no wlasnie a za co ludzie maja kupowac te mieszkania?
ilu ludzi wyjechalo z kraju to juz sila rzeczy popyt jest mniejszy, naiwniacy co kupili mieszkania na kredyt na szczycie to tez sie wyczerpali i teraz pewnie mysla co sie stalo
mi sie wydaje ze nieruchomosci to dopiero beda tanie, ale to tylko moja opinia, pozdro
No ja też raczej stawiam że nieruchomości dalej będą leciały w dół, bo ceny nadal są napompowane jak balony, Ci co kupili mieszkania w latach 2007-2011 to można powiedzieć zamiast "wgrać życie" to je "przegrali" - wyceny ich nieruchomości lecą w dół, banki sobie odpowiednio to rekompensować będą...
_______________________________
"Only the deads will see the end of war"
MODERATOR MILITARIÓW od 2007 :-)
INSOMNIA 2013
Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest wg mnie banka na rynku nieruchomosci w Niemczech czy Holandii - jesli tam banka peknie, to z pewnoscia sytuacja ta znajdzie odzwierciedlenie w cenach nieruchomosci w Polsce.
_______________________________
It's a tough world. Be tougher.
Będą spadać będą. A kredyciarze będą w głębokiej dupie, sam się dziwię kumplowi który kupił we Wrocku mieszkanie jakieś półroku temu za 450k, owszem jest dosyć spore, ma taras itd. No ale kurna, prawie pół bani za mieszkanie w bloku ??
Ja buduję 200 metrowy dom na wsi 60 km od Wrocka i tak liczę że całość wyniesie mnie ok 300k. Za 450k to bym jeszcze basen dobudował.
Założe się że to jego mieszkanie już jest mniej warte, ale on tego nie przyzna, no bo jak się przyznać do takiej wtopy.
_______________________________
"Only the deads will see the end of war"
MODERATOR MILITARIÓW od 2007 :-)
INSOMNIA 2013
Wreszcie się mogę wypowiedzieć w tym temacie który jest dla Mnie czarną magią, bo się zrobił offtop na którym się znam
"dołku rynku nieruchomości"
Aj waj, obawiam się że nie jesteśmy jeszcze w dołku.
Jeśli to kogoś pociesza ( Mnie nie bardzo ) to jesteśmy może blisko dna tego dołka, ale tak pokrótce:
Obecnie rynek nieruchomości mieszkaniowych ( o innych nie będę się wypowiadał bo nie posiadam wiedzy praktycznej ) w RP leci na trzech odnóżkach:
a) większej = banki udzielające kredytów,
b) mniejszej = emigranci wracający z zagramanicy z gotówką.
c) tej o której się nie mówi a powinno = czyli obcokrajowcy, głównie Angole i Irole, wykupujący w Polsce w pewnych przypadkach hurtowo wręcz mieszkania na kredyt pod wynajem coby Polaczki Im grzecznie kredyt spłacały.
Powrotu do stanu sprzed, czyli tego że ceny lecą tak, że bank przestaje być wymagalnym elementem układanki nie widzę.
Zatem tak: Banki w Polsce obecnie nie udzielają kredytów zbyt chętnie, co a) i c) ogranicza. Banki na zachodzie mają do kredytów stosunek też chwilowo nieszczególny, co c) ogranicza.
Emigranci wracać raczej nie chcą, b) odpada.
Czyli, jak ma rosnąć? Z czego? Z wirtualnego popytu? Jest rynek kupującego ( niestety ) i to wygląda tak jak wygląda.
Pomijam że czynnikami niezależnymi z zewnątrz, raczej mogącymi negatywnie wpłynąć na całość rynku ( nie tylko nieruchomości mieszkaniowych ) są wywrotka, Grecji, kłopoty Włoch, etc.
Ja buduję 200 metrowy dom na wsi 60 km od Wrocka i tak liczę że całość wyniesie mnie ok 300k. Za 450k to bym jeszcze basen dobudował.
To jest jak rozumiem z robocizną etc., stan "deweloperski" czy wykończony?
Pytam bo niedługo jak dobrze pójdzie mam temat w tej dziedzinie i wiedza żywotnie potrzebna
Zmieniony przez - mlkv w dniu 2013-02-05 16:17:28
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
To jest jak rozumiem z robocizną etc., stan "deweloperski" czy wykończony?
Pytam bo niedługo jak dobrze pójdzie mam temat w tej dziedzinie i wiedza żywotnie potrzebna
Z robocizną stan wykończony, niestety media powielają wiele "mitów" na temat budowy domu, wmawiając ludziom "że się nie da, że drogo itp."
To wszystko wielkie govvno prawda Ja obecnie dom buduję i mniej więcej wiem ile co kosztuje, jak będzie trzeba mogę doradzić, podpowiedzieć rozwiązania, z tym że:
300k to cena bez działki (ja miałem swoją rolną na której się buduję za darmo) - zresztą o działkach też mogę co nieco podpowiedzieć co by się nie pchać w koszty i nie kupować drogich działek "budowlanych", jak można wyczaić jakiś ładny gruncik rolny i się na nim wybudować (oczywiście po spełnieniu przez ten grunt odpowiednich warunków prawnych - klasa ziemi, czy jest plan zagospodarowania, warunki konieczne do otrzymania warunków zabudowy).
Druga sprawa to to że ja buduję tzw. metodą gospodarczą, czyli nie wynajmuję firmy do budowy, tylko "zaufaną ekipę" - mam dobrego budowlańca w rodzinie, który mi wszystko robi od A do Z (no oprócz niektórych elementów - ale na to też mam zaufanych speców, którzy biorą mniej niż firmy budowlane).
Oczywiście jak ktoś zechce mieć w domu marmury, ogrzewanie z wód geotermalnych i inne wymyślne pierdoły to 300k może być mało
Zmieniony przez - minner w dniu 2013-02-05 16:50:50
_______________________________
"Only the deads will see the end of war"
MODERATOR MILITARIÓW od 2007 :-)
INSOMNIA 2013
300k za 200-metrowy dom? niezle, za takie pieniadze to moze jakas kawalerke w warszawie by wyszarpal
pytanie jeszcze ile trzeba zaplacic za dzialke w takiej odleglosci od miasta i zeby zostalo jeszcze troche miejsca na jakis ogrod z altana (bo chyba po to sie buduje dom zeby mozna bylo wypic piwo w altanie). Ile za 1000m^2 takiej dzialeczki pod wroclawiem kosztuje Minner?
_______________________________
It's a tough world. Be tougher.
Minner - Dzięki, to zapamiętam jak coś żeby podbijać, ale to jeszcze jest kilka miechów do domknięcia tematu od strony prawnej.
do otrzymania warunków zabudowy
A na tym elemencie z kolei znam się, nieskromnie ale obiektywnie, za***iście
Zmieniony przez - mlkv w dniu 2013-02-05 16:59:46
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"