11.07.10
1. Podciąganie nadchwytem na drążku 15kg 12/12/12
2. Przysiady 10/8/6 116kg, 118kg, 121kg
3. Wyciskanie na płaskiej 10/8/6 91kg, 93kg, 95kg
4. Martwy ciąg 10/8/5 127kg, 129kg, 131kg
5. Wyciskanie sztangi z wysokości głowy 12/10/8 73kg, 75kg, 77kg
6. Francuskie wyciskanie 12/10 47kg
7. Uginanie ramion 12/10 51kg
przysiady w ostatniej serii miałem robić z 120kg, ale taka sprawa z obciążeniem jest, że mogłem założyć tylko 121, albo 119, więc wybrałem 121, moc kurvaaa ! no i widzę, że trenując regularnie wreszcie idę do przodu. jestem czasem bliski pomyślenia, że jestem silny, ale przechodzi mi jak sobie przypominam, że niektórzy takie osiągi luzem mają po 2 miesiącach treningu .
zamierzam w końcu zacząć biegać, od jutra, spróbuję wcześniej się yebnąć spać, żeby wcześniej wstać i uniknąć upału. nie wiem czy brać telefon ze słuchawkami, nie wiem czy dobrze się biega z czymś w łapie i czy słuchawki nie wypadną z uchali. liczę, że mi doradzicie .
no kvrwa, w sumie racja . no nie pobiegałem sobie, bo za późno wstałem i już był upał w chvj. to wszystko przez to, że ostatnio za późno się kładę i za późno wstaję. spróbuję się jakoś przestawić na wcześniejsze wstawanie i pojutrze idę biegać.
_______________________________
[http://www.insomnia.pl/Februs_%2F_dziennik_%2F_nie_warto_wchodzi%C4%87_%2F-t637537.html]
13.07.10
1. Podciąganie nadchwytem na drążku 15,5kg 12/12/12
2. Przysiady 10/8/6 118kg, 121kg, 121kg
3. Wyciskanie na płaskiej 10/8/6 92kg, 94kg, 96kg
4. Martwy ciąg 10/8/5 129kg, 131kg, 133kg
5. Wyciskanie sztangi z wysokości głowy 12/10/8 74kg, 76kg, 78kg
6. Francuskie wyciskanie 12/10 47kg
7. Uginanie ramion 12/10 52kg
chciałem zrobić podciąganie z 16kg, ale pomyliły mi się krążki, więc wyszło 15,5kg. przy przysiadach nie pomyślałem przyszłościowo i przy ostatniej serii nie mogłem założyć 123kg, bo się nie mieściło na gryfie 180cm. muszę jakoś przykombinować, żeby robić je na 213, trochę chvjnia, że pomieszczenie jest dość małe. oprócz tego trening był ok, nawet już mi przechodzi powoli chyba ta kontuzja w prawej ręce.
jutro NAPRAWDĘ idę biegać, wstanę o jakiejś 8, zjem sobie omleta i w długą. nie jestem pewny czy bieg po szosie jest zdrowy, może lepiej zdecydować się na jakąś polną dróżkę?
~30 minut, może mniej, to byłem łącznie w ruchu, bo biegałem i co jakiś czas szedłem. to chyba normalne, jak na początek. muszę przyznać, że z kondycją u mnie średnio, ale mam parę usprawiedliwień:
- miałem wczoraj ciężki trening siłowy
- było dość ciepło - ~25 stopni
- nabrałem masy w okresie, w którym nie biegałem
trzeba coś zjeść po takim bieganiu? niedawno w sumie jadłem śniadanie, a teraz głodny na pewno nie jestem, czuję, że bym się chyba zrzygał, jakbym coś w siebie próbował wcisnąć .
a, jedno mnie niepokoi. wziąłem ciepłą kąpiel, pochlapałem się trochę zimną wodą na ostudzenie, a teraz, chwilę po tej kąpieli, zacząłem się pocić. idę chyba strzelić zimny prysznic, bo mnie chvj zaraz trafi.
_______________________________
[http://www.insomnia.pl/Februs_%2F_dziennik_%2F_nie_warto_wchodzi%C4%87_%2F-t637537.html]
no chłopie no, ciężko zdefiniować, przecież przez grubo ponad rok musiałem się jakoś zmienić, zwłaszcza, że przybyło sporo kilogramów na wadze i na gryfie. mam chyba gdzieś foty sprzed około roku, więc może zrobię kiedyś porównanie.
_______________________________
[http://www.insomnia.pl/Februs_%2F_dziennik_%2F_nie_warto_wchodzi%C4%87_%2F-t637537.html]