nawet jakbmy siedzial na dupie 12h i jedynie machal paluszkiem to bym nie pracowal tak, bo praca to dodatek do zycia a nie jego sens. statkow kosmicznych nie projektuje, wiec korzystam z zycia, a nie kisze dupe polowa dnia w jakiejs pracy. nawet jesli zarobisz, to kiedy to wydasz skoro polowe czasu spedzasz w pracy a druga spisz i wykonujesz dzienne obowiaski
Mam ekipe od siatki cięto-ciągnionej, są z 700 km od Szczecina, robią po 12h dziennie. Dzisiaj pytam czy będą w sobote pracowali - odpowiedź: w sobotę i niedzielę też. Pytam po co?... A co mamy tu robić?
Zresztą u nas w firmie, większośc kierowników budowy robi po 12h, niektórzy bez niedziel, lub nawet sob i iedziel, tyle, że oni za takie 300h, kasują na ręke blisko 20 tyś. Pytam kiedyś dlaczego chłopak do domu nie zjeżdża, skoro jego ekipa w sob-niedź nie pracuje, a facet ma budowe 100 km od Szczecina? Odpowiedź, że woli zjeżdżać max 1x na 2 tyg, bo jak mu się nazłazi rodzina, teściowe, grile, znajomi itp, to on jest bardziej zmęczony jak po weekendzie w pracy.
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.
Pytam kiedyś dlaczego chłopak do domu nie zjeżdża, skoro jego ekipa w sob-niedź nie pracuje, a facet ma budowe 100 km od Szczecina? Odpowiedź, że woli zjeżdżać max 1x na 2 tyg, bo jak mu się nazłazi rodzina, teściowe, grile, znajomi itp, to on jest bardziej zmęczony jak po weekendzie w pracy.
Ogólnie z tym 12h/dzień to różnie bywa - zależy od reszty warunków.
Oczywiście jak ma to być 200h po 10 PLN/h to nie ma co nawet komentować (z ciekawości - mam przynajmniej nadzieję że "łaskawca" oferuję stawkę na rękę, chociaż w PL wszystko możliwe?).
Natomiast u mnie w pracy część ludzi tak pracuję i niektórym to odpowiada - no ale mają normalny etat czyli bodajże 168h/mc - wychodzi coś koło 14 dni pracujących na miesiąc. No i oczywiście dostają "nieco" powyżej tych 10 PLN.