Ale Machida wygrał przecież.
Zombie zaczął się rozkręcać, ale bark ***nął i tyle z walki. Pewnie inaczej by to też wyglądało, gdyby Aldo na początku nie popsuł stopy.
_______________________________
"... Pokaż mi jak kochać ludzi, potrafię ich tylko niszczyć,
A karmę przesłania wciąż egoistyczny instynkt..."
Też mi się wydaje, że powinien dostać 1 i 3 runde ale najważniejsze jest to, co zrobili punktowi i w konsekwencji oddalenie się szansy na rewanż Dragona z Bonesem.
pzdr.
Zmieniony przez - Malacath w dniu 2013-08-04 16:58:15
Zmieniony przez - Malacath w dniu 2013-08-04 16:58:30
_______________________________
Fierce when roused
Davis jest tak c***owy, że aż słów mi brak Dla jego dobra - oby nigdy nie doszło do walki z Jonesem, bo ten go po prostu zabije.
_______________________________
"... Pokaż mi jak kochać ludzi, potrafię ich tylko niszczyć,
A karmę przesłania wciąż egoistyczny instynkt..."
Jones by zniszczył Mr Wonderfula do drugiej rundy maks w stójce.
Jeżeli dobrze gdzieś przeczytałem to jeśli Teixeira pokona efektownie Badera to dostanie walkę o pas. Starcie z Bonesem wcale by nie musiało być jednostronne.
Kuhwa, jestem mega rozczarowany walką Junga z Aldo. Czekałem na tą galę odkąd Pettis doznał 'kontuzji' i teraz jestem strasznei zawiedziony rozstrzygnięciem, bo mogło by być bardzo ciekawe w końcówce.
Oby Zombie doszedł szybko do siebie i dostał kogoś dobrego na przetarcie
pzdr.
Zmieniony przez - Malacath w dniu 2013-08-04 18:25:58
_______________________________
Fierce when roused
Pytanie do oglądających ostatnią galę UFC - Machida został przekręcony przez sędziów, czy nie? Mam się wkvrwić, że znów decyzja sędziów z dvpy zabrała mi w chvj kasy?
_______________________________
Power wears out those who do not have it.
Rabunek czy kontrowersja?
Kluczowa w tym wszystkim wydaje się definicja znaczących ciosów - powyżej nie rozgraniczałem ich na ciosy na głowę i na korpus, a wiemy, że zakończenie pojedynku po tych pierwszych jest znacznie bardziej prawdopodobne niż po tych drugich. Na pewno więcej znaczących ciosów na głowę trafił Lyoto Machida, za to najmocniejszy w całej rundzie wyprowadził Phil Davis. Nie jest też moim celem podważanie statystyk FightMetric, a raczej próba zrobienia tego samego - kwestia subiektywności znaczących uderzeń odgrywa bowiem tutaj ogromną rolę, różnicując rezultaty. Czy za znaczące uderzenie uznamy, powiedzmy, kopnięcie, które jest całkowicie zblokowane, ale doprowadza do kontuzji ręki blokującego? Szkody wyrządzone - ogromne. Wizualnie - ot, zablokowane kopnięcie, które nie doszło celu. Podobnych niuansów znaleźć można całe multum i przy niemal każdym znaleźć można aspekty, które postrzegane mogą być na co najmniej dwa sposoby.
W tym miejscu muszę podkreślić, że niezwykle cenię sobie absolutną maestrię, którą w oktagonie prezentuje Lyoto Machida - ze świecą szukać podobnego fightera. Nie miałem też najmniejszych wątpliwości, że walkę z Danem Hendersonem wygrał zasłużenie. Doceniając jednak ogromne umiejętności Smoka i uwielbiając oglądać go w oktagonie, nie mogę się jednak zgodzić z interpretacją, jakoby zwycięstwo Phila Davisa na UFC 163 było skandalem - było co najwyżej kontrowersyjne.
Zapomnijmy na chwilę o statystykach, które tu przedstawiłem i przyjmijmy - prawdopodobnie całkiem słusznie - że jednak FightMetric robi to lepiej i faktycznie Machida trafił 10 znaczących ciosów, natomiast Davis 8 znaczących i 4 zwykłe. Wobec tego:
- Machida zadał tylko o dwa znaczące uderzenia więcej niż Phil Davis, które mogły - ale nie musiały (zależnie od interpretacji) - być zdyskontowane przez cztery dodatkowe zwykłe uderzenia Davisa,
- przyjmijmy, że w trakcie pierwszych czterech minut w stójce niewielką przewagę pod kątem kontroli oktagonu i agresji (tak, wiem) również miał Lyoto Machida,
- czy jednak 52 sekundy w parterze, gdzie całkowitą kontrolę miał Davis, nie rekompensują wcześniejszych czterech minut przewagi Brazylijczyka w stójce, a przynajmniej nie zmniejszają jej znaczenia?
- czy wobec powyższych nadal bezsprzecznie to Lyoto Machida wygrał pierwszą rundę?
Podsumowując i zdając sobie w pełni sprawę z tego, jak punktowało środowisko MMA, stoję na stanowisku, że pierwsza runda była remisowa - 10:10. Gdybym musiał wybrać jej zwycięzcę, zdecydowałbym się prawdopodobnie na Lyoto Machidę, ponieważ jego ciosy cechowały się większym prawdopodobieństwem skończenia pojedynku (nawet pomimo tego, że to Davis wyprowadził najmocniejszy na głowę przeciwnika) - jestem, oczywiście, świadom, że to również kwestia oceny rzeczonego prawdopodobieństwa jest bardzo subiektywna. Tym niemniej, nie mam większych problemów z tym, że pierwsza runda mogła zostać przyznana Philowi Davisowi, a biorąc pod uwagę zamiłowanie sędziów do obaleń i kontroli w parterze, było to wręcz naturalne.
Kontrowersja - tak, skandal - nie.
Generalnie zgadzam się z tym, tylko, że ja bym dał pierwszą rundę Dragonowi i trzecią, drugą tylko Davisowi. Z tego co oglądałem później na OS to wg Janisza Machida nic nie robił w trzeciej i to ona powinna być dla Amerykanina.
Jak doszło do obwieszczenia werdyktu miałem cichą nadzieję, że wygra Phil po jakimś splicie (typowałem na niego i jemu w tej walce kibicowałem). Decyzja jednogłośna mnie zszokowała.