Jak dla mnie, to kobiety kiedy mają naprawde złe dni, nie potrafią rozsądnie myśleć. Z moją było podobnie - oblany egzamin, do tego "trudne dni" i dosłownie z niczego powstał ogromny problem. Dwa dni do d..py, marne próby dogadania się itp. po czym wszystko wróciło do normy, albo i było nawet lepiej niz wcześniej. Niestety ja tez chyba jestem za bardzo przewrazliwiony, bo te dwa dni ciągły sie dla mnie jak dwa miesiące a postarzałem sie przez nie o dwa lata ;)