Witam, tak jak w temacie.
Mam nadwagę II stopnia, tj. ważę 98,5 kg przy wzroście 187cm.
Masa tłuszczowa w moim organizmie wynosi 32,31 (gdzie optymalna to 23,64) czyli za dużo o 8,67.
Materia inna niż tłuszczowa to 66,19 a woda 48,45.
Nadmiar płynów w organizmie to 6,33.
BMI=28,2
%tkanki tłuszczowej=32,8
Podstawowe dane już mam. Idealna waga dla mnie to 83-84kg.
Jak się za to wszystko zabrać?
Zacząłem przybierać na wadze 2lata temu. Wtedy też zmieniłem pracę, stan cywilny i ...dietę.
Pracuję na 3 zmiany. To bardzo utrudnia regularne jedzenie, dochodzi posiłek w nocy. Pracuję fizycznie, więc potrzebuję energii, ale widocznie coś robię źle.
Od czego powinienem zacząć?
ja jestem gruby i juz nigdy nie pojde na silke
ludzie widza ze jestes gruby i od razu cie ignoruja, wiedza ze spaslak w******la pasze jak potepiony, smierdzi i brakuje mu manier
ostatnio przyszedlem w dresie do lepszej restauracji i wypilem rosol z talerza a makaron rekami i nikt nawet nie zwrocil uwagi BO GRUBASOWI YEBANEMU WOLNO WSZYSTKO
e: ale wiazanie butow przeyebane, mozna sie udusic
Zmieniony przez - Robot-Man w dniu 2018-06-20 21:10:07
_______________________________
woroczu, wybieram cie!
doskonala obserwancja
ja ze skarpetkami nie mam broblemu
ale spoko pomege ci bo tez jestem robolem
tu masz takie abc odchudzania normalnego czlowieka
3 latat temu schudlem z 88 do 68 w ciagu miesiecy i nawet tego nie planowalem
dostalem dobra robotke w niemczech na montaz mebli w hotelu
wlasna dzialanosc wiec bez zapierhdalania nie ma kolaczy
w ogole nieswiadomie stosowalem diete oparta na poscie przerywanym
rano nie dalem rady jesc bo wrzody, przez dzien nie bylo czasu bo jw zapiehdalanie, ale tak kolo 16-17 juz mialem 'zarobiona dobra dniowke' wiec dawalem sobie troche na wstrzymanie i wtedy mialem czas na posilek, wpiehdalanie bez ograniczen do fajrantu czyli do 19, schabowy z ziemniakami i surowkami, kebaby, dania do mikroweli, itd., byle zadnego gownianego zarcia jak czipsy, batoniki, zero alkoholu (bo pomaga wpadac w tarapaty i daje po garach), ciasteczka, wiadomo o co chodzi
i tak peklo 20 kg, po tych trzech miesiacach utrzymalem wage przez kolejne 2 lata zywiac sie jak normalny gosc co nie ma czasu na fanaberie kurturyszczyczne
tylko, ze u ciebie moze podzialac co innego, masz inny cykl dobowy, diet jest od chvja, poczytaj, poogladaj, moze znajdziesz cos dla siebie, generalnie co zaobserwowalem u siebie to chudzniesz jak spozywasz mniej kalorii niz wydajesz, to jest takie proste, i nie ma sie co przejmowac, ze poleca miesnie bo miesnie szybciej odbudujesz jak tluszcz
Zmieniony przez - Robot-Man w dniu 2018-08-21 00:10:37
_______________________________
woroczu, wybieram cie!
Ło kurła Panie, to prawie jak zgadywanka...a może po prostu zamiast w weekendy żreć paczkę czipsów, popijać 6-8 browarami a na kolację przed snem wsuwać pizze czy burgera...może chociaż siłka po sniadaniu a po obiedzie godzinka kardio..? jakiś trucht powiedzmy. I po trzech miesiącach stanąć na wadze?
nie wiem, ja nie jestem dietologiem ani sportowcem, po prostu odkrylem cos przez przypadek i tak sie zlozylo, ze zadzialalo
te rady z filmiku wyzej sa bardzo dobre i im wiekszym jestes swinopasem tym lepiej podzialaja, samo odstawienie pepsi, tigerow, snickersow, laysow i innych weglowodanoych gowien da dobre efekty, to puste jedzenie, ktore nie robi dla ciebie nic, alkohol to samo, 6 piwek to 1200 pustych kalorii a potrzeba ci pewnie kolo 2500-3000 dobowo wiec sobie pomysl sam ile bys mogl bez wysilku schudnac odstawiajac takie przekaski
pizza, kebsy i burgery to zdrowe jedzenie dla zdrowego chlopa, w nich tylko sosy sa tuczace ale ile tego tam masz, za malo, zeby dawaly jakis realny efekt
silka i bieganie sa dobre dla zdrowia ale jak nie bierzesz tego na powaznie to nie da dobrego efektu, jak masz jakas prace fizyczna, ze sie ruszasz te cale 8 godzin to wystarczy
_______________________________
woroczu, wybieram cie!
Powinieneś zacząć od odstawienia właśnie takiego śmieciowego jedzenia i nie zmieniać całej swojej diety od razu tylko stopniowo, bo z doświadczenia wiem, że jak się przechodzi na dietę to non stop myśli się o jedzeniu. Ja zaczęłam właśnie powoli odstawiać cukier, przestałam słodzić herbatę i kawę, zamieniłam białe pieczywo na orkiszowe, przestałam jeść smażone rzeczy i pić piwo. Oczywiście do tego spacery i sport, który lubię. Takie przyzwyczajanie się trochę zajmuje, ale to zmiana stylu życia i nie patrzę już na to jak przez pryzmat diety, bo wiem, że nie zacznę znowu jeść tych niezdrowych rzeczy.
O odchudzaniu można by pisać i pisać a tak w wielkim skrócie to. Zacznij mniej jeść, więcej się ruszać (jak najwięcej) i czekaj aż waga będzie spadać. Jak zaniedbasz jedno albo drugie to waga nie ruszy.
_______________________________
[meridiasprzedam.plom.pl]