k3ho narazie pracuje, ciezko wsrod palacych nie myslec o paleniu. Moze mi ktos wyjasnic czym rozni sie rebirting od hiperwentylacji?
_______________________________
;o
czym jest rebirthing to masz w linku który podałem, tam można się zapoznać, i porównać to z poniższą definicją hiperwentylacji:
Mianowicie hiperwentylacja to reakcja organizmu która powstaje na skutek za malej ilości dwutlenku węgla któremu nie pozwalamy pozostać wskutek wysiłkowego szybkiego wydychania.
Tak więc hiperwentylacja nie ma się czym różnić od rebirthingu, bo nie jest jakąś inną od niego metodą, a tylko skutkiem, który podczas niego może sie pojawić. Podejrzream więc że chciałeś zapytać o oddech holotropowy, czyli: Czym różni sie rebirthing od oddechu holotropowego?
Ludzie nieznający się na rzeczy panikują na myśl o hiperwentylacji, na samo słowo włos im jeży sie na głowie, mimo że w 90% nawet nie wiedzą czym hiperwentylacja jest :) Tak naprawde hiperwentylacja też z czegoś wynika, i jej wzorce paradopskalnie są również do odreagowania. Więc hiperwentylacji można sie pozbyć jak wszelkich innych wzorców :) Zazwyczaj sama ustępuje po około trzech sesjach rebirthingu lub regresingu. Obok hiperwentylacji może sie jeszcze pojawić tężyczka - ja miałem ;) - ale to na tej samej zasadzie wszystko :)
A różnice między oddechem holotropowym a rebirthingiem są tej samej wagi co między wszystkimi tymi metodami - oddechem holotropowym, rebirthingiem, regresingiem, krija jogą itd..... są to różnice tkwiące w szczegółach, ale tak wielu szczegółach że odróżniają daną technike/metode od innych.
Kręcenie w głowie to naturalny symtom na początku - skutek doenergetyzowania. Organizm powinien sie do tego przyzwyczaić.
"Odpływanie" jak to nazwałeś, wynika pewnie z tego że podświadomośc sie broni. Bo każda sesja niesie za sobą realną możliwość do zmiany wzorców postępowania do dotarcia do ukrytych emocje i motywów i zmieniania ich - a podświadomość boji się zawsze zmian. Znam osoby które same nie mogą sobie robić taki oddechów bo podświadomość ucieka w sen. Albo nie wytrzymują dłużej niż kilka minut. Z tych samych powdów - podświadomośc bojkotuje przedsięwzięcie. W tym momencie chciałbym zapytać jak długo oddychasz? Wogle jak długo oddychają osoby które próbowały sie w to bawić? Ile minut?
Podusmowanie:
Do doznań standardowych na początku, przy pierwszych próbach należą: hiperwentylacja zakończona tężyczką, ucieczka w sen lub szybkie nudzenie się podczas oddychania, kręcenie się w głowie (z powodu doenergetyzowania), zbieranie się dużych ilości moczu w pęcherzu , utrata poczucia czasu (zwłaszcza gdy ktoś sie wczuje a sesja jest przyjemna ) Nie ma więc co panikować jak pojawi sie któryś z tych symptomów, albo wszystkie naraz :)
Znam też osoby które w przeszłości próbowały robić sobie same, ale nie były do końca zadowolone i pozostawiły metode. Po wielu latach miały okazje przejść sesje u doświadczonego terapeuty - i mówią że wrażenia zupełnie inne. Widać musiało minąć tyle lat, bo nie były wtedy do metody gotowe :)
powiem Ci ze niedlugo tak oddychalem, tak tylko mnie naszlo na sesje
oprocz tego co napisales wyzej mialem mrowienie w dziąsłach i glowie, dosyc nieprzyjemne...
Dużo doznań w ciele się ujawni podczas oddychania. Bo odblokowują się wszelkie blokady energii w ciele!
i tu ważny cytat:
"W czasie oddychania pogłębionego uaktywniają się blokady, możemy czuć napięcia mięśni i różne sygnały somatyczne. Kiedy pozwolimy sobie na wejście głębiej w ich przyczynę, pogłębimy nasz wgląd w istotę danego sygnału, widzimy całe spektrum sytuacji i odczuć z nim związanych. Często są one związane z sytuacjami traumatycznymi z dzieciństwa, z których istnienia często nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, albo wydawały się mało istotne. Duże dotlenienie mózgu sprawia, że uaktywniają się połączenia miedzy neuronami i przypominają się sytuacje z przeszłości. Uświadomieniom często towarzyszą silne doznania emocjonalne oraz wizje. Możemy zobaczyć powtarzający się przez cały życie schemat postępowania, lub myśl na swój temat będąca źródłem destrukcyjnych zachowań. W procesie zachodzącym podczas sesji, to co było wyparte zaczyna żyć, dajemy mu prawo do zaistnienia. Pozwalamy sobie na wejście w emocje, przeżycie ich i zintegrowanie."
Z kolei co do czasu oddychania :
Kilka minut to mało. Starczy do "nawalenia się tlenem" o jakim wspomina kozbi a nawet do niezłego odlotu. Ale ja w tym nie gustuje, bo to co zachodzi potem jest o wiele bardziej niezwykłe i niedoopoisania przyjemniejsze! Po stokroć bardziej pożyteczne i pożądane. Ale każdy sam wybiera z jakimi intencjami chce sobie poodychać
Tak naprawde dopiero po kilkudziesięciu minutach rozpoczynają się pewne procesy transformacyjne i energetyczne, więc dopiero wtedy mozna poczuć efekt. Około godzinki oddychania w sam raz, tyle że można łatwo stracić poczucie czasu, będzie ci wydawać że minęło pół godziny a minie z trzy ;D
No ale rzeczywiście nie łatwo samemu oddychać dłużej, ale warto próbować, pociągnąć najpierw do 10 min, potem do 15, przemóc się. Wracamy tu znowu to problemu terapeuty - właśnie bardzo przydtany jest terapeuta, albo przynajmniej osoba mająca pojęcie o sprawie, która przypilnuje nas byśmy oddychali prawidłowo i zachęci do kontynuowania oddechu nawet jak nam sie znudzi.
Po około godzinie obserwować można pełnie, chodzi mi o "pełne efekty" ;) Naenergetyzowanie, przeoddychanie problemu itd...... Po kilkunastu minutach to ja sie zazwyczaj czuje raczej skołowany, a dany problem który sie przypomni nie do końca "puszcza". I niekoniecznie czuje sie lepiej. Za to po kilkudziesięciu minutach czuje sie jak "młody bóg" ;D , Taki naeenergetyzowany, odświeżony itd -----> to jest moim zdaniem dopiero pełny efekt. Poza tym problem nie jest tylko "poruszony" czy naruszony, a zostaje przeoddychany.
No i na koniec jeszcze jeden ważny cytat:
Po czym można poznać że sesja została w całości przeprowadzona prawidłowo? Po tym że czujemy ulge i odnowe zarówno psychiczną, jak i fizyczną oraz duchową, coś mniej więcej takiego:
"Uzyskujemy wgląd w istotę nas samych i możemy poczuć naszą wewnętrzną prawdę. Często końcowej fazie rebirthingu towarzyszą doznania ekstatyczne, odczucie wolności, miłości i dużej życzliwości względem siebie i innych osób. Wzmacnia się również widzenie i odczuwanie pozazmysłowe. Po sesji, w której nastąpiła integracja, czujemy wewnętrzny spokój, a w ciele lekkość i rozluźnienie."
Tak więc efekty o których mówisz - czyli doznania w ciele, mrowienia i inne, są tylko fazą wstępną, także do przeoddychania...
Zmieniony przez - Grundman w dniu 2006-05-29 09:26:01
_______________________________
Namaste!
nie wiem czy poprostu sa to hasla propagandowe, ale zacheciles mnie do sprobowania tego na powaznie a nie dla zabawy....
oprocz oddychania cwiczysz, stosujesz cos jeszcze? medytacja, joga albo cos innego?