polecam komentarze - pomijajac jakies ewidentne durne dow**** to jednak wiele osob wskazuje na ciekawe aspekty
a dla was? naturalne i normalne czy juz podchodzace pod schorzenie?
Dobra teoria, niestety zupełnie sprzeczna z życiem. Jeśli chcesz wykazać, że ludzie na przestrzeni dziejów nie objawiali żadnych zmian w psychice, to chyba posługujesz się tylko przykładem swojego drzewa genealogicznego. Zmienia się niewiele, ale mimo wszystko zmienia się. Wszystko się zmienia i nie przekreślisz tego faktu własną przekorą i chęcią usprawiedliwienia każdego nonsensu.
mylisz zmiany w psychice z reakcjami na określone sytuacje wywołujące reakcje i sposób wyciągania wniosków oraz same wnioski.i nie ma to niczego wspólnego z przekorą czy usprawiedliwianiem nonsensów; pomimo odmiennych warunków rzeczywistości mentalność pozostaje niezmienna; i nie ma tu znaczenia drzewo genealogiczne, jak sugerujesz, a konkretne warunki w jakich znajduje się dany osobnik.
_______________________________
Tako rzecze Thothswamiboomboom....
Ziemon , - najlepszy komentarz do poświęcenia się Jezusowi zamieścił /z linku/ Tadeusz Bartoś, filozof i teolog, były dominikanin:
"- Węzeł oblubieńczy to miłość z wyobrażeniem. Mimo wszystko Kościół stara się odchodzić od tego typu religijności. Ona nie jest zbyt zdrowa. Zniekształca religię, powoduje często jej chorobliwe przeżywanie. Ta dziewczyna skazała się na gigantyczne napięcia życia w samotności. Oczywiście będzie tę samotność idealizować, próbować jakość uzasadnić. Nie znam jej, być może ma jakiś szczególny dar, charyzmat. Tak bywa. Często jednak decyzja o pozostaniu dziewicą, małżonką Jezusa, bywa efektem uzależnienia od pewnego typu formy religijności, swoistej religijnej indoktrynacji. Spójrzmy na tę sytuację w ten sposób - ktoś nie może znaleźć sobie partnera, znajduje go we własnej głowie i utrzymuje z nim kontakty. Bez wątpienia to nie jest zdrowy rozwój osobowości. Religia nie powinna służyć ucieczce przed bliskością z drugim człowiekiem."
Też bym tak to widział, a znając liczne przypadki takich wizji i objawień dodam, że powstają w głowach ludzi na silnym podłożu religijnym. Dotyczą nie tylko chrześcijan.
Takim stanami psychicznymi i zaburzeniami na tle religijnym zajmuje się od lat niemiecki teolog i psycholog Eugen Drewermann, twórca pojęcia "nerwica eklezjalna".
W książce "Kler - Psychogram ideału" (1989) Drewermann pisał, że celibat szkodzi zdrowiu księży katolickich, sprawiając, iż padają oni ofiarą nerwicy a liczni kierują swoje zainteresowania na dzieci czy mężczyzn.
W ludzi tych dochodzi do licznych procesów projekcji, wypierania, tłumienia o daleko idących skutkach, często wymagających po prostu leczenia.
po primo pierwsze; skąd durne założenie,że wszyscy do rozwoju potrzebują partnera? jakiś ograniczony ten profesorek.
jak dla mnie to taka forma singla jako metody na życie ; od niereligijnego różni się tym,że jest społecznie akceptowany, więc zapewnia spokój i powstrzymuje od wymuszania na nim zachowań społecznych, których nie akceptuje.
poza tym [w tym przypadku] nie jest to sprawa jednostki , a całej rodziny i znajomych akceptujących wybór.
Zmieniony przez - linceusz w dniu 2008-04-09 16:15:21
_______________________________
Tako rzecze Thothswamiboomboom....
Tak kurva. Musi w końcu przyjść to Niebieskie Jaruzalem, Królestwo na które się czeka. Wreszcie jakiś idealny ustrój się pojawi, po tych wszystkich upośledzonych próbach ludzi..
_______________________________
"Pieprzyć to ja się chcę z tysiącem kobiet, ale kochać tylko z tobą."
[www.alterkino.org] - kino ludzi myślących
Jeśli chodzi o dziewczynę to podzielam pogląd bezemocji . Dla mnie jest to naiwne i krótkowzroczne. Zaślepienie.
_______________________________
'Hen, tam wysoko już jest z niebem jesiennym góra Fuji'
Jeśli chodzi o dziewczynę to może wziąć paru jurnych chłopaków i na siłę nauczyć ją "normalności"?Już parę razy w historii zdarzały sie takie "reedukacje" całych klasztorów i kobiet katoliczek.Bo chyba opcja zostawienia w spokoju ,bo jak słusznie Bartoś napisał Nie znam jej, być może ma jakiś szczególny dar, charyzmat nie wchodzi w rachubę?
kruchy - oczywiscie ze w obecnych czasach i w tym kraju takie "nauczanie" nie wchodzi w gre, chcesz podkrecic dyskusje czy co? ja zapytalam po prostu co o tym myslicie?
akurat to ze wybrala zycie samotnie, czy tez w celibacie to jest calkowicie jej sprawa, dla mnie bardziej dziwaczne sa te cale zaslubiny, to wybieranie sukienki i ukladanie sobie w glowie zycia z wyimaginowanym "oblubiencem"
zastanawiam sie jak swiatli i milosierni chrzescijanie oceniliby dziewczyne ktora sobie w glowie poslubia przytaczanego juz tu np potwora spaghetti i jest jego oblubienica? czy jej wiara jest gorsza? czy inne sa uludy starozytnej rzymianki o zeusie?
dlaczego nasza tolerancja na rozne odchylenia ma byc wieksza z powodu wiary? czy rzeczywiscie sankcjonowanie pewnych zachowan tylko ze wzgledu na wiare jest sluszne?
ale widze ze sie dyskusja calkiem zywa wywiazala pod artykulem i raczej nie napastliwa (o komentarzach na gazecie oczywiscie mowie)
jak swiatli i milosierni chrzescijanie oceniliby dziewczyne ktora sobie w glowie poslubia przytaczanego juz tu np potwora spaghetti i jest jego oblubienica?
A tak , znam tą dziwną manierę myślenia , w imię której porównuje się np.: afrykańską kościaną figurkę z chociażby z "Dawidem" Michała Anioła.W sumie i to i to rzeźba i to i to sztuka...
Ale niech tam.
Mi się zdaje że ostatecznym kryterium w ocenie przeróżnych zjawisk są skutki jakie one niosą dla innych.Czy ta dziewczyna kogoś krzywdzi swoim wyborem?