Paweł Sobolewski pokazał dzisiaj klase, Kaczmarek będzie musiał ciężko walczyć o miejsce na lewej pomocy. Korona ładnie rozklepała dzisiaj Cracovie grającą w eksperymentalnym składzie.
Legia Zagłębie i Wisła będą musiały uważać na Koronę, bo gdzie trzech się bije, tam czwarty korzysta
_______________________________
Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie dostarcza dowodu tego w słowach
Byłoby wyżej jakby Zganiacz wykorzystał karnego.
_______________________________
"... nie dziękuj, powiem Ci szczerze, pierwszy bym strzaskał pałkę na Twej głowie,
gdyby nie dziatek pacierze..."
Smutni i rozczarowani opuszczali stadion w Bełchatowie zawodnicy Kolportera Korony. "Żółto-czerwonym" ciężko było cokolwiek powiedzieć po przegranym 0:2 finale Pucharu Polski. Nie ukrywali, że ważnym momentem spotkania była czerwona kartka dla Mariusza Zganiacza , jednak po chwili dodawali, że nie mają mu tego za złe. Inaczej ocenił siebie sam zainteresowany. Zdobywcy trofeum, gracze Groclinu Dyskoboli i, przyznali natomiast, że chyba byli bardziej zdeterminowani od kieleckiego zespołu.
Mariusz Zganiacz:
Chciałbym przeprosić chłopaków, bo to jest moja wina, że ten mecz przegraliśmy. Biorę na siebie całą odpowiedzialność - po prostu zawaliłem. Przy drugiej żółtej kartce wcale nie uderzyłem rywala łokciem. Lato się na mnie rzucał, ja mu coś tam powiedziałem, lekko go dotknąłem, ale na kartkę to się raczej nie kwalifikowało. Szczerze powiem, że nie oglądałem tego meczu od momentu, kiedy dostałem czerwoną kartkę. Nie wiem więc nawet, co się działo.
Maciej Kowalczyk:
Inaczej wyobrażaliśmy sobie ten finał i wydaje mi się, że przegraliśmy go w pierwszych 20 minutach. Może jeszcze, gdybym ja wykorzystał sytuację z pierwszej połowy... Mogłem lobować, bramkarz Groclinu wyszedł, skrócił kąt, więc postanowiłem go kiwnąć... Nie wiem, ciężko mi mówić bo jestem przybity... To spotkanie, który czeka nas teraz w Lubinie, jest meczem ostatniej szansy. Jeśli uda się wygrać, to znów złapiemy kontakt z czołówką. Musimy odbudować się przede wszystkim psychicznie, bo jesteśmy załamani.
Paweł Golański:
Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Bardzo chcieliśmy zdobyć Puchar Polski, ale źle nam się ułożył mecz. Szkoda tej czerwonej kartki dla Mariusza Zganiacza, bo grać w "dziesiątkę" w finale jest bardzo ciężko. Nie mamy jednak pretensji do Mariusza, przegrała cała drużyna i nie można obciążać odpowiedzialnością jednego zawodnika. Cóż - Groclin był lepszy, miał przewagę. Jest nam smutno, bo do Bełchatowa przyjechało trzy tysiące kibiców Korony, a my ich nie zadowoliliśmy.
Marcin Kaczmarek:
Najbardziej szkoda, że już na początku meczu straciliśmy zawodnika. Plan taktyczny praktycznie legł w gruzach. Wcześniej straciliśmy jeszcze bramkę i znów musieliśmy gonić wynik, a to nam nie wychodzi. Przeszliśmy do gry trzema obrońcami stawiając wszystko na jedną kartę, ale i to nic nie dało. Szkoda, bo całe Kielce czekały na ten Puchar... Ciężko będzie o kolejne punkty w lidze, bo teraz jedziemy na Zagłębie. Na pewno będziemy walczyć.
Michał Trzeciakiewicz:
Z jednej strony przegraliśmy ten Puchar na własne życzenie, ale z drugiej strony naprawdę bardzo chcieliśmy go wygrać. Ja na początku chcę bardzo serdecznie podziękować naszym kibicom, którzy tak licznie się stawili w Bełchatowie i tak mocno nas dopingowali, a my niestety nie umieliśmy się odwdzięczyć dobrą grą... Walczyliśmy, ale mecz nie ułożył się po naszej myśli. Szybko stracona bramka, czerwona kartka dla Mariusza Zganiacza - wszystko to podcięło nam skrzydła. "Zgani" na pewno nie chciał osłabić zespołu, to były emocje nerwy i akurat jemu udzieliły się najbardziej. My go za to nie obwiniamy, zdarza się. Trener dokonywał roszad, próbował coś zmienić, jednak Groclin złapał taką pewność gry, że nie mogliśmy my go w żaden sposób "ugryźć".
Marcin Robak:
W tym meczu byliśmy słabszą drużyną. Groclin non stop stwarzał sobie sytuacje bramkowe. Decydująca na pewno była czerwona kartka, bo w "dziesiątkę" ciężko jest odrabiać straty. Atakowaliśmy, a oni nas kontrowali i zdobyli kolejną bramkę. Właściwie to mogli strzelić nam jeszcze kilka innych goli.
Piotr Świerczewski:
Zdobyliśmy Puchar Polski. Wydaje się, że to jest odpowiedni moment, by zakończyć karierę i być miło wspominanym. Ale ja czuję się jeszcze bardzo dobrze, kontrakt kończy mi się wprawdzie w czerwcu, ale być może jeszcze pogram rok albo dwa. Widać, że ostatnio Groclin łapie wiatr w żagle. Wygraliśmy dwa mecze w lidze, teraz zdobyliśmy jedno z najcenniejszych trofeów w Polsce, dzięki czemu mamy zapewniony udział w Pucharze UEFA. Rozegraliśmy ten finał bardzo dobrze pod względem taktycznym, a także wykorzystaliśmy nerwowość Korony. Dzięki temu mecz się świetnie dla nas ułożył i mogliśmy do końca kontrolować grę.
Piotr Piechniak:
Wiedzieliśmy, o co gramy i było widać, że chcemy ten Puchar wywalczyć. Tu nie chodzi nawet o to, że Korona nie chciała, ale my byliśmy chyba bardziej zdeterminowani. Każdy z nas walczył tak samo mocno o zwycięstwo. Kielczanie grali swoje, ale na nas to nie wystarczyło.
Zbigniew Drzymała:
Zdobycie przez nas Pucharu Polski to nie jest przypadek. Gdyby ten zespół miał ciut więcej szczęścia, mógłby być dzisiaj w pierwszej trójce w ligowej tabeli. W tej lidze, która nie ma zdecydowanego faworyta, Groclin może wygrać z każdym. Ale niestety czasem po prostu nam nie szło, były serie przypadkowych remisów - kto uprawia sport, wie, jak to jest.
_______________________________
Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie dostarcza dowodu tego w słowach
W środę dwuletni kontrakt z Kolporterem Koroną Kielce podpisał Edi Andradina , grający dotychczas w Pogoni Szczecin - poinformował "Przegląd Sportowy".
32-letni brazylijski napastnik w polskiej w lidze gra od wiosny 2005 roku. Od tego czasu strzelił na naszych boiskach 24 gole.
_______________________________
Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie dostarcza dowodu tego w słowach
Niecałe trzy tygodnie będą przebywać na urlopach piłkarze Korony Kielce. Pierwsze spotkanie po wakacjach zaplanowano na 19 czerwca.
24 czerwca natomiast zespół wyjeżdża na pierwszy letni obóz - do Wronek, z którego powróci 4 lipca. W Kielcach jednak długo nie zabawi, bo już pięć dni później udaje się na drugie i ostatnie zgrupowanie, tym razem na Węgry. Oba wyjazdy potrwają dziesięć dni.
Korona wystawiła piłkarzy na listę transferową
Paweł Sasin, Piotr Bagnicki i Marek Szyndrowski znaleźli się na liście transferowej, którą przygotowali działacze Korony Kielce. Kielecki klub nie przedłuży kontraktów Przemysławowi Cichoniowi, Dariuszowi Kozubkowi i Jarosławowi Wieczorkowi.
Na listę wystawieni zostaną również piłkarze wypożyczeni w tym sezonie do innych zespołów: Adam Czerkas, Tomasz Szewczuk i Aleksander Kwiek. Jak poinformował Radio Kielce trener Korony Arkadiusz Kaliszan, zapadły również decyzje o wypożyczeniu: Macieja Kicińskiego, Michała Trzeciakiewicza, Jacka Kiełba, Michała Benkowskiego i Łukasza Szymoniaka. Do kieleckiej drużyną mają wrócić z Lecha Poznań Marcin Drzymont i Łódzkiego Klubu Sportowego Cezary Wilk.
- Ostateczne decyzje kadrowe będą jednak uzależnione od tego jacy piłkarze zostaną przez klub sprowadzeni - stwierdził Arkadiusz Kaliszan.
Dwuletni kontrakt z Koroną podpisze dziś 32-letni brazylijski napastnik Andradina występujący w minionym sezonie w szczecińskiej Pogoni.
Kieleccy działacze zainteresowani są pozyskaniem nowego bramkarza. W kręgu zainteresowań są Grzegorz Szamotulski z austriackiego SK Sturm Graz i Arkadiusz Onyszko z duńskiego Odense Boldklub. Radio Kielce nieoficjalnie dowiedziało się że prowadzone są także rozmowy z napastnikiem Sławomirem Peszką z Wisły Płock i pomocnikiem Łódzkiego Klubu Sportowego Łukaszem Madejem.
Zmieniony przez - dort w dniu 2007-06-04 20:25:28
_______________________________
"... nie dziękuj, powiem Ci szczerze, pierwszy bym strzaskał pałkę na Twej głowie,
gdyby nie dziatek pacierze..."
Grzegorz Szamotulski zagra w Koronie Kielce - pisze "Przegląd Sportowy". Trzynastokrotny reprezentant Polski gościł ostatnio w Kielcach i ustalił warunki dwuletniego kontraktu.
Oficjalny komunikat w sprawie zatrudnienia byłego bramkarza Sturmu Graz ma się ukazać w poniedziałek.
Według "Przeglądu Sportowego", kielecki klub jest zainteresowany pozyskaniem Piotra Świerczewskiego , Jacka Bąka i Krzysztofa Ratajczyka . Do zespołu trafił już Edi Andradina .
Jakąś drużynę emerytów chcą stworzyć, oby nie przedobrzyli z dośwaidczonymi zawodnikami.
_______________________________
"... nie dziękuj, powiem Ci szczerze, pierwszy bym strzaskał pałkę na Twej głowie,
gdyby nie dziatek pacierze..."
Zmieniony przez - dort w dniu 2007-06-09 18:27:40
_______________________________
"... nie dziękuj, powiem Ci szczerze, pierwszy bym strzaskał pałkę na Twej głowie,
gdyby nie dziatek pacierze..."
To, co było pewne już kilka tygodni temu, dzisiaj stało się faktem. Paweł Janas podpisał kontrakt z Koroną Kielce.
Janas w kieleckim klubie będzie pełnił dwie funkcje: dyrektora oraz wiceprezesa do spraw sportowych. Oficjalnie były szkoleniowiec reprezentacji Polski przedstawiony zostanie w Koronie Kielce podczas piątkowej konferencji prasowej.
- Najlepszy na rynku. Ma dużą wiedzę i doświadczenie. Prowadził Amikę Wronki, która słynie ze szkolenia młodzieży. Był też selekcjonerem reprezentacji Polski, a ma to dla nas też duże znaczenie, bo piłkarzy zna jak mało kto - zachwala wybór Janasa Wiesław Tkaczuk, jeszcze prezes Korony. W tym tygodniu odejdzie z zarządu klubu i zajmie się tylko zarządzaniem jednej ze spółek Kolportera. Zastąpi go jeden z menedżerów holdingu.
Nowy prezes Korony
Adam Żak , menedżer w spółce Grupy Kapitałowej Kolporter, został wybrany przez Radę Nadzorczą prezesem zarządu klubu piłkarskiego Kolporter Korona SSA Kielce. Pracę rozpocznie 18 czerwca. Wiceprezesem zarządu ds. sportowych od wtorku jest Paweł Janas . Natomiast dotychczasowy prezes klubu, Wiesław Tkaczuk , został członkiem Rady Nadzorczej.
Zmieniony przez - dort w dniu 2007-06-13 19:31:34
_______________________________
"... nie dziękuj, powiem Ci szczerze, pierwszy bym strzaskał pałkę na Twej głowie,
gdyby nie dziatek pacierze..."