A ja uważam. Z tej racji że bez Boga błądzi się w cierpieniach. Człowiek to taka istota, że spełnienie znajduje jedynie w Bogu. Może próbować inaczej, lecz mu nie wyjdzie ;) A Bóg to Miłość. A Miłość to brak cierpienia. Kto cierpii nie zrealizował jeszcze Boga


Ale.... możemy się ze soba nie zgadzać
_______________________________
 
Namaste!

Nie czuje się cierpiący a braku miłości też nie odczuwam
_______________________________
 
Long live the man!
To god - quick death!

I o to chodzi
Jak jest miłość to nie ma cierpienia.
Jak jest miłość, jest Bóg. Innego Boga nie ma
_______________________________
 
Namaste!

zbyt wiele filozoficznych aspektow
_______________________________
 
Praca w biedronce od zaraz, min wymagania 120 kg na klatę.

Ale żeś namieszał

Czyli co ? Nie jestem ateistą ?

Grundman, cyctat Salvadoria Dali dokonale do Ciebie pasuje

Zmieniony przez - Galafron w dniu 2006-11-28 12:34:44
_______________________________
 
Long live the man!
To god - quick death!

Nic nie namieszałem. Filozofia i owszem, ale raczej LOGIKA.
Nie zapominajcie że gadacie nie z jakimś katolikiem Więc się tu po mnie nie spodziewać katolickich koncepcji prosze :)))

Wogle uważam że fanatycznie wierzący nie są lepsi od ateistów, a ateiści od fanatycznie wierzących. Bo to dwie strony jednego medalu. A jak już kiedyś mówiłem - medal jest pełnią, a nie tylko jedną swoją stroną ;))

Możesz mieć miłość do Istoty Wyższej, możeszmieć miłość do innych ludzi lub możesz mieć miłość do siebie. Jak masz którąś z tych miłości,to uwierz że już odkrywasz Boga. Boga odnajdujemy w serduszku ;) Jak goodnajdziesz to czasem poczujesz ytakie miłe uczucie w okolicach serduszka :) To ON :)))

Wogle Boga jeśli juz to należy utożsamić z Wyższym Ja - czyli naszą nadświadomością.

Możesz powiedzieć że nie ma Boga, ale jesteś Ty. Tak mówią np buddyści. Co najlepsze ateiści teżmogą się rozwijać i kształcić swopją doskonałość, rozwijać świadomość. Nie muszą przy tym wierzyć w Boga. Buddyści nie wierzą a odkrywają doskonałość i kolejne zasłony umysłu. Zgłębianie własnej umysłowości i zakamraków umysłu, intelektu zwie się Dżanina Joga. Ale jak komuś lepiej to może wierzyć w Boga, Absolut lub sprzyjającą mu Wyższą Inteligencje, może się jej też całkowicie oddać - to nazywa się Bhakti Joga. Obie drogi prowadzą do tego samego - Pełni Doskonałości.


Jakąkolwiek by wziąśc religie lub filozofie, jakiepowstały - to opierają się albo na jednej drodze albo na drugiej.

To jest proste i LOGICZNE.
(filozifa i nauka będą się opierać np na tej pierwszej)
_______________________________
 
Namaste!

"Grundman, cyctat Salvadoria Dali dokonale do Ciebie pasuje"

Dziękuje, wiem

edit: ja czasem się dziwie czemu ludzie nie rozumieją pewnych spraw które są dla mnie logiczne?

Zmieniony przez - Grundman w dniu 2006-11-28 12:43:04
_______________________________
 
Namaste!

Ale nie każdy Bóg jest dobry i pełen miłości ... co wtedy ?
_______________________________
 
Long live the man!
To god - quick death!

Bóg jest jeden.
Można go albo odkryć albo nie.
Energia życia i Źródło Miłości.
Miłości tej nie wytwarzasz. To pewien stan. Możesz w nim być albo nie.
Oświecenie to zejście do ciała w 100% Wyższego Ja

edit: ale pytaj dlaej, być może do ciekawych wniosków dojdziemy

Zmieniony przez - Grundman w dniu 2006-11-28 12:59:04
_______________________________
 
Namaste!

Jak jest miłość to nie ma cierpienia.
Jak jest miłość, jest Bóg. Innego Boga nie ma

Z tym się nie do końca zgodzę. Człowiek, który szuka Boga i Go kocha, w/g mnie przeżywa o wiele więcej cierpień niż ci, którzy Go nie szukają. Jeśli dobrze pamiętam " Tych których miłuję, ćwiczę i karcę ". Trzeba jednak w tych cierpieniach wytrwać do końca i wtedy się z Bogiem spotkamy.
Mino, że wyznajemy różne religie, to wierzymy w tego samego Boga, wierzymy w miłość ;]