AlbatrosX - coś pomyliłeś !
Albo fotograf pomylił Ci się z fotografikiem, albo jesteś fotografikiem i zajmujesz się tworzeniem obrazów na materiale światłoczułym, ale bez użycia aparatu fotograficznego - tym zajmują się fotograficy.
Zdjęcia robią ... fotografowie.
Być może jednak jesteś fotografem i używasz aparatu fotograficznego, ale cyfrowego.
Zatem albo jesteś młodym fotografem, albo fotografikiem.
Ale i w jednym i w drugim przypadku, masz blade pojęcie o analogowej fotografii kosmicznej sprzed pół wieku.
ZATEM NIE ŻARTUJĘ
Nie jesteś też zapewne policjantem, więc kilka razy nie będę Ci tłumaczył.
Wnioski wyciągać potrafisz: "Jedyne wyjaśnienie to fałszerstwo"
Założę się natomiast, że dowodów na to nawet wymyśleć nie umiesz !
Skoro jednak masz podstawy zarzucać komuś oszustwo, to oświeć nas może proszę:
- kto i jak dokonywał tego oszustwa ?
- czemu miało ono służyć ?
- jakim sprzętem wykonywał te fotografie ?
- na jakim materiale ?
- co się z nim potem stało ?
- skąd wzięły się w sieci gdzie je jakoby znalazłeś ?
- jak powstał ten plik cyfrowy który eksponujesz jako dowód oszustwa ?
Dowody... misiu .. dowody
Inaczej Tobie również każdy będzie mógł zarzucić jakąkolwiek, nawet najbardziej absurdalną bzdurę, (np. że jesteś złodziejem, pedofilem, itp.) i co ?
Nie zażądasz dowodów ?
I sprawdź te swoje zdjęcia z wakacji, bo założę się że sporo jest .... sfałszowanych.
Dziękuję za wykład o fotografi. Pracowałem po prostu przy wywoływaniu zdjęć jakiś czas. Tyle o mnie.
Wydaje mi się natomiast, że próbujesz zbić tok rozmowy na inny tor.
Pytasz:
"
- kto i jak dokonywał tego oszustwa ?
- czemu miało ono służyć ?
- jakim sprzętem wykonywał te fotografie ?
- na jakim materiale ?
- co się z nim potem stało ?"
Czy ja jestem jasnowidzem? Nie mam bladego pojęcia. Wiem jedynie, że na zdjęciu, które deklaruje się jako oryginalne jest wielościan lub prostokąt, pochodzenia, którego nikt nie potrafi wyjaśnić.
"- skąd wzięły się w sieci gdzie je jakoby znalazłeś ?"
Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA, zamieściła je w sieci, jako dokumentację z lądowania na księżycu.
Podałem adresy do lokalizacji oficjalnej strony NASA.
"- jak powstał ten plik cyfrowy który eksponujesz jako dowód oszustwa ? "
A skąd mam wiedzieć? Tak samo jak setki innych zdjęć z księżyca.
Zauważ, że ja nie mówię, że lądowanie na księżycu zostało zafałszowane. Uważam, że zafałszowane zostały tylko niektóre zdjęcia, i na to mamy dowód. Nie mamy natomiast dowodu na to, że skoro zafałszowano zdjęcia to lądowanie się nie odbyło, choć może to prowadzić do takiego wniosku.
Zapamiętaj, że są to zdjęcia z nadanymi numerami katalogowymi, które świadczą o ich kolejności wykonania w trakcie misji na księżyc. Niestety niektóre niosą ewidentne ślady fałszerstwa.
Naprawdę nie jestem twoim przeciwnikiem! Nie wymagajcie ode mnie profesjonalizmu w tych sprawach, bo nie znam się na lądowaniach na księżycu. Po prostu, widzę fałszywki zdjęcia i tyle. Daj mi jedno logiczne uzasadnienie, dlaczego ziemia raz jest w prostokącie a raz w wielościanie - i jestem z tobą!
Zmieniony przez - AlbatrosX w dniu 2010-01-25 21:34:14
Zmieniony przez - AlbatrosX w dniu 2010-01-25 21:40:54
AlbatrosX - niczego nie zbijam na inny tor.
Ot - próbuję ustalić czy wiesz o czym piszesz, bo wcześniejsze Twoje posty nasuwają mi co do tego wątpliwość.
Oczywiście znam odpowiedzi na wszystkie te pytania i na inne z tego tematu ... też.
Parę postów wyżej, (25 styczeń 2010, 09:20) wyłożyłem Ci łopatologicznie punkt po punkcie, ilustrując wycinkami oryginalnych skanów z kwestionowanego zdjęcia, dlaczego 40 lat temu, aby odzyskać maksimum obrazu z niedoświetlonego zdjęcia trzeba było "prześwietlić" tło, czyli czarną pustkę kosmosu którą po tym zabiegu zwyczajnie zaczerniono ?
Dzisiaj zrobiono by to przy pomocy grafiki komputerowej i po takiej cyfrowej przeróbce mógłbym rzeczywiście nie ufać wartości dokumentalnej takiego cyfrowego zdjęcia.
Dlatego tak cenne są analogowe oryginały tych fotografii.
Naprawdę sądzisz że w NASA siedzą wysokiej klasy przygłupy, które wklejają wieloboki w publikowane skany w nadziei że nikt się nie połapie w ich oszustwie ?
W obawie że przestałem pisać zrozumiale, pokazałem ten mój opis i fotki rodzinnemu gimnazjaliście i ... pojął bez problemu za pierwszym razem.
Dziecko nie miało problemu ze zrozumieniem, a Ty piszesz: "na zdjęciu, które deklaruje się jako oryginalne jest wielościan lub prostokąt, pochodzenia, którego nikt nie potrafi wyjaśnić."
Chyba Ty nie potrafisz !
Podobnie porównanie dwóch zrobionych jedno po drugim zdjęć,(AS11-44-6668 i AS11-44-6669) nie jest chyba wyczynem dla eksperta ??
Piszesz: "Czy ja jestem jasnowidzem?"
Nie ma takiej potrzeby - to wszystko jest jawne i dostępne.
Napisałem wyraźnie: "Ot i cała tajemnica i jeśli ktoś bredzi o sfałszowaniu zdjęcia Ziemi, niech wskaże miejsce w którym obraz tej Ziemi jest fałszywy."
A Ty "abarot" ... swoje: "Uważam, że zafałszowane zostały tylko niektóre zdjęcia, i na to mamy dowód." "Niestety niektóre niosą ewidentne ślady fałszerstwa."
To dawaj ten dowód !
Tylko nie pisz że jest nim fragment prześwietlonej próżni kosmicznej bo mówimy o zdjęciu ZIEMI ! Pokaż dokładnie gdzie obraz tej Ziemi jest SFAŁSZOWANY !
A jakbyś chciał mieć zdjęcie wiernie oddające próżnię kosmiczną to w papierniczym kup sobie kawałek czarnego papieru.
Powinieneś wiedzieć że jak się zarzuca komuś niecny czyn, to trzeba potrafić to udowodnić.
A TY, (ani nikt inny przez 40 lat) NIE POTRAFISZ !
"Daj mi jedno logiczne uzasadnienie, dlaczego ziemia raz jest w prostokącie a raz w wielościanie - i jestem z tobą!"
Nie oczekuję że będziesz ze mną ! To Twoja sprawa co tam sobie wyobrażasz i czy potrafisz pojąć pewne rzeczy, czy nie.
Ale to jest Twoja sprawa, dopóki nie zarzucasz komuś publicznie fałszerstwa i dopóki tych fałszywych informacji nie rozsiewasz w sieci wprowadzając ludzi w błąd, (bo nie każdy ma czas, lub ochotę wgłębiać się w niuanse podboju kosmosu) !
A co do Ziemi - już tłumaczyłem - nie jest w żadnym wielościanie, ani prostokącie, tylko w czarnej próżni kosmosu, tutaj na skutek niedoświetlenia zdjęcia , upstrzonej artefaktami w rzeczywistości nie istniejącymi.
Takich i innych, (nie istniejących w rzeczywistości) artefaktów optycznych jest na fotografiach z Księżyca bardzo wiele, (zwłaszcza z misji Apollo 12), ale każdy kto wie coś o optyce w fotografii rozumie, że to naturalne nawet na Ziemi, (choć w mniejszym stopniu).
A że na fotografiach często widzi się co innego niż jest w rzeczywistości - to żadna tajemnica.
Jeśli chcesz, to Ci udowodnię.
Spróbuj np. odpowiedzieć - co widzisz na tej ORYGINALNEJ fotce:
[img25.imageshack.us/img25/3424/cotolq.jpg]
Zmieniony przez - spokofilom w dniu 2010-01-26 09:34:47
I bądź uprzejmy nie wypisywać łgarstw - jeśli masz problemy w czytaniu ze zrozumieniem, to przynajmniej nie próbuj zarażać tym innych.
Gdzie ja to niby napisałem ?
"Spoko.... już Ci wyjaśnił, że coś tam wycieli, ale zdjęcie jest jaknajbardziej autentyczne" [img401.imageshack.us/img401/5885/21349986.jpg]
a powstałe w tle artefakty wycięto, zresztą nawet dosyć niestarannie bo to żadna tajemnica, jednak naświetlony w kosmosie obraz Ziemi pozostał niezmieniony:
Stara prawda mówi, że można kłamać tylko trzeba mieć dobrą pamięć
Cienkas - wyluzuj i przeczytaj jeszcze raz ...powoli.
Napisałem: "powstałe w tle artefakty wycięto.."
Artefakty, to są efekty optyczne w tym przypadku powstałe w wyniku rozjaśnienia zdjęcia dla "wyciągnięcia " z niego więcej szczegółów obrazu Ziemi.
One naprawdę NIE ISTNIEJĄ tak jak nie istnieje tęcza na niebie więc nie możesz na nią wleźć a zdjęcia z tęczą nie są sfałszowane.
Próżnia w naturze nadal jest ... czarna ale ona nikogo na tych zdjęciach nie interesuje.
Zdjęcia są autentyczne i NICZEGO Z NICH NIE WYCINANO !
A pamięć mi służy - dziękuję
Piszesz o tysiącach zdjęć zrobionych przez ludzi na księżycu techniką analogową, to może opisz nam te aparaty i te klisze. Z jakich specjalnych materiałów były zrobione aparaty i kasety na klisze. Napisz nam jakich klisz używano, ile zdjęc mieściło się na filmie i takie tam szczegóły o których nie mamy pojęcia.
Nie ma tu dużo miejsca na dłuższe opisy, ale postaram się krótko o sprzęcie i materiałach fot. z Księżyca.
Jeżeli coś niejasne - wystarczy ... zapytać.
Podstawowym aparatem fot. używanym w programie Apollo, był najlepszy wówczas na Świecie w swojej klasie szwedzki aparat średnioformatowy - Hasselblad 500EL, po poważnych i nietanich przeróbkach adaptacyjnych - o wartości dobrego samochodu osobowego każdy.
NASA już w 1962 roku powołała specjalny zespół inżynierów z zadaniem dostosowania tego aparatu do pracy w ekstremalnych warunkach próżni kosmicznej na Księżycu.
Okazało się jednak że specjaliści z NASA z adaptacją nie poradzą sobie samodzielnie, dlatego w Geteborgu powołano drugi 6-osobowy zespół inżynierów Hasselblada który zajmował się wyłącznie stworzeniem aparatu do zdjęć na Księżycu:
- usunięto wszystko co zbędne
- usunięto standardowe smary które w próżni mogłyby po prostu . wyparować,
- zmieniono wykończenie poprzez polakierowanie specjalna srebrna farbą odbijającą promieniowanie słoneczne.
- przeprojektowano obiektywy tak, aby można je było obsługiwać w grubych rękawicach.
- przerobiono spust migawki na wielki przycisk który można uruchomić choćby w rękawicy bokserskiej. To ten czarny kwadrat pod obiektywem:
[img268.imageshack.us/img268/7811/hasselbladedc.jpg]
- wymieniono część elementów wewnętrznych na wykonane z tworzywa trudno przewodzącego ciepło,
- dodano ściągawkę dla astronautów o warunkach ekspozycji:
[img403.imageshack.us/img403/2557/hassiemag2b.jpg]
- dodano tzw. płytkę Roseau ze szkła, która miała wygrawerowane krzyżyki formujące siatkę skalibrowaną z dokładnością 0.002 mm.
- zainstalowano (co najważniejsze !) - niezwykle precyzyjny mechanizm odprowadzenia ładunków elektrostatycznych z filmu, którego brak w warunkach tlenowej atmosfery mógłby być zabójczy, (vide Apollo 1).
- stworzono na bazie materiałów Kodaka - niezwykle cienką i odporną na ekstremalne warunki emulsję światłoczułą na podwójnie perforowanym filmie 70 mm.
- skonstruowano wreszcie zaczep aparatu do kombinezonu EMU, tak aby astronauta mógł go jednym ruchem założyć lub zdjąć w dowolnym momencie:
[img18.imageshack.us/img18/945/hasselbladnakombinezoni.jpg]
Podczas spacerów księżycowych używano obiektywów Zeiss-Biogon - 5.6/60mm. oraz teleobiektywu f-500 mm podczas trzech ostatnich wypraw Apollo 15, 16 i 17.
Zastosowany obiektyw 60 mm nie był standardowym i pojawił się dopiero po misjach Apollo w kolejnych modelach. Standardowym w Hasselbladzie 500 był obiektyw 80 mm.
Aparat ten był ponadto wyposażony w filtry polaryzacyjne,
Dla celów misji Apollo zastosowano specjalnie opracowany film. Normalnie filmy 6x6 były ciągnięte z rolki na rolkę bez perforacji brzegów filmu.
Jednak film Kodaka był z obu brzegów perforowany. Szerokość filmu 70 mm. Podłoże wykonane w wersji specjalnej, jako bardzo cienkie. Także emulsja była specjalna i bardzo cienka. Z jednego magazynku można było zrobić tym aparatem do 160 zdjęć kolorowych lub do 200 zdjęć czarno-białych. Różnica ilości zdjęć prawdopodobnie wynikała z różnic grubości podłoża i emulsji obu typów filmów.
Astronauta wracając zabierał do LM-a tylko kasety z filmami, zaś aparat wyrzucał na księżycową glebę przed wejściem do LM-a, lub po jeśli miał w programie jeszcze zdjęcia z wnętrza lądownika.
Magazynki z filmami na pokładzie modułu CM przechowywane były w ochronnych warunkach (osłony przed promieniowaniem, obniżona temperatura). Filmy musiały bowiem dwa razy przebyć drogę w kosmosie: z Ziemi na Księżyc oraz z Księżyca na Ziemię, przy czym w trakcie powrotu dodatkowym zagrożeniem mogła być zwiększona emisja promieniowania przez plazmę otaczającą lądownik podczas przebijania się przez atmosferę.
Czy na dziwne niekiedy zjawiska optyczne na skanach z tych filmów miała wpływ cierniowa droga jaka przebyły - nie umiem od powiedzieć. Przy okazji ciekawostka - na Księżycu używano wyłącznie materiału diapozytywowego, czyli wszystkie zdjęcia z Księżyca to są .. (tak / tak) PRZEŹROCZA !! - jeszcze nie spotkałem specjalisty od spisku księżycowego który by o tym ... wiedział !!! (analizują... badają - tylko nie wiedza ...co ! ).
Wszystkie te filmy są zarchiwizowane i przechowywane przy zachowaniu specjalnych procedur przechowywania i dostępu w Film Archive w Johnson Space Center, (Houston - Texas).
Obrazy z tych filmów są skanami powstałymi wg specjalnej procedury.
Jak kogoś interesuje - szczegóły tutaj:
[apollo.sese.asu.edu/ABOUT_SCANS/index.html]
A my możemy sobie tylko pooglądać coraz lepsze skany z tych zdjęć, bo wraz z rozwojem techniki skanowania digitalizacja tych materiałów jest powtarzana.
Obecnie prowadzona, (rozpoczęta 3 lata temu) powinna zakończyć się zeskanowaniem wszystkich zdjęć z programu w rozdzielczości przekraczającej 4000 x 4000 pikseli, a to już są pliki o znakomitej rozdzielczości, (ponad 16 megapikseli).
Astronauta wracając zabierał do LM-a tylko kasety z filmami, zaś aparat wyrzucał na księżycową glebę przed wejściem do LM-a, lub po jeśli miał w programie jeszcze zdjęcia z wnętrza lądownika.
Serio ??
Otwierał aparat na księżycu?
"Otwierał aparat na księżycu?" Ty to potrafisz człowieka ... rozbawić.
A po co miał otwierać
Magazynek z filmem zapina się w Hasselbladzie 500 tak jak magazynek w Kałasznikowie - jedną ręką i nawet w rękawicy bokserskiej.
Wyżej masz link do zdjęcia Hasselblada, a magazynek to to wystające z tyłu aparatu.