część pewnie mnie pamięta, głownie stara ekipa, dzięki Wam sporo się zmieniło,ale nadal jestem w sytuacji dość kiepskiej i nurtuję mnie wiele pytań.
Ok,bez rozlewania się, mam nurtujące mnie pytanie, głownie dlatego,że pewnie chcę się podbudować.
Kobieta, która poznała faceta, pokochała, wyszła za niego, spłodził jej córkę, a później okazał się, że jest kobieciarzem, miał na bokach zawsze inne, przed i po ślubie, a co za tym idzie zdradzał ile się dało i nie było to później tak kryte, oczywiście był rozwód itd. Był z nią bo wiadomo atrakcyjna, więc zagadał tak by zaliczyć.
Taka kobieta ma już 50lat, dorosłą córkę (24),ale jest sama, straciła sporo czasu.
Czy taka kobieta ma i miała gorszą sytuację od 34 letniego faceta, który stracił do tej pory swoje najlepsze lata na próbie znalezienie tej jedynej i stracił jak nie 7 to później 5 lat,a w miedzy czasie się huśtał w zawieszeniu? Dodam, że ja nie byłem żonaty, nie ma dzieci, jestem już starym kawalerem, jestem rakiem, uczuciowcem, więc wiadomo jak to się kończy i nie mogę się cieszyć nawet swoimi dziećmi, a bardzo bym je pragnął.
Pytam bo nie wiem co jest ze mną nie tak, mam takie coś w sobie, że spotkam kogoś, porozmawiam i ta osoba jest za mną, jest miesiące dobrze,albo lata, a później przychodzi losowy problem i koniec bajki.
Chyba źle wypadłem w tym życiu prawda?
Proszę o opinię naprawdę dojrzałych osób,a nie gimnazjalistów czy studenciaków na pierwszym roku uważających się za dojrzałych i inteligentnych życiowo.
P.S. Mile widziani MoonSp,szalony ever,neo7,Robson.25,Andromeda itd. jest ich trochę i po ich kopniakach w dupę czułem się lepiej :).
______________________________
"Po co gonic zajączka skoro tak fajnie sie za nim biegnie"
Ogólnie porównywanie siebie i swojej sytuacji do 50 letniej kobiety po rozwodzie z dorosłą córką to średni pomysł, chociażby z tego powodu, że jej życie emocjonalne wygląda zupełnie inaczej od Twojego. Ta osoba ma kogoś bliskiego (córka) Ty jak twierdzisz jesteś sam, nazywasz się starym kawalerem moim zdaniem lekko przesadzasz z oceną swojej osoby. To, że nie znalazłeś jeszcze odpowiedniej kobiety nie świadczy o tym, że już nie znajdziesz. Czasem takie rzeczy spadają na człowieka jak przysłowiowy "c*** na Mariole" tego nie da się na siłę wyciągnąć od życia na pewne rzeczy trzeba cierpliwie poczekać. Jeszcze przedstaw po krótce co masz na myśli mówiąc " a później przychodzi losowy problem i koniec bajki ". Bo moim skromnym zdaniem jak dwie osoby się rozumieją to takie właśnie "losowe problemy" rozwiązują wspólnie przez co jeszcze bardziej umacniają się w tym, że jednak dobrze wybrały.