Trochę lipa bo akurat wczoraj centrzy w phx zagrali bardzo dobry mecz i nie wygląda na to, żeby znalazło się tam szybko miejsce dla Gortata.
Trudno nie zagrac dobrego meczu, gdy w ekipie rywali nie ma nominalnego centra
_______________________________
Power wears out those who do not have it.
24 minuty na boisku, 25 punktów, przy skuteczności 9/10 i 7/7 z wolnych, notuje 11 zbiórek i do tego dołożył dwa bloki.
_______________________________
Power wears out those who do not have it.
Dobry wsadzik Marcina, ale w mojej opinii i tak nie pobił tego chyba sprzed dwóch lat nad Samuelem Dalambertem (też był w TOP10 jak sie nie mylę).
Teraz widać dokładnie co potrafi wykrzesać z zawodnika więcej minut gry, pewność sytuacji no i przede wszystkim dobry rozgrywający typu Nash, a nie tak jak samograj Nelson na którego wyczyny nie dało się patrzeć spokojnie...
Oooo znalazłem wsad nad Dalambertem:
_______________________________
"Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu to i referatu za mało"
Nie zwalałbym winy na Nelsona, bo to świetny zawodnik, po prostu Orlando w swoich zagrywkach ofensywnych ustalanych przez trenera nie brało pod uwagę Gortata, dlatego Marcin tak mało znaczył w ofensywnej grze Magików
_______________________________
Power wears out those who do not have it.
Nelson to jeden z najbardziej samolubnych rozgrywających jakich widziałem w NBA. Do tego często podejmuje głupie decyzje (głównie rzutowe bo do rzutu ciągnie go i to bardzo). Często gra "na siłę" przekładając swoje dobro ponad dobro zespołu. Rozgrywający dla którego ważniejsze jest oddanie rzutu niż podanie do partnera nie jest dla mnie rozgrywającym.
Faktycznie, jak ma dzień konia potrafi zrobić wiele. Zawodnik może i dobry, ale nie jako rozgrywający.
Zmieniony przez - hohohohihi w dniu 2011-02-03 00:04:55
_______________________________
"Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu to i referatu za mało"