Od jakiegoś czasu w internecie i w USA mówi się sporo o lekach nootropowych i dopingu mózgu. Opinie w internecie są różne od skrajnie pozytywnych do mówiących o efekcie na poziomie placebo. A że nie ma co się słuchać narkomanów z resztkami mózgu z hyperreala i koksów z SFD tylko takie pytania trzeba zadać do kogoś kto czyta medyczną prasę i uczestniczy w sympozjach to pytam: Doktorze Donie jaka jest prawda i co brać żeby było lepiej z moją pamięcią, która czasem zawodzi?
Jedyny lek dający udowodnioną poprawę funkcji kognitywnych to vinpocetyna, z tym że dotyczyło to pacjentów w wieku mocno podeszłym oraz cierpiących na otepienie naczyniopochodne, więc korzyści ze stosowania u osób młodych i zdrowych będą nikłe do żadnych.
Tak więc jeśli jest ciężko w szkole, to proponuję wyłączyć inso i zasiąść do książek, bo żadna ilość leków nie zrobi z kórwy umysłowej Olafa Dobosza.
Zmieniony przez - Don quixet w dniu 2016-02-04 22:19:15
Głupi nie jestem. Tylko zauważyłem pogorszenie się mojej pamięci i koncentracji. Czasem po paru dniach wracam do książki to przeczytam pół strony i dopiero zauważę że to już było. Jakieś pierdoły typu lista zakupów i coś co za bardzo mnie nie obchodzi szybko mi wypada z głowy, a wcześniej tak nie miałem. Od pół roku paliłem tylko parę razy marihuanę, odstawiłem alkohol, parę innych rzeczy tylko parę razy było grane, a mimo to czasem mam taki dzień że jakoś nauka mi ciężko idzie, albo nie mogę się skoncentrować. Przejdę obok czegoś i jak ktoś mi powie żebym to wziął to nie pamiętam że to tam było.
Rozumiem że nie zaszkodzi spróbować z tą winpocetyną?
Zmieniony przez - damajt w dniu 2016-02-05 00:36:01
Ja brałem noopept w 2 cyklach po 2 miesiące i powiem szczerze, że jeśli był jakiś efekt to poniżej granicy zauważalności.
Niby jest sporo badan potwierdzających skuteczność tego prochu, ale osobiście jestem nieco sceptyczny. Byc może działa dopiero w momencie, kiedy umysł nie jest z jakiegoś powodu do końca sprawny.
Leki nootropowe nie działają praktycznie, kofeiny, żeńszenie usuwają senność, ale nie trafiają w te neurotransmitery.
Jedyne co działa to metylofenidat i (w ograniczonym stopniu i nie u każdego) biofeedback, ale obie rzeczy nie dla Ciebie.
Jeśli u Ciebie się pojawiły takie zmiany od pewnego czasu to tylko ograniczenie bodźców rozpraszających, zapisywanie sobie wszystkiego, żeby odciążyć pamięć roboczą i przede wszystkim zmiany życiowe pewnie