spożytkować na czytanie czegoś, uczenie się nowych rzeczy, które zwiększą szanse na szczęśliwe życie mojej rodziny, którą w przyszłości mogę mieć...

A ile godzin w ciągu dnia ty się modlisz że aż tak bardzo szkoda Ci tego czasu. Nie przesadzaj. Te niecałe 3 minuty w ciągu dnia nie wyrządzą Ci wielkiej krzywdy. Jest takie zdanie w Biblii: "Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie." Czy według Ciebie modlitwa to wyliczanie Bogu tego co Ci potrzeba : Daj mi to daj mi tamto, załatw to, załatw tamto. Na tym ma polegać Wielkość Boga ? Jak dużo załatwi to jest cool a jak mało to znaczy że Go nie ma ? Sorrki...ale masz fatalny wizerunek Boga. Tu tkwi problem. Po prostu Boga, którego sobie stworzyłeś w swojej wyobraźni nie da się kochać no i taki bóg to faktycznie nie istnieje.


shreeve
czy to Bóg załatwił Ci pracę? Czy to Bóg swoją silną wolą sprawił, że dostałeś się na studia, zdawałeś zawsze wszystkie egzaminy bez problemu? A może to TWOJA SILNA WOLA I CIĘŻKA PRACA?

Jest taka mądra sentencja : Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie. I tym się kieruj.


Sytuacja z napadem, którą opisujesz jest skrajnie trudna. Nie wiem jakbym się zachował. Trzeba coś takiego przeżyć żeby to wiedzieć. Mogę sobie gdybać i marzyć że pragnąłbym się zachować szlachetnie i dobrze ale naprawdę tego nie wiem.Ty jakbyś się zachował ? Życie z zemstą i nienawiścią nie jest wcale takie przyjemne. Oczywiście trzeba przebaczyć ale nie wolno nam tego zapomnieć .Sprawiedliwość musi być. Przebaczenie, przebaczeniem ale za taki czyn oprawca musi iść do więzienia.

shreeve
Twój Bóg jest terrorystą... Skoro jest taki wspaniały, kochający, uczciwy to po co daje życie, które zaraz odbiera? Dlaczego rodzice tego dziecka mają cierpieć całe swoje życie na ziemi?

No ładnie najpierw widzisz w Bogu spełniacza życzeń a teraz bezwzględnego mordercę małych dzieci. Powtarzam Ci jeszcze raz - masz fatalny, zły wizerunek Boga. Takiego boga nie ma. Nie da się go kochać. Przeczytaj sobie jakąś Ewangelie i przyjrzyj się jak wygląda Bóg. Bóg nikogo nie zabija. To właśnie człowiek zabija Boga. Pytasz - dlaczego umierają dzieci ? Bardzo dobre pytanie.Ciekawe jak ateiści wytłumaczą Ci ten problem ? Koniecznie mi odpowiedz.

shreeve
... bo po śmierci, może być nicość... nie da się zagwarantować, że wtedy wszyscy stajemy przed Bogiem...

Ja z tym nie mam problemu. Jeżeli wg mnie jest Bóg - to niema się czego obawiać, natomiast Ty do końca swoich dni będziesz żył w niepewności. Bo skoro jednak jest - to będziesz musiał się jakoś rozliczyć ze swego beztroskiego życia. Czy relacje osób, które przeżyły tzw. śmierć kliniczną nie przekonują Cię i dla Ciebie nic nie znaczą ?


Zmieniony przez - Andr2ej w dniu 2005-11-02 02:09:45
_______________________________
 
Bóg jest miłością

Jeżeli zło jest nienapiętnowane - rozzuchwala się.

 
shreeve
 Wysłana - 2 listopad 2005 07:29      [zgłoszenie naruszenia]

Reagujesz tak bo po prostu nic z tego nie rozumiesz. Ja nie mam TV trwam.

> Rozumiem... ale ton, w jakim odbywa się cała msza, brzmi jak pranie
> mózgu... monotonne powtarzanie tych samych tekstów... ciągle to samo...
> zazwyczaj prowadzi to do hpnozy

Bóg nie jest spełniaczem życzeń. Nie jest żadnym dżinem z butelki. Mówimy Tutaj o prawdziwym Bogu a nie o bajkach z TV.

> Nie powiedziałem, "spełnij moje życzenia" tylko "pomóż mi na
> egzaminie",... a jesli nie potrafi pomóc... to na co mi taki Bóg? Po co
> mam w niego wierzyć

Po prostu otwórz oczy i rozejrzyj się wokoło. Wszystko jest tak pięknie dopasowane. Bóg tak ładnie to wszystko wymyślił i ustalił. Wszystkie prawa przyrody, fizyki, chemi , budowa organizmów żywych ich funkcjonowanie itd. Itp. Wszystko gra jak w zegarku. Czy Ktoś kto buduje wszystko w sposób idealny może zrobić coś złego. Czy Bóg miałby robić coś wbrew sobie ? Wszystko co dobre od Boga pochodzi. Gdyby człowiek we wszystkim współpracował z Bogiem nie byłoby zła na świecie.

> Czemu nie dopuszczasz do siebie myśli, że to może być zasługa chemii,
> fizyki i wogóle, całej natury, tylko od razu trzeba przypisywać wszystko
> Bogu?

Oblałeś bo nie byłeś dostatecznie przygotowany. Pomyśl chwilę co by było gdyby Bóg miał natychmiast spełniać nasze wszystkie zachcianki.

> Ehh... A może nie miałem czasu i dlatego poprosiłem "mojego kochającego
> i wszechmocnego Boga", tylko Bóg akurat wtedy miał wypad z
> kumplami po fachu na piwo?

A ile godzin w ciągu dnia ty się modlisz że aż tak bardzo szkoda Ci tego czasu. Nie przesadzaj. Te niecałe 3 minuty w ciągu dnia nie wyrządzą Ci wielkiej krzywdy. Jest takie zdanie w Biblii: "Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie." Czy według Ciebie modlitwa to wyliczanie Bogu tego co Ci potrzeba : Daj mi to daj mi tamto, załatw to, załatw tamto. Na tym ma polegać Wielkość Boga ? Jak dużo załatwi to jest cool a jak mało to znaczy że Go nie ma ? Sorrki...ale masz fatalny wizerunek Boga. Tu tkwi problem. Po prostu Boga, którego sobie stworzyłeś w swojej wyobraźni nie da się kochać no i taki bóg to faktycznie nie istnieje.

> Ty również stworzyłeś swojego Boga, i przedstawiasz wersję, w którą Ty
> wierzysz... Mnie interesuje zdanie obiektywne... a nie fanatyka
> religijnego, który zanic w świecie nie potrafi spojrzeć na to z innej
> strony...

Jest taka mądra sentencja : Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie. I tym się kieruj.

> Fakt, mądra, to po co mi Bóg i modlitwa, skoro wszystko i tak będzie zależało ode mnie samego?

Sytuacja z napadem, którą opisujesz jest skrajnie trudna. Nie wiem jakbym się zachował. Trzeba coś takiego przeżyć żeby to wiedzieć. Mogę sobie gdybać i marzyć że pragnąłbym się zachować szlachetnie i dobrze ale naprawdę tego nie wiem.Ty jakbyś się zachował ? Życie z zemstą i nienawiścią nie jest wcale takie przyjemne. Oczywiście trzeba przebaczyć ale nie wolno nam tego zapomnieć .Sprawiedliwość musi być. Przebaczenie, przebaczeniem ale za taki czyn oprawca musi iść do więzienia.

> Gdyby mnie to spotkało, miałbym ochotę tak Cię wytorturować, żebyś
> pamiętał mnie, i teraz i na wieki... Dlaczego miałbym wybaczyć komuś, kto
> niszczy coś, o co tak walczyłem?
> Przebaczenie nie zabije Twojego cierpienia.

No ładnie najpierw widzisz w Bogu spełniacza życzeń a teraz bezwzględnego mordercę małych dzieci. Powtarzam Ci jeszcze raz - masz fatalny, zły wizerunek Boga. Takiego boga nie ma. Nie da się go kochać. Przeczytaj sobie jakąś Ewangelie i przyjrzyj się jak wygląda Bóg. Bóg nikogo nie zabija. To właśnie człowiek zabija Boga. Pytasz - dlaczego umierają dzieci ? Bardzo dobre pytanie.Ciekawe jak ateiści wytłumaczą Ci ten problem ? Koniecznie mi odpowiedz.

> Nigdy nie traktowałem Boga jako spełniacza życzeń.
> Człowiek zabija Boga? W mordę... co ma taki noworodek do Boga?
> Dzieci umierają na pewno nie z jakiegoś widzi misię Boga, tylko z powodów
> biologiczno-chamicznych. Nie są w stanie przeżyć. A skoro nie są, takie
> małe, niewinne ludziki w stanie przeżyć, to czemu ten wspaniały Bóg ich
> nie chroni? Bo go życie ludzi gó..no obchodzi?

Ja z tym nie mam problemu. Jeżeli wg mnie jest Bóg - to niema się czego obawiać, natomiast Ty do końca swoich dni będziesz żył w niepewności. Bo skoro jednak jest - to będziesz musiał się jakoś rozliczyć ze swego beztroskiego życia. Czy relacje osób, które przeżyły tzw. śmierć kliniczną nie przekonują Cię i dla Ciebie nic nie znaczą ?

> A wg mnie Boga nie ma... i też nie ma się czego obawiać. Nie żyję w
> niepewności, ale za to biorę z życia ile wlezie... i nie ograniczam się
> jakimiś poronionymi prawami nadanymi przez wątpliwego Boga...

A tak przy okazji.. w św. Mikołaja też wierzysz? :]
_______________________________
 
Żeby coś zrozumieć, trzeba to przeżyć.

[Powiadom mnie, jeśli ktoś odpowie na ten artykuł.]


Odpowiedzi jest na 94 stron.   poprzednia | następną
 
Wybierz stronę:  
Przegląd tygodnia

Czy wierzycie w Boga?

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94