FORUM INSOMNIA
zabawa imprezy problemy przemyślenia seks

∑ temat został odczytany 26061 razy ¬
 
ROZRYWKA | Emigracja
Sex na obczyźnie 
[powiadom znajomego]    
Autor "Sex na obczyźnie"   
 
FlameThrow
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 19:38      [zgłoszenie naruszenia]

Fajna dyskusja ...

Odnoszenie sie do tego USiA o którym już dawno nie piszę, brak odniesień do brudnych szyi robiących pranie w gangesie czy do brazylijskich dziewic wzoru cnót wszelakich To że trafi się jakaś tam hinduska która pracuje w bankowości inwestycyjnej czy tam chój wie czym to mnie akurat średnio obchodzi, to że polki raczej takich stanowisk nie piastują obchodzi mnie równie mało, bo ja tu nie jestem żeby bronić "polish girls".


To teraz ja odpiszę na to na co mi wygodnie i nie odniosę się do tego pytania od pobyt w USiA.


Co do pobytów za granicą to w dzisiejszych czasach nie jest to specjalnie trudne, nie wiem czy wiesz ... strefa szengen, nie trzeba pozwolenia od partii na wyjazd, słowem trochę się pozmieniało.

Kosztowne też nie jest. W czasach gdzie janusze i grażyny które dorastały w poprzednim ustroju z powodzeniem wyjeżdżają na jakieś ogórki do hiszpanii czy chój wie gdzie czy nawet do Grecji last minute sugerowanie że ktoś był tylko w Końskich to lekkie nieporozumienie. Także porzuć tą linię ataku bo tylko się kompromitujesz.

Co do podróży to które upoważaniają do wysnuwania wniosków w tak ważnych kwestiach? Jest jakaś komisja? Egzamin? Lista warunków do spełnienia?

Czy wystarczy trochę posiedzieć np. w takim UK i zobaczyć to i owo na własne oczy? :)



Rozpyerdala mnie to pytanie czy byłeś w USiA ... a konkretnie czy byłem tam LEGALNIE . Czyli jak ktoś się przeyebał przez meksyk i powiedzmy jakoś się udało że go do tej pory nie deportowali to nie ma prawa zabierać głosu w takich wątkach jak ten (nie pisze o sobie żeby nie było)? Jak to jest z tym?




Naprawdę można się tak przepychać dłuuuuugo i nic z tego nie wynika bo ty się odnosisz do tego do czego chcesz i do czego wygodnie, a reszta pozostaje "poza dyskusją" ja robię to samo.








 
mlkv
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 19:49      [zgłoszenie naruszenia]



Z tym jest po prostu tak że w tym temacie głosisz opinie jak tradycyjny Janusz, czyli tu nie żyłeś, tam nie żyłeś, ale wszystko wiesz.

Tak jak pisałem - uważam że w kwestii tego konkretnie tematu w dupie byłeś, gówno widziałeś a ewentualną "wiedzę" czerpiesz z internetu, lub co dużo bardziej prawdopodobne - usiłujesz robić to samo co w hyde czyli podpuszczać dyskutantów jakimiś prowokacjami.

A czy w USA byłeś legalnie pytam bo postawę jaką prezentujesz prezentują z reguły Janusze na Greenpoincie czy innym Jackowie, którzy nie wychodzą w trakcie 15 lat pracy na turystycznej za często ze Swojego "basement flat", Angielskiego nie zdołali się nauczyć, za to o USA wiedzą wszystko.
_______________________________
 
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"

 
FlameThrow
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 19:57      [zgłoszenie naruszenia]

myślę że z tym angielskim nie jest źle i z jakąś pijaną świnią w UK bym sie dogadał bez problemu

W końcu jakieś podstawy są (od podstawówki przez średnią przeplatane z innymi językami), żeby zaraz nie było bóldupienia to wiem jak wygląda polski system nauczania odnośnie języków i że jest to szkolenie mirków na budowę i grażyn do sprzątania mieszkań ...

Ale jednak jest to jakaś przewaga nad tymi którzy w szkole podstawowej uczyli się międzynarodówki :) więc ten argument uważam za mocno nietrafiony.



no ale ty wiesz lepiej tak samo jak z tym gdzie żyłem i gdzie bywałem



I nie jest to żadna próba wciągnięcia w gównoburzę, rzadko bo rzadko ale czasem pisze w jakimś temacie bez takiego zamysłu :)
Nie wiem czy to wynika z twojego podejścia czy z mojej retoryki że tak to odbierasz. Dla mnie to i tak nie jest żadna dyskusja tylko przepychanie się bez jakichś konkretów bo ani ty mnie znasz ani ja ciebie, a wnioski wychodzą dalekoidące na podstawie jakichś poszlak.

Zmieniony przez - FlameThrow w dniu 2016-09-07 19:59:35

 
mlkv
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 20:13      [zgłoszenie naruszenia]

no ale ty wiesz lepiej tak samo jak z tym gdzie żyłem i gdzie bywałem

Nie wiem.

Dlatego pytam, nie mam zwyczaju pytać o rzeczy które wiem.

W temacie udzielały się osoby które żyły/pracowały z tego co się orientuję w:

- Norwegii,

- UK,

- Holandii,

- Niemczech,

- USA

a pewnie i w paru innych miejscach z którymi tych nicków nie kojarzę. I mówimy tutaj o życiu i funkcjonowaniu a nie o celu wizyty turystycznym.

Zatem jeśli Mi Olcia pisze że jestem hipokrytą to Jej odpowiadam na argumentach, ale uznaję że skoro w UK mieszka od lat to zapewne jakąś wiedzę zdobyła.

Natomiast jak ktoś wchodzi i wali śmiałe tezy, a na pytania "gdzie żył/był" odpowiada "tu i tam" albo "nie powiem bo nie mam ochoty" no to konkluzje są w miarę oczywiste.
_______________________________
 
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"

 
melvinmik
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 20:25      [zgłoszenie naruszenia]

Ja tam weteranem zagranicznych migracji nie jestem, bo zawsze (no prawie zawsze) radziłem sobie w Polsce na tyle przyzwoicie, żeby stąd nie s******lać.

Ale kvrwa średnio daję wiarę w to,że przeciętny Polak ma jakiekolwiek branie za granicą. Skąd te wnioski? Ano stąd, ze u nas teraz pełno Ukraińców się pałęta (u mnie w robocie to całe stada) i w rozmowach z naszymi dziewuchami wiem jaki one maja stosunek do nacji ze wschodu - konkretnie wolałby się umówić z *******onym Nosferatu, niż z nimi.

Analogicznie przekładam tę sytuację na grunt zachodni. Jak jakaś Włoszka, czy Hiszpanka dowie się, ze ma do czynienia z Polakiem i z grubsza ogarnia co to jest ta Polska, to ni chvuja nie widzę opcji na sex.

Ale to jest oczywiście podstawa góry lodowej. Prawdą jest też, że jeśli taki Polak pełni bardziej szanowana profesję (nie pomywacz lub budowlaniec), gada w miarę płynnie po angielsku i nie ma mordy jak kartofel to nie widze najmniejszego powodu dla którego nie maiłby umawiać sie z kim tylko chce.

 
FlameThrow
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 20:26      [zgłoszenie naruszenia]

Nie widzę potrzeby żeby tu się spowiadać gdzie konkretnie byłem, jak napiszę że pracowałem 2 lata w UK i rok w Norwegii to mam dać numer telefonu do pracodawcy żebyś to sobie zweryfikował?

No właśnie.


Nie uważam że to jest niewiadomo ile ale pewne schematy można wychwycić, zwłaszcza jeżeli nie mieszka sie w polskim ghetto tak jak wcześniej zasugerowałeś odnośnie USA.

A że wiele z tych schematów wynika z podobnych powodów co w przypadku naszych rodaczek to akurat mocno oczywiste. Ja mógłbym zasugerować że obracasz się tylko w towarzystwie ą,ę i na tym opierasz swoje opinie, ale nie wiem jak to wygląda w twoim przypadku. Wiem natomiast co za akcje widziałem w wykonaniu przedstawicielek kilku z wymienionych nacji i nie były to sytuacje jakoś specjalnie rzadkie żeby uznać je za spowodowane zbytnim nayebaniem/naćpaniem


I jakieś Filipinki o ile nie z zamożnych rodzin to też bardzo słaby przykład, dlaczego? chyba nie musze pisać.

Nie mówię że wszystkie Brazylijki/Hinduski to gówno, ale prawda jest taka że z takiego Rio nie uciekają gwiazdy które sobie żyją na strzeżonym osiedlu bo w sumie różnicy w poziomie życia tyrając w Europie by nie zauważyły, tylko jakieś gwiazdy pokroju polskiej dżejsiki po fryzjerstwie to też i zachowania podobne i nie ma się co z tego powodu oburzać bo wbrew pozorom to daje wiele korzyści (niekoniecznie tej dżejsice).

 
melvinmik
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 20:30      [zgłoszenie naruszenia]

Ja mógłbym zasugerować że obracasz się tylko w towarzystwie ą,ę i na tym opierasz swoje opinie, ale nie wiem jak to wygląda w twoim przypadku.

To może być właśnie clue problemu. W nieco wyższych sferach zaczyna zacierać sie granica miedzy nacjami. Bo rosyjski milioner bedzie zawsze 10 poziomów wyżej od angielskiego zapitego odpowiednika naszego sebastiana.

 
FlameThrow
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 20:33      [zgłoszenie naruszenia]

Akurat mlkv podejrzewałbym że z różnych pieców chleb jadł i nie zawsze były to córki ambasadorów :)

także dla bezpieczeństwa dodałem "Nie wiem jak to wygląda w twoim przypadku"

Jeżeli było inaczej to można jeszcze zrobić taktyczny odwrót.


Ale spostrzeżenie jak najbardziej słuszne ;)

Zmieniony przez - FlameThrow w dniu 2016-09-07 20:34:24

 
mlkv
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 20:37      [zgłoszenie naruszenia]

Analogicznie przekładam tę sytuację na grunt zachodni. Jak jakaś Włoszka, czy Hiszpanka dowie się, ze ma do czynienia z Polakiem i z grubsza ogarnia co to jest ta Polska, to ni chvuja nie widzę opcji na sex

Włoszka - trafiona.

Hiszpanka - trafiona.

Natomiast uczciwie przyznaję że spełniam wszystkie kryteria które napisałeś, czyli nie pracuję fizycznie, po Angielsku mówię płynnie, rzekomo nie jestem przykry z ryja.

Natomiast 45 cal pewnie też spełnia te kryteria lub większość z Nich, a się dziwiłeś że zapoznał jakąś Filipinę czy poszedł w egzotykę
_______________________________
 
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"

 
FlameThrow
 Wysłana - 7 wrzesień 2016 20:51      [zgłoszenie naruszenia]

Natomiast 45 cal pewnie też spełnia te kryteria lub większość z Nich, a się dziwiłeś że zapoznał jakąś Filipinę czy poszedł w egzotykę

z tego co pisał to tak średnio z tym jest, więc albo dobrze kłamie albo nisko mierzy :)

Ale ja tam nie wiem, dla mnie ustrzelenie panny z kraju 3 świata zawsze będzie na równi z ustrzeleniem takiej polki, bo wbrew pozorom wiele się od siebie nie różnią i poziom trudności pomijając znajomość języka jest porównywalny (nie wyskakuj teraz z USA i Niemcami) mam na myśli bardziej filipiny itp.

Jedni to akceptują inni nie

[Powiadom mnie, jeśli ktoś odpowie na ten artykuł.]


Odpowiedzi jest na 16 stron.   poprzednia | następną
 
Wybierz stronę:  
Przegląd tygodnia

Sex na obczyźnie

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16