Cienkas - wyjaśnij może mnie nierozumiejącemu meandrów Twojej logiki - dlaczego porównujesz przeciążenia występujące podczas startu z Ziemi z tymi z Księżyca?
Znowu porównujesz psa do kota.
Jak sam napisałeś w odpowiedzi, przeciażenie jest funkcją PRZYSPIESZENIA ewentualnie opóźnienia czyli hamowania!!!
Osiąganie przyspieszeń (opóźnień)nie ma ŻADNEGO związku z miejscem w kosmosie. Wg znanych mi teori fizycznych przyspieszenie zależne jest od przyłożonej siły, masy i oporu. Dlatego pisanie, że przeciążenia na księżycu są mniejsze jest wynikiem braku rozwinietej wyobraźni, lub uprawiania celowej dezinformacji niezorientowanej publiczności. W przypadku k u r w o n i stawiam na to pierwsze zaś jeśli chodzi o Ciebie to wiemy kim jesteś Jak ktoś do tej pory nie skumał to niech umrze w nieświadomości
Mam nadzieję, że niezorienotowana publiczność już wie dlaczego porównuję "przeciążenia ziemski" z "przeciążeniami księżycowymi"
Przeciążenie (przyspieszenie lub opóźnienie) to przyrost/zmniejszenie prędkości w czasie. Wystarczy obejrzeć start ziemskiej rakiety i start lądownika na filmie do którego się niejdnokrotnie odnosiłeś jako autentyczny (opisując że to specjalne paliwo i nie widać wylatujących gazów) i porównać przyrost predkości w czasie t=0+3s czy t=0+5s czy nawet t=0+10s........
Co miałem napisać to już napisałem, człowiek z wyobraźnią będzie wiedział co się nie zgadza w tej wycieczce.
1: przeciążenia, których nie da się ustać
2: (Swobodne spadanie)bezpośrednie wejście w atmosferę z wysokiej orbity ksieżycowej.
Jeśli jeden z tych manewrów miałby tylko 50% wykonalności (albo się uda albo nie) misja staje się bardzo ryzykowna. Żaden z tych manewrów nie ma nawet 5% wykonalnosci. (ktoś chce lecieć?)
3: Niezgadza się duzo więcej ale jak do tej pory udaje się je wyśmiać, zrzucić na karb niedoskonałości sprzętu, błędów i przywidzeń ludzkich, no i niesprawdzalności postawionych tez. No bo kto udowodni, że na księżycu jest inaczej????????????
Japońska sonda próbowała coś udowodnić......Coś jednak jak na japoński sprzęt szybko przestała działać.
Cała reszta jest tylko kwestią wyobraźni.
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2012-06-21 14:34:34
Znowu fantazjujesz.
1.Mimo przypięcia do ścian kabiny nie da się ustać przy ok. 0.3G?
2. Niemożliwy jest powrót kabiny przelatującej przez ziemską atmosferę z przeciążeniami rzędu 3-4G?
3. Jakieś enigmatyczne niezgodności, których mamy się domyślać sami?
Ps. Japońska sonda Kguya-Selene pracowała na orbicie księżycowej niemal 2 lata i wykonała cały zaplanowany program badań, zatem Twoje spiskowa sugestia jest wzięta z sufitu.
W tym temacie polecam film dokumentalny "Wesołe Historie w Drodze na Księżyc" .
_______________________________
Polecam przeglądarkową grę społecznościową e-Sim ;)
Zarejestruj się z mojego linka polecającego, a otrzymasz wszelką pomoc do gry: e-sim.org/lan.123447/
W uzupełnieniu dodam, że jest to gniot, stworzony przez nieuków z przeznaczeniem do oglądania przez nieuków, a dokładniej znudzone amerykańskie gospodynie domowe.
Widz który ogarnia podstawy nauk ścisłych - bez znajomości tematu widzi, że ktoś tu komuś robi z mózgu .. galaretkę.
Amerykanie twierdzą, że chłopaki na orbicie księżyca, odpalili swoją rakietę, opuscili orbitę księżyca odrzucili silniki i zaczęli spadać na ziemie........
Wszystko co spadło na ziemie z wysokosci wiekszej niż 50tys. km albo wybuchło w atmosferze albo rozwaliło się o powierzchnię. Opóźnienie było duże bo spadali po paraboli a nie po spirali jak spada większość sztucznych satelitów ze swoich orbit, wiec i przyspieszenie duże.(gdyby ktoś chciał spadać wolniej to do dzisiaj by jeszcze może był na orbicie spadajacej) Bo w kosmosie jest tak, że im niższa orbita tym jest wymagalna większa prędkość by się na niej utrzymać. Skoro spadali po paraboli to jak na warunki kosmiczne, to jest niemal pionowe spadanie i cały czas rosnąca wartość przyspieszenia.
Lecąc ze stałym przyspieszeniem 2m/s2 (kwadrat) (jak wiadomo spadając z orbity księżeca wartosć przyspieszenia rośnie wraz ze zbliżaniem się do ziemi) po godzinie lotu bedziemy mieć prędkość....
Jeżeli początkowa prędkość ciała wynosi 2 m/s, a przyspieszenie 2 m/s2, to jaka będzie prędkość ciała po godzinie ruchu?
Dane mamy:
Przyspieszenie a = 2 m/s2
Prędkość v = 2 m/s.
Szukamy
Prędkości końcowej vk
Rozwiązanie
Trzeba zwyczajnie podstawić dane do wzoru wyprowadzonego z definicji przyspieszenia:
vk = vp + a ∙ t
Otrzymamy wtedy wynik liczbowy: vk = 2m/s + 2 m/s2 ∙ 3600 s = 7,2 km/s
Droga jaką ciało przebędzie w tym czasie to
S= a ∙ t2(kwadrat)/2 = 2m/s2 ∙ 3600s2(kwadrat)/2 = 12960km
Przypominam, że księżyc oddalony jest o 380 tys. km a wartosć przyspeszenia ziemskiego na równiku to 9,7 m/s2
Wnisek - spadając swobodnie z orbity księżyca wejdzie się w atmosferę z predkością około 50 km/s !!!(Tego nie wytrzymują lite meteoryty żelazne, które wpadają w atmosferę z predkościami miedzy 15 a 30 km/s gdyż one generalnie nie znajdują się w polu grawitacyjnym ziemi i nie spadają na Ziemię jak nasi Astronauci z wysokiej orbity a jedynie ich tor lotu zostaje odchylony w kierunku ziemi i doznają jedynie niznacznych przyspieszeń. Zatem kapsuła pusta w środku nie wytrzyma takiego ciśnienia i temperatury skoro nie wytrzymuje tego lity meteoryt żelazny.
0% szans na przeżycie podczas spadku swobodnego z orbity ksieżycowej!!
Po co Ty to liczysz, skoro 100 lat temu policzył to syn polskiego zesłańca - Edek Ciołkowski we wsi Kaługa?
Popatrz se na tę grafikę i tabelę nizej.
[url][http://www.braeunig.us/apollo/free-return.htm[/url]]
Po co Ty to liczysz, skoro 100 lat temu policzył to syn polskiego zesłańca - Edek Ciołkowski we wsi Kaługa?
Popatrz se na tę grafikę i tabelę niżej.
[url][http://www.braeunig.us/apollo/free-return.htm[/url]]
Jeśli link nie działa (?), to go znajdź niezależnie (braeunig free return)
Co ja liczę, policzyłem prędkość końcową dla przyspieszenia 2m/s2 w czasie 1h. i przebytą drogę.
A ze schematu wynika, że spadając swobodnie, przywalisz w Ziemię z prędkością 11 km/s i nie wejdziesz na żadną orbitę specjalną, żeby sobie ponurkować w atmosferze. Tak czy siak nie masz szans na przeżycie w czasie takiego spadania. Jak byś miał silnik i zajał pozycję na niskiej orbicie a z tej orbity zabrałby Cię wahadłowiec to tak, ale nie na kreche z księzyca jak bajdurzą dzieciom. Z Ziemi na księżyc na krechę lecieć nie można bo to katastrofa ale z księżyca na Ziemie a i owszem
Dlaczego sonda Wenusjańska, nie leci na Wenus bezpośrednio, tylko najpierw zajmuje pozycję na niskiej orbicie, potem zaczyna lądować używając silników dopiero na koniec otwiera spadochron??
Chociaż masę sondy porównywać z masą kapsuły dla trzech osób, nie wypada ale co tam, niech będzie.
Wenus rządzi się innymi prawami fizyki?
Automaty wytzymują mniejsze przeciążenia niż ludzie?
I mała dygresja, ucieczka z księżyca, będzie trochę inaczej wyglądać niż zawrotka w jego polu grawitacyjnym. Prawda?
Zmieniony przez - Cienkas w dniu 2012-07-02 19:19:45