Sprawdź ile procent masz tłuszczu |
Witam
Jako iż pojawia się mnóstwo tematów nt. stulejki postanowiłem wszystkim niedoinformowanym pomóc. Wczoraj miałem zabieg, więc wiem co i jak z autopsji. O przebiegu leczenia zostałem dokładnie poinformowany przez lekarza.
Ok, przechodze do głównej części postu.
A co to właściwie jest S T U L E J K A ? Jak poznać, czy ją mam?
Schorzenie nabyte lub wrodzone (I tutaj uwaga: młodym chłopcom {praktycznie od urodzenia} powinno się ściągać napletek raz na jakiś czas, bo on zarasta! Mogą być sytuacje, gdzie w wieku np. 7 lat pójdziemy do lekarza, który mocnym ruchem "naprawi" nam fujarke, jednak lepiej zapobiegać niż leczyć). Uniemożliwia ściąganie napletka do końca, bo: albo wędzidełko jest za krótkie, albo po zejściu napletka do tego "rowku" blokuje się, uciska, boli.
No dobra, wiemy, ze mamy stulejke. C O D A L E J ?
Należy zarejestrować się do urologa. W tym celu wybieramy się do lekarza rodzinnego po skierowanie, bądź bezpośrednio rejestrujemy się do urologa. Jest to lekarz, który zajmuje się problemami z męskimi rakietami . Nie ma czego się wstydzić, on się w tym specjalizuje i to dla niego nic nowego. Wchodzimy, pokazujemy co nam dolega, lekarz zobaczy, wypisze skierowanie na do szpitala na zabieg (zazwyczaj trzeba długo czekać na owy zabieg).
Mamy również opcje B - możemy iśc do prywatnego chirurga, który zrobi to nam szybciej, bez kolejki, biorąc nieraz kupe kasy. Ja wybrałem opcję pierwszą, więc opiszę jej przebieg, aczkolwiek myśle, że wygląda to podobnie w obu przypadkach .
Z A B I E G.
Idziemy do szpitala na umówioną godzinę, tam mamy na początku robione badania. W moim przypadku było to tylko EKG. Dostajemy ankiety do wypełnienia, a po co one są - o tym mowa niżej.
Po zrobionych badaniach idziemy na takie konsultacje - lekarze ocenią stan, powiedzą jakie opcje mamy do wyboru:
- obrzezanie - usunięcie przeważnie znacznej częsci napletka, przez co grzyb staje się odsłonięty, dorzucam fotkę: [upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/09/Circpn.jpg/135px-Circpn.jp0g]
Obrzezanie wykonuje się przeważnie w poważnej stulejce, gdzie przedłużenie wędzidełka jest ryzykowne/bardzo trudne/jakieś inne argumenty .
- przedłużenie wędzidełka - jak sama nazwa wskazuje, jest to nacięcie wędzidełka (niewielkiego fałdu skornego łączącego napletek z żołędziem) i wstawienie dalszej jego części (gdzieś czytałem, że przedłuża się z jelita baraniego, ale ile w tym prawdy to nie wiem ). Zabieg wykonywany przeważnie w przypadkach, gdy obrzezanie nie jest konieczne.
Następnie zostajemy zaproszeni na salę operacyjną. Wchodzimy, widzimy wiele pań w maskach i zielonych fartuchach, rozbieramy się, kładziemy i czekamy (przypominam znowu, ze nie ma czego się wstydzić, ci lekarze się w tym specjalizują i mają z tym styczność nacodzień, a mimo to wiele osób nie decyduje się na zabieg z powodu wstydu).
Z wczśniejszych badań, wypełnionych ankiet, lekarze podejmują decyzję: znieczulenie miejscowe, ogólne, uśpienie. Ankiety i badania są niezbędne do podjęcia najrozsądniejszej decyzji odnośnie znieczulenia.
Zostałem uśpiony. Kocham to, wspaniałe uczucie :).
Zabieg trwa krótko, mama mówiła, że jakieś 10minut tam byłem.
Budzę się, patrzę pod kołdre, a tam co? Zabandarzowana fujarka z odsłoniętym grzybem na wierzchu, który boli, gdy czegoś się nim niechący dotknie/potrze. Myślę - o ****a . Zostałem ze szpitala wypuszczony po dwóch godzinach, dostając radosną nowinę, że grzyb może boleć, sinieć, puchnąć (może troszkę spuchł, ale tragedii nie ma), gdy po narkozie doszedłem do siebie.
L E C Z E N I E.
Jestem w drugim dniu. Nie jestem przyzwyczajony do chodzenia z gołym grzybem, boli mnie on, gdy pociera o majtasy. Ogólnie nieprzyjemne uczucie.
Cały czas mamy zrobiony opatrunek, nie wolno tego zabrudzić/zakazić/kąpać się/moczyć/czy coś, bo może to nawet grozić amputacją fujarki, a tego chyba nie chcemy? Opatrunki zmieniamy co dzień, co dwa dni. Jest to bardzo niewygodne przy sikaniu, bo cały bandarz nasiąka moczem.
Leczenie trwa jakieś dwa tygodnie, a pełną sprawność seksualną mamy już po dwóch miesiącach (choć myślę, że to grubo przesadzony termin). Szwy rozpuszczają się w wodzie (gdy już po pewnym okresie czasu po leczeniu możemy kąpać pisiaka ^^) tudzież nie mamy nieprzyjemności związanch z ich ściąganiem. Lekarz zalecił okładać sobie grzyba gazami. Robię tak i jest dużo lepiej: kładę dwie gazy, obwiązuję gumką recepturką i da się znieść, bo nie obciera.
Masakra jest przy zwodzie. Opatrunek uciska połowę naszej armaty bojowej, więc przy zwodzie to cholernie boli.
W A R T O?
Sądzę, że tak. Stulejka może prowadzić do wielu chorób oraz utrudnia życie seksualne (wiem z autopsji). Wędzidełko może się zerwać przy penetracji. Chyba warto poświęcić trochę bólu, a mieć wszystko sprawne?
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, mam nadzieję, że komuś pomogłem.
Autorem tego jakże ciekawego artykułu jestem ja .
Zmieniony przez - akysz w dniu 2006-06-13 11:28:10
|