No to co w takim razie?
Opowiedz nam o tym, wysluchamy Cie i moze pomozemy
_______________________________
Sons Of The Gods Today We Shall Die
Open Valhalla's Door
Let The Battle Begin With Swords In The Wind
Hail Gods Of War
_______________________________
Bądź silny, o człowieku! Pożądaj, raduj się wszystkimi rzeczami
zmysłów i uniesienia: nie bój się, że jakikolwiek bóg wyprze się ciebie za to.
ZAPRASZAM: [www.olokk.pl] // [www.bng-studio.pl]
[www.facebook.com/olokk]
no i mamy kolejną romantyczną telenowelę (netonowelę )której głównymi bohaterami są senior Vlad.IV oraz seniorita waszagóru
a propos tego ze większosc związków kończy na przyzwyczajeniu..
Bo życie jest nudne!!
Ale to taka pozytywna nuda...
To się nazywa dorosłość...
To się nazywa stabilizacja..i chyba jest tym do czego dąży każdy normalny dorosły człowiek...
Niemożliwe jest funkcjonowanie ciągle na najwyższych obrotach, ciagłe doznawanie nieziemskich uczuć, miłości, ekstazy, przezywanie wciąż czegoś nowego...
Właśnie dlatego w życiu człowieka przychodzi czas na stabilizację (stabilizację w uczuciach, związku z partnerem)..kiedy wszystko jest pewne, stałe, bezpieczne, spokojne...wtedy nie ma nudy..
Gorzej jesli miłosc juz sie wypaliła lub nigdy jej nie było a dwoje ludzi są w związku z przymusu (bo jest dziecko..bo boją sie zostać sami itd itp) i męczą sie ze soba...i albo popadaja w stagnację - taką właśnie pwrmanentną nudę..albo wciąż sie kłócą a ich dom wygląda jak ring boxerski.
_______________________________
Bóg dał - Bóg wziął...a kto daje i odbiera...!
To się nazywa stabilizacja..i chyba jest tym do czego dąży każdy normalny dorosły człowiek...
Dziękuję za taką stabilizację.
Właśnie dlatego w życiu człowieka przychodzi czas na stabilizację (stabilizację w uczuciach, związku z partnerem)..kiedy wszystko jest pewne, stałe, bezpieczne, spokojne...wtedy nie ma nudy..
Zawsze pewnie, zawsze sucho, zawsze Always .
Gorzej jesli miłosc juz sie wypaliła lub nigdy jej nie było a dwoje ludzi są w związku z przymusu (bo jest dziecko..bo boją sie zostać sami itd itp) i męczą sie ze soba...i albo popadaja w stagnację - taką właśnie pwrmanentną nudę
Po kilkunastu latach tak wygląda niemal każdy związek. Każda para wiążąc się ma nadzieję, że to niemal ich obejmie, czyli że to oni właśnie nie będą sobą znudzeni.
Cóż, nadzieja matką głupich...
...i nie, wbrew temu jak to idzie dalej, nie każdą matkę należy szanować.
młodzi ludzie niestety zwykle stabilizację zyciową kojażą z czymś niepożadanym, nudnym jak flaki z olejem...dzieje sie tak dlatego że mają inne priorytety, dopiero dojrzewają i uczą sie zycia..pragną wciąz nowych emocji i doznań...i nie ma nic w tym złego bo to taki wiek i każdy musi to przejść. A na przestrzeni całego życia priorytety i wartości człowieka ulegają zmianie...w pewnym momencie dostrzegamy ze co innego jest dla nas ważne i chcemy to osiągnąć.
Ale fakt jest faktem ze nie da sie ciągle zyć na najwyższych "ekstatycznych" obrotach (są oczywiście wyjątki)...
Stabilizacja gdzie masz szczęśliwy, spokojny, bezpieczny dom (pełen miłości ale spokojnej, jakby cichej ale wcale nie mniej wartościowej) jest dla ciebie hallun głupia...
Szkoda ze ludzie dopiero z wiekiem doceniaja że nie poprowadzili swojego życia tak żeby miało szanse wejśc na taki właśnie etap stabilizacji...
_______________________________
Bóg dał - Bóg wziął...a kto daje i odbiera...!
Szkoda ze ludzie dopiero z wiekiem doceniaja że nie poprowadzili swojego życia tak żeby miało szanse wejśc na taki właśnie etap stabilizacji...
Bo to takie lenistwo. Starsza ewab chcialaby miec wygodniej, kosztem szalenstw mlodosci, mlodsza ewab chcialaby miec wygodniej, kosztem starszej ewab. Obie drogi sa sluszne tylko, ze w swoim czasie. Oczywiscie starzejesz sie w okreslonym kierunku wiec ostatecznie sie wydaje, ze ta bardziej asekurancka, byla sluszna.