Witam moj problem wiaze sie z tym ze mam za niska samoocene i bardzo zanizone poczucie wlasnej wartosci. Mam juz dosc tego uczucia ze kazdy jest lepszy odemnie i stawiania kazdego nademna, ciaglego zamartwianai sie czy dobrze wypadlem czy to co pisze nie jest przypadkiem glu[pie nawet ten text pisze tak zeby dobrze wypasc :( Poradzcie cos jakas literature moze wlasne sposoby walczenai z tym postawienia sie losowi i wkoncu zaszczepienia wemnei optymizmu... zreszta pewnei nie tylko wemnie
______________________________
Nie pysznij sie swoją siłą, zawsze znajdą się silniejsi od ciebie.
jesli naprawde jest tak zle jak mowisz to powinienes moze skorzystac z pomocy specjalisty. Moze powinienes odwiedzic psychologa, napewno potrafił by ci pomoc,uswiadomilby ci wiele rzeczy. naprawde cie do tego zachecam
_______________________________
Ludzie narzekają na starość,nie potrafią docenić że mogą poznać każdy etap
Hm.. Pamiętaj że nikt nie jest lepszy od Ciebie, wszyscy się różnimy... Nie możesz stale porównywać się do kogoś innego.
Musisz zrozumieć jak działa Twój umysł.. Każdy z nas posiada wewnętrzne głosy... Te "głosy" to Twój aspekt twórczy oraz "wewnętrzny krytyk".
Poprzez aspekt twórczy wyrażamy swoją osobowość, chodzi tutaj o wszelkie czynności, pragnienia dzięki którym zyskujemy przyjemność..
Aspekt twórczy Twojej osobowości chce się poprostu bawić..
Twój wewnętrzny krytyk z drugiej strony (choć z pozoru podobny, nie jest on Twoim sumieniem), w Twoim przypadku hałaśliwy i nienażarty, będzie żywił się Twoją niepewnością samego siebie, aż do stopnia że urośnie do tych rozmiarów że "przekrzyczy" Twoją twórczą strone - Twoją osobowość..
W pogonii za ideałem którego nie ma zapominasz o tym co najbardziej istotne w życiu.. o byciu szczęśliwym... Przypomnij sobie okres dzieciństwa... najprostsze rzeczy sprawiały Ci przyjemność.. Twojego krytyka nie było wogóle słychać..
Jeśli chcesz być sobą i masz już dość swojego krytyka, musisz z nim walczyć... Gdy znów się odezwie, "przekrzycz" go.. nie możesz go słuchać.. Wtedy on osłabnie, aż będzie siedział nieśmiało w kącie..
Rób rzeczy które sprawiają Ci przyjemność.. rzeczy proste.. Twoje zainteresowania, pasje... Nakarm swoją twórczą strone, a Twój wkrótce odwrócą się role...
Sprobuj nie zawracac sobie glowy innymi, tzn co cie obchodzi ze ktos jest bogatszy, madrzejszy , "ladniejszy" ... i tak zawsze znajdziesz kogos biedniejszego, glupszego... od ciebie. Tak jak napisal jidan koncentruj sie na rzeczach ktore cie bawia, ktore ci wychodza najlepiej ... btw pogadaj z kims !!! przyjacielem/przyjaciolka to naprawde pomaga !!!
Ja z tym walcze od urodzenia, i musze sie przyznac ze zaczynam powoli wygrywac!!! (niska samoocena)
Tak jak pisałem wcześniej.. Każdy jest inny, ludzi różnią się wyglądem, charakterem, ilorazem inteligencji i dziesiątkami innych predyspozycji. Na świecie nie ma 2 identycznych istot.
Nie uganiaj się za wzorcem którego nie stworzyła natura, bądz sobą...
Nie patrz na innych, innym na ręke utrzymywać Cie w Twojej własnej, niskiej samoocenie..
Nie oceniaj innych, a zauważysz że sam nie będziesz ocenianany!
Siema..Stary mam to samo;-( To jest straszne..Ja nawet jak ide po ulicy to wydaje mi sie ze jestem w jakims stadzie..ze musze wypasc dobrze..zeby sie niezbłaznic Gadam z kims to wydaje mi sie ze ktos ma ze mnie polewke ze biorą mnie za Jelenia..heh..niby to smieszna sprawa ale psychika juz wymięka..pozdrowienia
kermit mi proponujesz? hm?..Mam cos takiego ze nawet jak ide z dziewczyną to wydaje mi sie ze byle głupia sytucja z jakimis pijaczkiem i wychodze na lamusa a z charakteru jestem raczej zadziorny
tobie i autorowi, sport ma bardzo dobry wpływ na psychikę
a szczególnie poprzez siłownie można zyskac pewność siebie- i to nie po osiągnięciu ogromnych rozmiarów, a przez trening sam w sobie. Biegi ponoć też wzmacniają psychikę, choć jeszcze nie testowałem ;)
Tak..tylko ze ja trenuje juz ok 2 lat.Sztuki walki i na siłownie chodze..biegam ..ogulnie raczej sportowy tryb zycia prowadze.I własnie co teraz Poprostu jaka kolwiek sytuacja sie zdarzy na ulicy nawet jakas zaczepka i mimo ze i tak zachowam sie tak jak powinienem to i tak potem zawsze taki moralniak..ze jestem ciotą..nie wiem jak z tym radzic..a co do porównywania sie do innych osób to tak samo jak autor tez sie porównuje ze ktos jest lepszy ze ma lepiej..ze moja dziewczyna woli innego ze ten ktos jest lepszy..masakra..poZdRO