4. Separacja LM od CSM, krótki impuls silnika LM i bierne zejście z orbity kołowej na eliptyczną z perigeum na wys. 15km w punkcie położonym ok. 470km przed miejscem lądowania. W perigeum początek fazy lądowania, zapłon silnika hamującego z modulowanym ciągiem przez okres 12 minut aż do całkowitego wygaszenia prędkości horyzontalnej i wertykalnej. Manewr lądowania wymaga zużycia niemal 8t paliwa.
Skoro nie ma atmosfery a lądowanie było pionowe to czy pionowy start będzie wymagał tyle samo paliwa???
Bo, chyba coś pominąłeś, wg twojego scenariusza po wylądowaniu na księżycu i zrobieniu fotek ludkowie odrazu znaleźli się na orbicie księżyca......
Wolę się upewnić co do Twojego toku rozumowania. Czy start z księżyca wymaga tyle samo nafty co lądowanie, jeśli nie, to dlaczego i ile wg Ciebie. Aha i jeszcze jedno, czy mówiąc paliwo masz na myśli masę samego paliwa czy paliwa z utleniaczem?
J jak byś był łaskaw wyjaśnić jak się stoii w Takim lądowniku podczas lotu horyzontalnego orbitalnego przed włączeniem silnika hamującego. Jakiego przeciążenia pilot doznaje stojący na(???) po włączeniu silnika hamującego i w jakim czasie należy potem obrucić lądownik silnikiem (podłogą do dołu) sojąc na?????.............
A na sam koniec wytłumacz jak z pionewego startu przechodzi się w lot horysontalny. Mam nadzieję, że to wypunktujesz ładnie jak wcześniej
Wektorem przyspieszenia w ruchu po orbicie zajmniemy się jak rozwikłamy tę zagadkę
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2011-10-10 13:51:43
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2011-10-10 13:54:26
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2011-10-10 13:55:25
2. Po orientacji przestrzennej trzeci stopień ponownie startuje i przyśpiesza ładunek do prędkości - 10,42km/s. Moduły CSM+LM o masie całkowitej - 45t wchodzą na tzw. trajektorię "swobodnego powrotu" i oddzielają się od rakiety. Po drodze możliwe drobne poprawki kursu. Prędkość statków stopniowo maleje aż do punktu równowagi, by w strefie przewagi grawitacyjnej Księżyca znowu wzrosnąć do ok. - 2,6km/s.
Gdzie jest ten punkt równowagi i jaką prędkość tam mieli???
8. Bierny lot ku Ziemi i stopniowy wzrost prędkości. Oddzielenie kabiny z załogą i wejście w atmosferę z prędkością 11km/s. Przelot przez atmosferę po charakterystycznej krzywej, wytracenie prędkości, otwarcie spadochronów - wodowanie. Z początkowej masy startowej 2945t na Ziemię wraca zaledwie 5t. Tak w dużym uproszczeniu wyglądał 40 lat temu realny scenariusz wyprawy na Księżyc.
Nawet tak duże uproszczenie nie pozwoli konstrukcji o masie 5t wytrzymać wejścia w atmosferę z prędkością 11km/s a przeciążanie i temperatura wewnątrz tej konstrucji przerzyć człowi. Spowolnienie będzie tak znikome, że żaden spadochron tego nie wytrzyma a gdyby wytrzymał to nikt w środku nie wytrzyma przeciążenia. Taki jest szczegółowy koniec takiej misji. Pomineliśmy zupełnie efekt elektryczny takiego wejścia, przelicznia zmiennych i trafienia w ocean) z 6 tonowego satelity spadającego z orbity 200km nie zosaje nic prócz dymu.
Ale co tam, z księżyca można spasć swobodnie.......
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2011-10-10 14:43:03
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2011-10-10 14:45:41
Oczywiście, start modułu powrotnego o masie początkowej 4,7t wymagał odpowiednio mniej, bo jedynie 2,4t paliwa. Mam na myśli łączną masę obu komponentów - aerozyny50 i nadtlenku azotu.
Krążąc wokół Księżyca, astronauci znajdowali się w stanie nieważkości, przypięci pasami do podłogi i sufitu. W momencie zapłonu silnika działały niewielkie przyśpieszenia ujemne. Początkowo statek leciał horyzontalnie do powierzchni z czasem kąt nachylenia zmieniał się zgodnie z programem lądowania aż do fazy końcowej, gdzie miało miejsce pionowe zejście.
Podczas startu powrotnego, przejście z lotu pionowego w horyzontalny przebiegało stopniowo a faza zakrzywiania toru wznoszenia zaczynała się kilka sekund po zapłonie silnika.
Bez przesady z tym piekielnym powracaniem z Księżyca. Kabina o masie 5 ton bez trudu wytraci prędkość 11km/s, pod warunkiem wejścia w atmosferę pod odpowiednim kątem. Oczywiście nie był to lot po krzywej balistycznej, lecz kilkukrotne zanurzanie się i wychodzenie w coraz gęściejszych warstwach atmosfery i systematyczna utrata prędkości aż do poddźwiękowej.
spokofilom wbiłem soga, masz na prawdę bardzo dużo wiedzę na ten temat i aż dziwię się, że chciało Ci się odpowiadać na pytania/zarzuty niektórych idiotów
_______________________________
PROTECT YOURSELF AT ALL TIMES
Początkowo statek leciał horyzontalnie do powierzchni z czasem kąt nachylenia zmieniał się zgodnie z programem lądowania aż do fazy końcowej, gdzie miało miejsce pionowe zejście.
Wcześniej napisałeś, że prędkość horyzontalna została wyhamowana do zera(0) a następnie rozpoczęto zejście pionowe. Teraz piszesz, że statek obracał się podczas lotu horyzontalnego.......
Skoro masa ok 25t wciąż poruszała się horyzontalnie a dusza głównego silnika nie była zwrócona przeciwnie do ruchu horyzontalnego co powstrzymało taką masę przed ruchem horyzontalnym????
Spoko,
udowodniłem Ci, że zdjęcia na stronach NASA są poddane prymitywnej obróbce, którą można łatwo wykryć chociażby tak prostym programem jakim jest Paint.(Sam to przyznałeś) Ateraz chcesz żebym dał wiarę takim zdjęciom??
Cienkas - kogo to obchodzi komu i czemu Ty dajesz wiarę ?
Pisze o tym, bo są ludzie których to interesuje a niekoniecznie mają czas na wgłębianie się w temat którego poznanie mogłoby zająć lata, tylko po to aby znaleźć odpowiedź na konkretną wątpliwość. Nie ma powodu aby musieli wyważać otwarte drzwi.
A Twoich bredni o przeciążeniach jak w F1, swobodnym spadaniu z orbity Księżyca, sfałszowanych zdjęciach, głupocie Rosjan, podwójnych rakietach, strunach od fortepianu, itd. - aż przykro czytać.
I nie pisz: Taki jest poziom naszej wiedzy jako społeczeństwa.
Pisz : Taki jest poziom MOJEJ WIEDZY !
Udowodniono, że na nawet gdyby te osłony mieli to na księżycu nie mogliby tych osłon podnieść.
Kto udowodnił ? Oj chyba sam taką głupotę wymyśliłeś !
Twój scenariusz lotu Amerykanów na Księżyc powala, i ubawiłem się świetnie.
A już najlepsze kawałki to: - Wycelować w księżyc
- orbitować wokół ziemi w odległości około 400tys km
- zejść z tej orbity na ziemię - (nie wiem jak Amerykanie to zrobili ale podobno zrobili to bez używania silników) Podobno spadli na ziemię do ocenau.............
Wygląda na to że raczej Ty z czegoś spadłeś.
No ale nad metodyką trajektorii lotów kosmicznych to posiedziałeś.
I pomyśleć, że metodę przenoszenia amerykańskich statków kosmicznych z orbity okołoziemskiej na orbitę okołoksiężycową i z powrotem, opracował i wdrożył Polak - wybitny fizyk i chemik, polski inżynier, dr Werner Kirchner. To w znacznym stopniu dzięki niemu pomyślnie odbył się pierwszy lot człowieka na Księżyc. Nie wstyd Ci Cienkas takiej ignorancji ?
[strefatajemnic.onet.pl/ufo/nasa-zakazuje-lotow-w-poblizu-ksiezyca,1,4866278,artykul.html]
Lubisz Faridrox takie głupoty ? To Ci podrzucę tego więcej!
Internet to głównie brednie i warto oprócz czytania, używać też szarych komórek.
Capmarvel - sorry, ale z Twojego tekstu przebija taka ignorancja, że musisz zacząć od podstaw, bo to tak jakbyś próbował wyjaśniać rachunek różniczkowy nie potrafiąc dodać 2 + 2.
Masz określoną wątpliwość - pytaj, ale nie próbuj wyrokować o czymś o czym najwyraźniej nie masz pojęcia.
Capmarvel - zadaj konkretne pytanie a Ci odpowiem, ale nie stawiaj bezsensownych twierdzeń, bo z takimi nie da się dyskutować. Równie dobrze mógłbyś napisać abym udowodnił że ... żaba się .. nie goli.
Co do malowanek Capmarvela i Cienkasa - nie będę się wypowiadał, bo skończyłem, z takimi zabawami na etapie przedszkola i nie zamierzam do tego poziomu wracać.
Są w sieci fora dla dzieci i tam zalecam bawić się w wycinanki czy inne malowanki.
Ale na "odkrycia" Cienkasa typu: Skoro nie ma atmosfery a lądowanie było pionowe to czy pionowy start będzie wymagał tyle samo paliwa???
- odpowiem, bo może to zainteresować innych.
Gotowy do lotu na Księżyc moduł lądownika LM w (zależności od misji) miał masę od 15.2 do 16.44 ton z czego 2/3 tej masy stanowiło paliwo.
Wbrew twierdzeniu Cieniasa - nafty używano wtedy do lamp naftowych, a paliwem w lądowniku była aerozyna 50 i utleniacz N2O4.
Łącznie LM miał na pokładzie 11.25 tony paliwa, z czego w module powrotnym pozostawało po wylądowaniu na Księżycu 2.35 tony, (0.9 tony aerozyny i 1.45 tony utleniacza).
Była to ilość powiększona o zapas rzędu 15 % powyżej wyliczonych potrzeb.
Tego jak się stoi na dwóch nogach, nie będę wyjaśniał, bo tą sztukę posiadają dzieci po ukończenia pierwszego roku życia. O przyśpieszeniach w bolidzie F1 też nie będę pisał bo nie maja nic wspólnego z lotami kosmicznymi i są znacząco wyższe.
Wojownik92 - dzięki. Nie odpowiadałem, bo miałem taki kaprys, aby odwiedzić Muzeum Lotnictwa i Astronautyki w Dulles pod Waszyngtonem.
Stoi tam sobie m.in. autentyczny trenażer lądownika LM - oryginalny, używany kiedyś przez astronautów misji Apollo do treningów naziemnych przed lotami na Księżyc.
Ciasny, niewygodny, mocno już zniszczony, ale choć trzeba czekać godzinami (tylu chętnych) to każdy zwiedzający może sobie wejść i potrenować lądowanie na Księżycu.
No i można dotknąć prawdziwego kawałka Księżyca.
Wierzcie mi - naprawdę frajda !
Skoro masa ok 25t wciąż poruszała się horyzontalnie a dusza głównego silnika nie była zwrócona przeciwnie do ruchu horyzontalnego co powstrzymało taką masę przed ruchem horyzontalnym????
Cienkas - bez urazy, ale Twoje pytania są coraz . głupsze.
I pomyśleć, że metodę przenoszenia amerykańskich statków kosmicznych z orbity okołoziemskiej na orbitę okołoksiężycową i z powrotem, opracował i wdrożył Polak - wybitny fizyk i chemik, polski inżynier, dr Werner Kirchner. To w znacznym stopniu dzięki niemu pomyślnie odbył się pierwszy lot człowieka na Księżyc.
Spoko, jakim trzeba być *****em by nie rozumieć, że będąc na Księżycu cały czas jest się na orbicie Ziemi???? Powrót na ziemię to jest powrót z orbity Ziemi odległej o 400tys km. Skoro tego nie kumasz to ja już nie mam o czym z tobą rozmawiać. Więc wrzuć już na luz.
A pytanie o ruch horyzontalny nie było do Ciebie. Ale jak umiesz odpowiedzieć to odpowiedz.
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2011-10-11 11:06:26