I sa takie firmy (niekoniecznie wielkie korporacje) gdzie w wieku 22 lat zarabia sie ponad 10k miesiecznie, czyli prog biedy inso przekroczony.
dawaj nazwy + umiejętności na stanowisko za ponad 10k miesięcznie
jeżeli nie jest to javowiec (b2b) w jakimś hsbc to ci za chój nie uwierzę, że 22 latek za bycie korposzczurem zarobi ponad 10k cbl na umowie (nie b2b)
bo i niby za co? za tabelki przestawne w excelu czy za włażenie w dupe panu januszowi czy co tam jeszcze w korpo sie robi
Zmieniony przez - hendriks w dniu 2016-08-11 16:29:24
dawaj nazwy + umiejętności na stanowisko za ponad 10k miesięcznie
Offtop ale skoro pytasz.... Warszawskie biuro McKinsey kiedyś się +/- właśnie tak reklamowało, tj. że dają 10k ( bodajże brutto ) absolwentom SGH i paru innych "topowych" Polskich uczelni którzy przejdą proces rekrutacji. To było chyba wkrótce po tym jak je otwierali.
Pamiętam bo każdy wannabe korposzczur wtedy koniecznie chciał pracować w McKinsey i w takim towarzystwie było "Mckinsey to, Mckinsey tamto".
Oczywiście z te 10k brutto miesięcznie to wtedy było chyba 2-2.5k dolarów czyli poniżej zarobków ciecia sprzątającego siedzibę McKinsey w USA.
Ale na pewno był to wtedy skuteczny "haczyk" na stada chętnych Polskich korposzczurów i mieli tam pierwszy odsiew narybku.
Zmieniony przez - mlkv w dniu 2016-08-11 18:42:18
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
najlepsze jest to że ja nadal nie wiem czym oni się w tych korporacjach zajmują
_______________________________
Anielski orszak niech twą duszę przyjmie,
Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba,
A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi,
Aż przed oblicze Boga Najwyższego.
ścieżka kariery konsultanta mnie rozyebala
ciekawe czy w USA też tak tłumacza ich stanowiska tylko odwrotnie np John - Associate(starszy konsultant)
_______________________________
Anielski orszak niech twą duszę przyjmie,
Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba,
A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi,
Aż przed oblicze Boga Najwyższego.
Nie wiem jak jest w USA w tym zakresie, Polscy korpi to raczej mają syndrom biedniejszego kuzyna i próbują w związku z tym być świętsi od papieża. Może więc w USA mają większy luz.
Co do tego co robi zatrudniony w dużej firmie consultingowej Associate w Abu Dhabi bodajże to miałem kiedyś linka do takiej dobrej spowiedzi gościa bodajże po MIT który się tam zgłosił bo pasował Mu pomysł spłacenia długów studenckich w rok pracy ( brak podatku dochodowego ).
Potem Mu przeszło i trochę się rozpisał o tym że robota polegała głównie na rozdzielaniu bogatych arabów od kasy która im tryskała z ziemi a z którą nie mieli co zrobić, zaś wielu jego współpracowników miało rzekomo "mocno rozszerzać" zakres Swoich kompetencji na potrzeby kontaktów z klientami.
Niestety nie mogę znaleźć linka do tego, może musiał odwołać Swoje fantazje po kontakcie z prawnikami byłego pracodawcy
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
jak nie masz co dać to daj tytuł jak się ich korpo stanowisko po angielsku wymowi to pewnie orgazm mają
Zmieniony przez - mazoku w dniu 2016-08-13 22:57:13
_______________________________
Anielski orszak niech twą duszę przyjmie,
Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba,
A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi,
Aż przed oblicze Boga Najwyższego.
Nope problem , tylko po co? Dla wiekszosci emigrujacych liczy sie kasa ,wszyscy tutaj pracuja a nie mysla o gupotach , kolezanek to mam duzo tutaj na miejscu ale z zadna nie chcialbym w zwiazku . Bo niestety sa latwe jak tak moge napisac.
Z polką byłem ostatnio z 4 lata temu. Od czasu kiedy wyjechałem wpierw do Francji, potem UK to nawet na myśl mi ***** nie przeszła żeby znów dopasowywać się do humorów, stylu bycia naszych kobiet i jeszcze wysłuchiwać tego w moim ojczystym, szlachetnym języku.
Od jakiegoś czasu tylko azjatki - szczególnie filipiny, trochę talandia ( mnóstwo **** łasych na kase ) japonia-korea. Raz zakosztowałem związku z fajną, mieszaną laską nigeria-ameryka, też fajna przygoda.
Teraz stety, niestety jestem w szczęśliwym związku z filipinką i robię się coraz bardziej zardzewiały. Nie bawię się już w wychodzenie i atakowanie przypadkowych kobiet na ulicy tylko dlatego, że jestem tak wygłodniały i chętny szczypty adrenaliny. Polecam zabawę swoją drogą, szczególnie w obcych krajach jeśli ktoś operuje dobrym angielskim i ma na tyle odwagi A jeżeli problemem jest czas to okcupid, tinder działa tutaj na za***istym poziomie ;) o ile nie jesteś kolejnym "hey, how r u" "you look gorgeous, wanna talk?" Moja ex pierwszy dzień na okcupid, 280 odwiedzin, 130+ wiadomosci. 3/4 to schemat powyzej.
Wracając do związku to swoją drogą niedawno doszło do tego, że namówiłem moją dziewczynę, żeby poderwała jakąś drugą pannę i może doświadczymy czegoś nowego ( kobieta bardzo konserwatywna, ale chce mi nieba przychylić, a starałem się : D ). Tak się wkręciła, że ostatnio opowiadała mi o tym jak to "przypadkowo" zdobyła parę numerów od lasek jak przechodziła przez trafalgar w londynie. Ciekaw jestem rozwoju wydarzeń i co jej w głowie teraz siedzi Mowy nie ma o tym, zeby jej sie bardziej spodobala kobieta ode mnie!
Mlkv za***iste posty w temacie. Jak zawsze zresztą jeśli chodzi o opisywanie naszych sióstr i braci na obczyźnie 100% trafnosci.
_______________________________
"A jew, black, and a muslim walk into a bar and the bartender says get the fuck out"
Pseudologia (inaczej pseudologia fantastica, mitomania, kłamstwo patologiczne, zespół Delbrücka, łac. mitomania, ang. pathological lying) - patologiczna skłonność do kłamania, zatajania prawdy i opowiadania zmyślonych historii, przedstawiających najczęściej opowiadającego w korzystnym świetle. Pseudologia różni się tym od zwykłego kłamstwa, że osoba opowiadająca sama nie jest w stanie oddzielić prawdy od własnej fantazji. Zespół opisał jako pierwszy Anton Delbrück.