Nazwałem rzeczy po imieniu. Jak można inaczej nazwać faceta, który piszę: Boje sie ze nie dam rady nic zrobic bo boje sie ze jak teraz zaczne byc innym to ona tego juz nie zaakceptuje.
Albo jesteś miękka faja i tak też się zachowujesz albo jesteś facet. Masz chłopie 22 lata a zachowujesz się jak 14 latek, który pierwszy raz cycka złapał i mu krew z mózgu odpłynęła-ojejciu kochanie wszystko dobrze, jejciu nie gniewaj się, przepraszam o moja... jejciu co ja teraz zrobie...
no kórwa
Zmieniony przez - Parmenas w dniu 2011-11-20 23:40:20
Jestem z dziewczyna z pol roku. Oboje mamy 2x lat ona troche mlodsza.
Generalnie nie jestem zwolennikiem wiazania nikogo na smyczy ale odnosze wrazenie, ze ona po prostu nie umie przepuscic okazji wyjscia gdziekolwiek z kimkolwiek, choc co prawda nie robi tego co tydzien.
Ostatnio oznajmila mi, ze wychodzi wieczorem na drinka z osobami poznanymi na kursie - ktore wlasciwie ledwo zna.
Nie bylem zaproszony. Ostatecznie poszla w clubbing z jakas dziewczyna i kolesiem. Potem chciala zebym jednak przyjechal ale w****ila mnie ta akcja i nie mialem ochoty - nie jestem jakims psem ktory przyelic na kazde gwizdniecie.
Moze jestem jakis niedzisiejszy ale srednio mi sie cos takiego podoba.
Takie sytuacje powtarzaly sie pare razy, ze mowila ze idzie gdzies z kims(bezemnie) potem jak juz tam byla mowila zebym jednak przyszedl. Dla mnie to takie granie w ch*ja ;).
Kiedys rozmawialem z nia ten temat, mowiac ze srednio mi sie to podoba. Powiedziala, ze ona po prostu jest towarzyska i nie chce sie zmieniac. Powiedziala tez cos w stylu ze skad ma wiedziec, ze to jest to jak sie nie bedzie spotykac z ludzmi.
Zastanawiam sie, czy to ze mna jest cos nie tak czy z nia ;)
towarzyska ladnie nazwany dyskotekowy szlauf. Jak ci nie pasuje to kopnij ja w dupe, szkoda twoich nerwów.
_______________________________
"No i chuj, ważne że poruchał he he kurwa razdwatrzy"
Generalnie jak laska, chce się bawić bez partnera to są ku temu jakieś powody.
Wraz z bratem często imprezujemy z kilkoma serdecznymi "koleżankami". Dyskoteki, domówki, jakiś browar, czasem wyjazd. Ogólnie relacja na stopie koleżeńskiej. Każda ma faceta, 2 są zaręczone. Ta której narzeczony wybitnie pilnował wykruszyła się w końcu z paczki. Druga, której facet pozwala na wszystko, włącznie z wypadami pod namioty razem z nami, bez jego opieki , jest na etapie silnego zauroczenia moim bratem. Widać po jej facecie, że mu to nie w smak, ale pozwala na wszystko. Jak tak dalej to ślubu mu nie wróżę.
Nie powinno się kobiecie niczego zakazywać, trzeba natomiast postawić jasne wymagania, czego tolerować nie będziesz. Jak się nie dostosuje to kara. Jak kobiecie na prawdę zależy, to za mocno w bok nie skoczy.
Takie sytuacje powtarzaly sie pare razy, ze mowila ze idzie gdzies z kims(bezemnie) potem jak juz tam byla mowila zebym jednak przyszedl
nie bylo nikogo ciekawego kto moglby ja poderwac do dzwoni do swojego misia
rvchaj yebaj i siem nie wczuwaj, a tym bardziej nie badz na jej skinienie paluszka
bo milosci tu ciezko znalezc
_______________________________
Jak możesz licytować się o drobne
gdy należy mi się wszystko
A ja lubie imprezować z kolegami, bez swojej laski i nie widze w tym nic zlego ani zeby moja dziewczyna tak robila
Tylko ze ona z kolei nie lubi za czesto wychodzic i zawsze mi proponuje, co wiecej marudzi mi ze ja czesto nie proponuje jej, wiec nawet bym sie cieszyl jakby wyszla beze mnie na impreze, zebym miał spokoj / argument w kolejnej dyskusji