"Wszelkie religie głoszą miłość" - tak wyczytałem kiedyś na tym forum. Albo coś w ten deseń. W temacie "newsy z życia kościoła" pozwalamy naszej rodzimej religii dawać wyraz tej miłości. Żyjemy jednak w kraju i czasach, gdzie zewsząd bombarduje nas prawnie chroniona, podobno uniwersalna symbolika krzyża. Dajmy zatem wyrazić miłość innym religiom. Tym razem niech będzie to islam, którego nazwa mówi sama za siebie: "Słowo islam w języku arabskim oznacza poddanie się Bogu. Apologeci i misjonarze muzułmańscy wywodzą często słowo islam od słowa salām - pokój." (cyt. za wikipedia).
Niech zatem islam przemówi. Zobaczmy co kolejna religia miłości i pokoju ma nam do zaoferowania. Zapraszam do dzielenia się newsami
______________________________
[www.facebook.com/poprawskimagicalphotography]
"Malownicze wyspy od kilkudziesięciu lat są areną nieustających krwawych konfliktów.
Na zamieszkanym głównie przez muzułmanów południu Filipin już od 30 lat działa ruch islamskich separatystów, dążących od utworzenia fundamentalistycznego państwa kierującego się prawem szarijatu. Walkę z rządem przez dekady prowadził Narodowy Front Wyzwolenia Moro, z którym w roku 1996 rząd Filipin podpisał porozumienie o ustanowieniu Autonomicznego Regionu Islamskiego Mindanao.
Akt ten nie przyniósł wyspom spodziewanego spokoju. Nie przestali działać muzułmańscy terroryści, przede wszystkim ci z organizacji Abu Sajaf powiązanej z Osamą Bin Ladenem. Nadal zajmują się uprowadzeniami filipińskich i zagranicznych zakładników, zamachami bombowymi w katolickich miastach oraz mordowaniem katolików na różne inne sposoby.
Ostatnie tygodnie przyniosły kolejną serię aktów przemocy na południu Filipin. Tym razem jednak nie chodzi o walkę z chrześcijańską większością. W lutym przyszłego roku zaczyna się wyborczy sezon - Filipińczycy wkrótce wybierać będą głowę państwa, władze lokalne oraz parlamentarzystów. Muzułmańskie klany już przygotowują się do wyborów. Ale nie oznacza to wcale, że rozwieszają plakaty.
23 listopada uzbrojeni napastnicy uprowadzili 60 osób, głównie członków rodziny kandydata na gubernatora prowincji oraz dziennikarzy. Po co? Aby wykluczyć przedstawiciela konkurencyjnego stronnictwa z wyborów. Wraz z częścią tego stronnictwa. W ciągu kilku następnych dni znaleziono ciała 57 zamordowanych osób.
O zlecenie masakry oskarżony jest Andal Ampatuan, burmistrz miejscowości Datu Unsay, który trafił w ręce policji. W jego willach znaleziono setki skrzynek amunicji, karabiny, bazooki, a nawet pięć moździerzy. Podejrzewa się, że uzbrojonymi napastnikami działającymi na zlecenie polityka mogli być funkcjonariusze podległych mu służb mundurowych.
Na następne porwanie nie trzeba było długo czekać. W czwartek 10 grudnia ze szkoły podstawowej na południu Filipin uprowadzono 75 osób, głównie dzieci. 27 zakładników zwolniono, z pozostałymi porywacze ukryli się w lesie. Stamtąd negocjują z władzami, domagają się, by zaprzestano ścigania ich za popełnione przestępstwa oraz aby policja rozbroiła rywalizujący z nimi klan.
W Polsce 2010 rok również będzie rokiem wyborów. Powinniśmy się więc chyba cieszyć, że stronnictwa walczące o władzę w naszym kraju stoją nieco wyżej, jeśli idzie o poziom kultury politycznej. Nie narzekajmy już może na idiotyczne awantury w komisjach śledczych czy bezsensowne dyskusje o niemożliwych do wprowadzenia zmianach w konstytucji. Mogło być gorzej."
Daniel Nogal
Pardon.pl
_______________________________
[www.facebook.com/poprawskimagicalphotography]
"Jeszcze w ubiegłym tygodniu na sztucznej wyspie w kształcie palmy w Dubaju otwierano pięciogwiazdkowy różowy hotel Atlantis. Alkohol dla 2 tys. gości lał się strumieniami, śpiewała Kylie Minogue, a na koniec na niebie wybuchły fajerwerki za 2,7 mln dol.
Ale od półtora tygodnia Dubaj, 1,5-milionowe miasto nad Zatoką Perską, kojarzy się z finansowymi problemami. W czwartek 26 listopada zadłużony na 59 mld dol. rządowy fundusz Dubai World, który inwestował w nieruchomości, porty i przemysł turystyczny, poinformował wierzycieli, że potrzebuje dodatkowych sześciu miesięcy na wykupienie obligacji. Ta wiadomość wywołała panikę wśród zagranicznych inwestorów. Pierwsze uderzenie trafiło w banki brytyjskie, które kupowały obligacje z Bliskiego Wschodu. Akcje HSBC, Barclays i Standard Chartered straciły w ciągu jednej sesji 5-6 proc., a z londyńskiego parkietu wyparowało w czwartek w sumie 44 mld funtów(!).
Bliskowschodnie giełdy rozpoczęły handel dopiero w poniedziałek 30 listopada. Indeks Dubai Nasdaq spadł o 7,3 proc. Z Emiratów Arabskich dochodziły sprzeczne wiadomości: z jednej strony rząd Abu Zabi zapowiedział w weekend, że wesprze niektóre firmy, ale już w poniedziałek Abdulrahman Al-Saleh, dyrektor generalny departamentu skarbu Dubaju oświadczył, że rząd nie gwarantuje długów Dubai World, a inwestorzy powinni ponosić konsekwencje swoich decyzji. Tymczasem w weekend po wieściach o niewypłacalności rządowego funduszu szejk Dubaju wydał prawie 2 mln dolarów na aukcji koni, na której według Bloomberga kupił osiem źrebaków.
O tym, czym grozi krytykowanie sytuacji w mieście i szejka Maktouma, przekonał się brytyjski "Sunday Times". Gazeta opublikowała karykaturalny rysunek, na którym przywódca Dubaju tonie w morzu długów, więc po prostu zniknęła z kiosków. - Dzisiaj "Sunday Times" się nie ukaże - poinformował krótko urzędnik narodowej rady ds. mediów. - Nie możemy dopuścić do takiej zniewagi. To wbrew naszej tradycji.
rytyczny był wrzesień - nie wiadomo było, czy po wakacyjnych urlopach (w lipcu i sierpniu temperatura w mieście sięga 40 stopni Celsjusza) do Dubaju wrócą zagraniczni pracownicy. Ich masowy odpływ oznaczałby drastyczny spadek popytu i załamanie gospodarcze. Wrócili - we wrześniu międzynarodowe szkoły zapełniły się uczniami, w opustoszałych apartamentowcach znów pojawili się mieszkańcy.
Ale załamanie wisiało w powietrzu: ludzie kupowali na kredyt mieszkania, samochody, wielu traciło pracę, a o nowe zajęcie z miesiąca na miesiąc było trudniej. I nagle poznawali ciemną stronę Dubaju: - Tutaj nie ma takiego pojęcia jak bankructwo. Jeśli masz dług i nie jesteś w stanie go spłacać, idziesz do więzienia - mówi dziennikarzowi "The Independent" Karen, Kanadyjka, która razem z mężem przyjechała na Bliski Wschód cztery lata temu. Teraz mąż odsiaduje półroczny wyrok za długi. Setki pracowników korporacji, chcąc uniknąć więzienia, porzucają drogie apartamenty, samochody i uciekają z Dubaju.
W rankingu Bloomberga Dubaj znalazł się na piątym miejscu na liście najlepszych do robienia biznesu miast - po Nowym Jorku, Londynie, Szanghaju i Singapurze."
Ponoć szejkowie czekają na cud od Allaha (który przecież do tej pory hojnie ich obdarzał bogactwem i luksusem).
Ale dziś dowiedziałem się że Dubaj zostanie uratowny nie przez Allaha lecz przez... Abu Dhabi - przynajmniej przed chwilą informaowali w TV, że Abu Dhabi da dubajowi ileś tam miliardów bezzwrotnej pożyczki (czyż nie odczytywać tego jako cudu od Allaha? :) w sumie mało komu fuksło się ileś tam miliardów...). Ale czy to wyzstarczy na uratowanie, czy tylko nad podratowanie nie wiadomo...
Ciekawie wyglądał jedna scenka w TV - jak szejkowie, w tych swoich arabskich ubraniach siedzieli w centrum giełdy finansowej obserwując aktualne wyniki na wielkim monitorze, a jednocześnie w rękach mieli "różańce" (takiie ich muzłmańskie) i modlili się w tym samym czasie. Czyżby o poprawe warunków finansowych? :) Przynajmniej ich religia nie jest oderwana od rzeczywistości :)
Całkowity dług Dubaju to ponad 80 mld dolarów.
ps. a ja głupi planowałem się odrdzić u szejka w Dubaju Teraz będe sie musiał odrodzić... w Abu Dhabi :)
A tu o miłości traktowanej zbyt jednostronnie i zbyt dosłownie:
"Zdecydowana większość ofiar gwałtów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie zgłasza tego policji. Gwałciciele często dostaną wyrok niższy od ofiary.
Amanda, 29-letnia Australijka z Brisbane, menedżerka w luksusowym hotelu w emiracie Fudżajra, do dziś nie może uwierzyć w to, co się stało. - Po pracy zeszłam do hotelowego baru na drinka, kolejnego postawił mi kolega - opowiada. Reszty nie pamięta, obudziła się rano w swoim mieszkaniu, zgwałcona i poturbowana, z połamanymi żebrami.
- Natychmiast pojechałam do szpitala, potem na policję - opowiada. Tutaj czekała ją duża niespodzianka. Po złożeniu zeznań została aresztowana, po dwóch miesiącach usłyszała zarzuty, a po krótkim procesie wyrok - rok więzienia za seks pozamałżeński i picie alkoholu.
Sędziowie uznali, że skoro nie było świadków ataku, to należy przyjąć tezę, że kobieta zgodziła się na seks. - Wymyśliła historyjkę o wsypanym do drinka narkotyku, by wybronić się ze stawianych jej zarzutów - napisano w uzasadnieniu wyroku.
Gwałciciele dostali po trzy miesiące więzienia każdy (za seks pozamałżeński, nie za gwałt), Amanda odsiedziała osiem miesięcy i wyszła tylko przy okazji amnestii.
Dla obywatelek ZEA i pracujących tam cudzoziemek zgłoszenie gwałtu na policji to duże ryzyko. Jeśli nie udowodnią, że zostały zgwałcone, zostają oskarżone właśnie o seks pozamałżeński, co w prawie muzułmańskim jest poważnym przestępstwem. Podobnie jak picie alkoholu, co oznacza, że zgłoszenie gwałtu po imprezie to także wielkie ryzyko.
Miejscowi prawnicy szacują, że większość ofiar gwałtu - nawet do 70 proc. - nie zawiadamia policji. - Boją się kary - tłumaczy gazecie "The National" adwokat Iman Uaddani. - Do tego dochodzi strach przed kompromitacją, bo gwałt to wielki dyshonor dla całej rodziny i dla kobiety często oznacza np. zwolnienie z pracy.
Afra Al-Basti, szefowa Fundacji na rzecz Kobiet i Dzieci w Dubaju, przyznaje, że władze próbują coś w tej sprawie zmienić: - Współpracujemy z prokuraturą, policją, szpitalami, uczymy ich, jak postępować z ofiarami gwałtu. Największy problem to brak zgłoszeń, ale to nic dziwnego, bo kobiety słyszą o skazywanych ofiarach, a gwałciciele też dobrze o tym wiedzą.
W 2006 r. obywatelka ZEA Ras Al-Chajma dostała pięć lat więzienia i 150 batów, kiedy zgłosiła policji dokonany na niej gwałt zbiorowy. Ponieważ gwałciciele zgodnie stwierdzili, że jest prostytutką i na seks się zgodziła, dwóch z nich uniewinniono, a pozostali dostali po trzy miesiące więzienia.
Dwa lata temu 15-letni Francuz Alexandre Robert został zgwałcony w Dubaju przez trzech mężczyzn. Jego rodzice natychmiast wywieźli chłopca z kraju, bo groziło mu więzienie za stosunek homoseksualny (w prawie muzułmańskim związki homoseksualne są przestępstwem, a pojęcie gwałtu mężczyzny na mężczyźnie w ogóle nie istnieje). W dodatku sąd przez kilka miesięcy ukrywał przed rodziną chłopca, że jeden z gwałcicieli był zarażony wirusem HIV.
- Mają nowoczesne biurowce i najpiękniejsze hotele, wmawiają wszystkim, że są jednym z najnowocześniejszych krajów arabskich - opowiadał Robert dziennikarzom. - Ale moja sprawa świadczy o tym, że tak naprawdę wciąż żyją w średniowieczu."
Źródło: Gazeta Wyborcza
Zajęcia z sufizmu odbywają się w Krakowie:
suficki program edukacji podstawowej prowadzi Nur Janusz Wielobób (e-mail: [email protected]) w "Prana"- Małopolskim Centrum Rozwoju na ul. Podzamcze 20/13, 31 - 003 Kraków, w środy od 19.30 do 21.30
Z kolei informacji o działalności Zachodniego Zakonu Sufi oraz terminach i tematyce spotkań udziela: Marek Miedziewski, ul. Armii Krajowej 68/10, 81-844 Sopot, tel 0602 777 202
sufizm - to ezoteryczna, mistyczna, medytacyjna tradycja Islamu. Religia islamska pełnię rozwoju i miłości osiąga właśnie w sufizmie. Praktykuje się tam różne techniki medytacyjne i kontemplacyjne. Co ciekawe ostatecznie mądrość sufizmu jest w zasadzie taka sama jak mądrość buddyzmu Zen czy jogi - momentami trudno odróżnić >>> sufi dochodzą do tej samej, głębokiej wiedzy i prawdy.
"Czy islam rodzi przemoc?
Autor tekstu: Amil Imani
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski
Jesteśmy podzieleni. Po jednej stronie jest politycznie poprawny rząd, lewicowa prasa głównego nurtu i grupki obrońców islamu. Przekrzykują się wzajemnie zapewniając nas, że mordercy tacy jak major Nidal Malik Hasan, samobójcy detonujący swoje kamizelki z dynamitu w tłumie na jarmarku czy nawet w meczecie to jednostkowe anomalie, zaś islam nie jest odpowiedzialny za ich czyny.
Po drugiej stronie są ci, którzy mają dość niezliczonych, codziennych koszmarnych działań podejmowanych na całym świecie pod flagą islamu. Uczciwość nakazuje rozróżnienie - liczne przestępstwa popełniane są codziennie przez nie-muzułmanów, zasadnicza różnica polega na tym, że nie-muzułmańscy przestępcy nie wyciągają religijnych sztandarów dla usprawiedliwienia swoich postępków, podczas gdy muzułmanie dumnie twierdzą, że dokonują swoich potworności w imię posłuszeństwa dyktatowi ich religii.
Czy ktoś może wyjaśnić, czym kierował się Nidal Hasan, który na koszt podatnika otrzymał wykształcenie w college'u , w wyższej szkole medycznej, a następnie miał specjalne wojskowe szkolenie, by potem skierować śmiertelną broń przeciw narodowi, który dał mu wszystko, co miał?
Jeśli islam nie ma nic wspólnego z tym, co zrobił major Nidal Malik Hasan, to czemu:
- wielokrotnie mówił o wyższości nakazów islamu nad nakazami amerykańskiej konstytucji?
- publicznie popierał islamskich samobójców?
- deklarował najwyższą lojalność wobec islamu?
- był w kontakcie z fanatycznymi antyamerykańskimi ugrupowaniami islamskimi i z nawołującym do przemocy jemeńskim imamem?
- w dniu, w którym dokonał swojego krwawego ataku rozdawał ludziom egzemplarze Koranu?
- dlaczego oddając ponad sto strzałów, zabijając trzynaście osób i raniąc około trzydziestu niewinnych mężczyzn i kobiet, krzyczał "Allahu akbar"?
Mamy tu prawdę jak na dłoni - winny jest islam. Islam jest wszystkim tylko nie religią pokoju. Przemoc jest integralną częścią Koranu, świętej księgi muzułmanów, obecna jest w wielu surach: Koran 9:5"Zwalczaj i zabijaj niewiernych gdziekolwiek ich znajdziesz, bierz ich w niewolę i nakładaj im jarzmo, czekaj na nich w ukryciu, napadaj na nich używając wszelkich strategii wojennych."
9:112 "Wierni walczą w imię Allaha: zabijają i są zabijani".
8:39 "Zwalczaj ich aż nie będzie więcej fitny (niewiary, nie-muzułmanów) i wszyscy będą poddani tylko religii Allacha (na całym świecie)".
8:65 "Prorok nakazuje wiernym walkę. Jeśli jest między wami dwudziestu odważnych, pokonają dwustu, jeśli będzie ich stu, wyrżną tysiąc niewiernych, gdyż niewierni są ludźmi bez rozumu".
9:38 "Wierni, dlaczego kiedy proszę was, byście poszli i walczyli w imię Allaha, trzymacie się ziemi. Czy wolicie życie na tym świecie, czy życie wieczne? Jeśli nie pójdziecie, On będzie was nękał i karał okrutnymi karami i weźmie innych w wasze miejsce".
47:4 "Kiedy zetrzecie się z niewiernymi w bitwie (prowadząc dżihad w imię Allaha) ścinajcie ich głowy dopóki ich nie zwyciężycie, zabijając i raniąc wielu z nich. A kiedy ich pokonacie, zwiążcie ich mocno, biorąc ich w niewolę. Potem możecie okazać im łaskę lub wziąć okup (zależne co będzie lepsze dla islamu) póki wojna nie zdejmie z was ciężarów. Ponieważ nakazał wam Allah aby prowadzić dżihad przeciw niewiernym póki nie zostaną poddani islamowi".
Muzułmanin ma traktować Koran dosłownie, jako nakazy jego boga - Allaha.
Od samego początku przemoc służyła jako siła napędowa islamu pod dowództwem i nadzorem samego Mahometa. Zięć Mahometa, Ali, otrzymał tytuł dowódcy wiernych, ze względu na swoje niepohamowane rzezie. Z pomocą kilku swoich oprychów w ciągu jednego dnia osobiście odrąbał głowy siedmiuset jeńcom, głównie Żydom. Ten człowiek, darzony wielkim szacunkiem przez Proroka Allaha, nosił miecz, który miał własne imię - Zolfaghar. Jego portret z tym złowrogim mieczem zdobi domy i sklepy w ziemiach szyitów. Ali jest czczony przez szyitów w takim samym stopniu jak Mahomet.
Wśród sunnitów postacią czczoną obok Mahometa jest Umar, inny niepohamowany morderca. I oczywiście ulubioną bronią bohaterów tej religii pokoju był miecz. Do dzisiejszego dnia miecz zdobi flagę Arabii Saudyjskiej, kolebki tej religii pokoju.
Cała doktryna islamu odwołuje się do najniższych instynktów człowieka. Promuje nietolerancję, nienawiść, dyskryminację, i nie tylko:
Koran 61:2 "O muzułmanie, czemu mówicie to, czego nie czynicie? Żałosne, ohydne i nienawistne jest w oczach Allaha to, że mówicie coś, czego nie czynicie. Zaprawdę, Allah kocha tych, którzy w jego imieniu walczą w zwartych szeregach, jakby byli solidnym murem".
W rzeczywistości islam jest jak zaraźliwa śmiertelna choroba. Kiedy raz zaatakuje umysł swojej ofiary, może go zmienić w bezsilną kukłę, która nie ma innego wyboru jak robić to, co jej każą.
Wśród 1,3 miliarda żyjących na świecie muzułmanów miliony znajdują się w ostatnim stadium tej choroby, a kolejne miliony szybko do nich dołączają. Ludzie zniewoleni przez skrajne formy muzułmańskiej choroby umysłu są w wysokim stopniu zarażający. Gorączkowo działają, aby zarazić swoją chorobą innych, podczas gdy sami angażują się w straszliwe akty, siejąc zamęt i gwałt, aby udowodnić swoje bezwzględne posłuszeństwo wobec nakazów muzułmańskiego kultu.
Barbarzyństwo i różnorodność czynów popełnianych przez zniewolonych przez islam widzimy codziennie w różnych miejscach globu. Wiele z tych czynów popełnianych w imię islamu stało się czymś tak powszechnym, że postrzegamy je jako zwykłą część problemów ludzkości. Od czasu do czasu świat uświadamia sobie na moment rozmiary zła czynionego przez tych muzułmańskich robotów. A jednak ludzie szybko przechodzą nad tym do porządku dziennego, nie podejmując żadnych poważnych działań, aby powstrzymać chorobę.
Ostatnie, nikczemne masowe morderstwo w Fort Hood popełnione przez majora Nidala Malika Hasana szybko zostanie zapomniane. Życie będzie się toczyć dalej swoim torem, raz za razem popychane przez muzułmańskich agentów śmierci. Tylko ci, którzy stracili swoich najbliższych i ci, którzy trafieni kulami ocaleli, będą przez resztę życia borykać się z nieuleczalnymi ranami. Oni najprawdopodobniej nigdy tego epizodu nie zapomną.
Nidal Malik Hasan nie zasypał ludzi gradem kul pod wpływem chwilowej niepoczytalności. Jego niepoczytalność - jak na ironię został wykształcony, by pomagać innym w odzyskiwaniu zdrowia psychicznego - została w nim zaszczepiona w momencie narodzin i w pierwszych latach życia, kiedy pięć razy dziennie zwrócony w kierunku Mekki uderzał czołem o ziemię, wyrażając tym totalne poddanie dogmatom nienawiści zwanych islamem.
Prawdziwy muzułmanin nie wierzy i nie może wierzyć w prawo wyboru. Islam jest religią posłuszeństwa - wszystko zależy od Allaha, jak to wyraźnie i wielokrotnie wyraża Koran. Raison d'être muzułmanina to bezwarunkowe posłuszeństwo woli Allaha. Wszystko co "dobry" muzułmanin robi, to podporządkowanie się woli i dekretom Allaha, które przyswoił przez indoktrynację i w które wierzy.
Ludzkość stoi przed głębokim i trudnym problemem. Z jednej strony mamy pragnienie oświeconych ludzi, aby przekształcić zróżnicowany świat w jedno społeczeństwo, w którym rządziłby pokój i sprawiedliwość, jednak z drugiej strony islamiści są zdecydowani, by narzucić wszystkim swój system z epoki kamiennej. Znamienne jest to, że sami muzułmanie skaczą sobie do gardeł, spierając się o to, która z kilkunastu odmian islamu powinna dominować.
Chwilowo islam zajęty jest tym, co zawsze od chwili swoich narodzin - walką z niewiernymi i walkami między sobą.
Mówiąc prawdę, przemoc to siła ożywiająca islam. Islam jest religią zrodzoną z gwałtu, rozwijająca się przez przemoc i bez przemocy umierającą."
Racjonalista.pl
Hmm pasował by jeszcze jakiś obrońca islamu bo temat będzie trochę nudnawy. Kto się podejmie tego zadania?
_______________________________
"kiedy przyjdą nocą spalić twój dom,
weź pistolet do ręki i rozpierdol im łby zanim wyciągną zapałki"
No przecież masz Grunda, który będzie pisał o marginalizowanych i często prześladowanych przez samych islamistów sufich
_______________________________
[www.facebook.com/poprawskimagicalphotography]
Dobra nie doczytałem. Nie jestem pewny ale obawiam się, że sufici są w mniejszości jeżeli chodzi o islam. Chyba, że grundman chce nam pokazać jak islam ewoluuje w stronę miłości itd.itp. Bo w takim razie będą musieli wyciąć chyba kilkanaście wersów z koranu
Zmieniony przez - MadMan047 w dniu 2009-12-15 11:36:55
_______________________________
"kiedy przyjdą nocą spalić twój dom,
weź pistolet do ręki i rozpierdol im łby zanim wyciągną zapałki"
Dobrze się waść obawiasz Są w mniejszości i to absolutnej i źle tolerowanej zarówno przez sunnitów jaki i szyitów. Głównie za sprawą tego, że koran należy odczytywać dosłownie a oni coś tam kombinują w stronę ibn Arabiego i że niby tak ale trochę inaczej
Sufi są fajni. Tacy np derwisze, co hulają aż im się w głowach pomiesza. Nieszkodliwi poczciwcy. Strasznie to nieislamskie. Mahomet wyżynał niewiernych a nie brykał.
_______________________________
[www.facebook.com/poprawskimagicalphotography]