W jaki sposób się modlicie gdy jest wam naprawdę źle, gdy cały świat w ciągu jednego dnia wali wam się na głowę, nic w życiu nie wychodzi a problemy narastają przez co żyć się już nie chce. Czy w takich sytuacjach chce wam się jeszcze modlić czy wyzywacie Boga od najgorszych ?
Jeśli się modlicie to powiedzcie w jaki sposób? Od pewnego czasu mam starsze kłopoty ze zdrowiem i ogólnie z samym sobą przez co całkowicie mi się odechciewa życia gdyż jest ono dla mnie tylko jedną wielką udręką. Nie radzę sobie z nim i nie wiem skąd ale zacząłem się bardziej modlić codziennie odmawiam różaniec w każdej intencji prosząc o co innego. Dlaczego różaniec ? sam nie wiem może dlatego że przypadkowo trafiłem na tą stronę [http://www.jadwiga.one.pl/rozaniec.htm] i na tą [http://www.rozancowe-karty.com.pl/pl/rozaniec_obietnice.htm] i jakoś dały mi do myślenia że czemu by nie spróbować.
"Jak trwoga to do Boga" faktycznie to stwierdzenie pasuje do mnie bo tak naprawdę zacząłem wierzyć wtedy kiedy miałem ogromne problemy i chcąc niechcąc w pewnym stopniu udało mi się pozytywnie wyjść z nich. Lecz co to zmienia kiedy dopiero w ciężkiej chwili zwróciłem się z błaganiem o pomoc w sumie to było już ponad miesiąc temu i od tamtej pory codziennie odmawiam różaniec czy w takiej sytuacji Bóg mnie wysłucha ??
Tak więc czy znacie jakieś litanie, modlitwy dla osób w naprawdę beznadziejnych sytuacjach poza ojcze nasz, wierzę w Boga, pod Twą obronę czy zdrowaś Mario ?
AD 2 : Jeszcze mam takie pytanie może dość dziwne : ale czy bycie głupim to grzech ? czy można swoje niepowodzenia w życiu tłumaczyć tym że tak ma być i że to jakaś próba bądź kara? Staram sie pracować nad sobą tylko że cięzko to wychodzi i zastanawia mnie dlaczego tak jest że jednym w życiu układa się wszystko, a innym nie układa się nic?
AD 3 : Jak to jest z samobójcami wedle zasad kościoła, jeśli przykładowo ktoś się wiesza to co się z nim dzieje po śmierci? czy odrazu szatan zabiera jego duszę choćby był dobrym człowiekiem lecz miał chwile słabości? Czy jest szansa na czyściec ? czy czyby człowieka na ziemi mają wpływ w takiej sytuacji ?
Sory za literówki itp nie wiem czy to co napisałem ma sens, być może.
proponowalbym Koronke do Miłosierdzia Bożego : "...Przez odmawianie tej koronki podoba Mi się dać wszystko, o co Mnie prosić będą (Dz. 1541) - powiedział do s. Faustyny, dodając: jeżeli to (...) będzie zgodne z Moją wolą (Dz. 1731)."
i jeszcze link do strony :[http://www.sanktuarium.krakow.pl/polski/04d.html]
-chociaz nie wiem co Cie spotkalo i nie mam pojecia co czujesz, nie poddawaj sie (latwo sie mowi - wiem).
3."Samobójstwo sprzeciwia się miłości Boga, ponieważ to Bóg powinien decydować o końcu naszego życia. Decydując za Naszego Ojca w niebie wchodzimy z nim w konflikt."
Mysle,ze Bog zeslal na Ciebie ta tragedie bo gdyby nie ona nigdy bys Go nie poznal. Ale to tylko moje zdanie.
Do czyscca trafiaja dusze ,ktore maja cierpiec za grzechy zanim trafia przed "Oblicze Pana". Slyszalem tez ze jest 7 poziomow czyscca ( nie wiem czy to prawda). Jest wiele ksiazek dotyczacych tego "stanu ducha" (pozniej poszukam tytułów, jesli Cie to interesuje) -a w Kosciolach odmawia sie modlitwy za dusze czysccowe.
2.Nie wiem dokladnie co przez to rozumiesz. Bycie glupim ?
Jesli zas chodzi o niepowodzenia zyciowe to mysle ze kazdy jest kowalem wlasnego losu.
Pytasz jeszcze ,czy Bog wyslucha Twoje modlitwy - tego raczej nikt nie wie - proponuje przestudiowanie Pisma Sw. (opowiesc o synu marnotrawnym itp). Kazdy grzesznik ,ktory podchodzi do spowiedzi ,wierzy ze grzechy sa mu odpuszczone, wiec Bog mu przebacza.
-powodzenia.
_______________________________
Jak sobie sam(a) nie pomożesz to Ci chyba nikt nie pomoże.
Modlitwa to w ogóle dla mnie taki stan, czynność, która ma jako zadanie uspokojenie, dodanie otuchy modlącemu się. Bóg Ci nie pomoże, ale jeśli uwierzysz to rzeczywiście będzie Ci lżej.
Aha, odpowiem na pytanie - Gdu jest mi ciężko nie modlę się. Przeczekuję zly okres w domu, sam...Włączam głośniki i stamtąd biorę siłę.
Zmieniony przez - roberto 55 w dniu 2006-01-16 23:43:20
_______________________________
"A teraz pytanie z dziedziny savoir vivre'u - kiedy Cię mijam,
mam się odwrócić dupą czy jajami?"
Sorry, ale nawet nie paCZałem kto pisze
Teraz widzę, że Maciek
_______________________________
"A teraz pytanie z dziedziny savoir vivre'u - kiedy Cię mijam,
mam się odwrócić dupą czy jajami?"
Modlitwa to raczej coś w stylu wmówienia sobie, że jednak będzie dobrze i oddanie (takie niemterialne, duchowe)części swoich problemów komuś innemu (Bóg, jakieś duszki, Słońce, pietruszka - w zależności do czego się akurat modlimy). Według mnie to siły trzeba szukać w samym sobie i jak kolega powiedział jak sobie sam nie pomożesz to nikt Ci nie pomoże. Ja tam nie lubiałem i nie lubie się modlić.
_______________________________
Praca to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu
Dobra modlitwa nie skupia się na sobie. Jest skłonieniem myśli w stronę Boga-Stwórcy. Dobra modlitwa to stan skupienia się na Bogu, ucieczka z materialnego świata i nastawienie umysłu oraz ducha na Jego wolę. Modlitwa jest trochę jak rozmowa przez telefon, masz do kogoś interes to podnosisz słuchawkę i dzwonisz. Tu podobnie, coś Cię lęka, to uklęknij i posłuchaj jak z tego wybrnąć.
Jednego z sędziwych proroków zapytano co w życiu musi się jeszcze nauczyć, odpowiedział, że modlitwy...
Pozdrawiam!
gienek78: no i tak trzymać Łapaj głos
_______________________________
"A teraz pytanie z dziedziny savoir vivre'u - kiedy Cię mijam,
mam się odwrócić dupą czy jajami?"
Maciek_22 czy można swoje niepowodzenia w życiu tłumaczyć tym że tak ma być i że to jakaś próba bądź kara?
Niepowodzenia są częścią życia każdego człowieka. Ważne jest aby odpowiednio zachować się w takich sytuacjach. Znasz takie powiedzenie - umieć przegrywać ? Właśnie o to chodzi. Szlachetnie i pięknie zachować się w sytuacji w której inni zemszczą złorzeczą, złoszczą się i przeklinają - to jest coś !!!
Maciek_22 Staram się pracować nad sobą tylko że cięzko to wychodzi i zastanawia mnie dlaczego tak jest że jednym w życiu układa się wszystko, a innym nie układa się nic?
Aby w życiu osiągnąć jakieś prawdziwe wartości trzeba nad tym wiele pracować. Osiągnięty wynik daje nam wiele satysfakcji i radości bo mamy świadomość że kosztowało nas to wiele trudu i poświęcenia. Wystarczy nam spojrzeć na sportowców. Nikt z nich nie został mistrzem bez wielu godzin treningu. Tak samo jest w życiu.
Prawdziwe, cenne wartości kształtuje się w trudzie i przez wiele lat. Jeżeli patrzysz na innych i wydaj Ci się że innym wszystko się układa to znaczy że patrzysz na ich życie wyłącznie pod kontem pomyślności, powodzenia i bogactwa. Tak naprawdę to nie są prawdziwe wartości i nie ma czego zazdrościć.
Maciek_22 Jak to jest z samobójcami wedle zasad kościołai?