Równie dobrze można zapytać, czy ktoś w ogóle każe żyć
Niestety obecny system każe - samobójstwo jest nielegalne, jak chcesz się zabić to policja czy pogotowie Ci to utrudniają. Fakt jednak faktem, że wolność polega też na tym, że masz prawo tej wolności się zrzec - czy to poprzez podporządkowanie się komuś lub czemuś czy poprzez samobójstwo.
Miejsca urodzenia sobie nikt nie wybiera, a ono potrafi determinować wiele spraw w życiu człowieka.
Tu już zbaczamy w złym kierunku, w kierunku usprawiedliwiania, tłumaczenia, że czyjeś problemy to nie wina danego człowieka tylko środowiska. A chyba wiemy do czego takie rozumowanie prowadzi.
Pewnie, że środowisko ma wpływ na nasze życie, nasze możliwości, nasze wybory. Ale poszczególne decyzje podejmują poszczególni ludzi i to są ich decyzje.
Niby tak, ale to złudzenie, bo wszyscy nie mogą uciec.
Wszyscy mają taką możliwość. A to, że są zbyt głupi, zbyt sentymentalni czy zbyt leniwi to ich problem. Możliwość mają.
Możesz powiesić walizkę z pieniędzmi na wysokości trzech metrów nad ziemią. Ktoś machnie ręką i powie, że tylko wysocy mogą tam sięgnąć i doda, że to niesprawiedliwe i w ogóle. Ktoś inny poszuka krzesła, drabiny czy czegokolwiek w tym stylu.
Każdy ma możliwość, a co z tym zrobi to jego problem.
_______________________________
[foty.ifd.pl/sb.asp?w=520&p=2/images2009/20090826172846.jpg] :-D
Wszyscy mają taką możliwość. A to, że są zbyt głupi, zbyt sentymentalni czy zbyt leniwi to ich problem. Możliwość mają.
Zupełnie nie przekonuje mnie rozumowanie zero-jedynkowe na zasadzie - nie udało ci się, to jesteś głupi, niezaradny. Zresztą brak umiejętności nie powinien być powodem spychania na margines. Takie myślenie prowadzi do oczywistych patologii.
Jeśli w dzieciństwie ktoś dużo chorował i z racji tego startuje z nieco wcześniejszej pozycji, to nie widzę powodu aby taką osobę wyrzucać po za ramy społeczeństwa. A życie to jednak szereg czynników losowych, a drobna zmiana warunków brzegowych ma niejednokrotnie fundamentalne znaczenie dla rozwoju jednostki. Jeśli przykładowo ktoś ma starych którzy prowadzili firmę, to już na starcie jest bardziej obyty w temacie.
Musisz zrozumieć też, że nie każdy musi być przedsiębiorczy. Mamy bardzo szerokie spektrum talentów. Wielu wybitnych naukowców nie radziło sobie z całkiem przyziemnymi problemami, natomiast w momencie otrzymania drobnej pomocy okazywali się niezwykle przydatni dla społeczeństwa.
Do patologii prowadzi raczej stawianie podczłowieka w jednym rzędzie z ubermenchem
Rozejrzyj się wkoło
_______________________________
Bądź silny, o człowieku! Pożądaj, raduj się wszystkimi rzeczami
zmysłów i uniesienia: nie bój się, że jakikolwiek bóg wyprze się ciebie za to.
ZAPRASZAM: [www.olokk.pl] // [www.bng-studio.pl]
[www.facebook.com/olokk]
No ja jestem zwolennikiem ustawiania każdego w jednym rzędzie. A to, że jeden pobiegnie szybciej i przegoni wolniejszego...no cóż, jego prawo. Byle tylko startowali z tej samej pozycji w miarę możliwości.
Zmieniony przez - melvinmilk w dniu 2011-02-13 20:17:37
_______________________________
ddd
No przecież jak jest? Każdy chodzi do podstawówki, liceum. Jeden wyrasta na prezesa, drugi magazyniera, trzeci zaczepia tego prezesa pod Arkadią z prośbą żeby dał mu jakieś pieniądze. A wszyscy zaczynali w jednej klasie...
_______________________________
Bądź silny, o człowieku! Pożądaj, raduj się wszystkimi rzeczami
zmysłów i uniesienia: nie bój się, że jakikolwiek bóg wyprze się ciebie za to.
ZAPRASZAM: [www.olokk.pl] // [www.bng-studio.pl]
[www.facebook.com/olokk]
Kiepska metafora. ZUS ani US nie zabraniają Ci np. emigracji, ucieczki poza ich zasięg. Jak jesteś pełnoletni i wybierasz życie w kraju x to akceptujesz prawo x.
Ktoś każe Ci w żyć w Polsce? Umowa brzmi tak: żyjkesz na terenie Polski to przestrzegasz prawa polskiego. Jeżeli to prawo Ci nie odpowiada możesz działać na rzecz jego zmiany albo możesz emigrować albo możesz to prawo łamać.
Umowa prosta i dobrowolna.
Ponoszenie strat nie definiuje umowy jako przekręt. Poza tym jakbyś same straty ponosił to byś dawno emigrował. No chyba że to kwestia masochizmu albo czegoś w ten deseń.
Celnie punktujesz i jestem w stanie zrozumieć Twój punkt widzenia, ale nie godzę się na niego. Pewnie moim przekleństwem jest to, że postrzegam to co piętnuję jako bariery na swojej drodze. Pewnie, że mógłbym się pogodzić z tym, że takie instytucje jak US wyszukuje coraz to nowsze interpretacje przepisów, aby obywatelowi zabrać jak najwięcej, mógłbym się pogodzić z tym, że państwo konfiskuje czyjś majątek, a potem zarabia na nim, mógłbym się pogodzić z tym, że ZUS wprowadza ludzi w błąd, a potem każe im płacić za swoje pomyłki. Mógłbym, ale nie potrafię, bo za każdym razem kiedy o tym myślę budzi się we mnie złość na taki stan rzeczy i bezsilność.
To prawda, nikt nie każe mi żyć w kraju, w którym się wychowałem, ale bardzo smuci mnie to, że instytucje, które powinny wspierać ludzi przyczyniają się do ich upadku. Przygnębia mnie zgnilizna jaka panuje. Może to mój problem, a może faktycznie mogłoby być inaczej, bardziej ludzko.
Nie rozumiem też dlaczego na moją krytykę (nie pozbawioną podstaw) odpowiadasz słowami, że skoro mi się tutaj nie podoba to może powinienem się stąd wynieść. To moja Ojczyzna i nie chciałbym opuszczać tego kraju, choć może będę musiał. Czy mieszkając tutaj nie mogę wypowiadać się krytycznie o tym co mnie drażni? Nie narzekam bez powodu, nie jest to moim hobby. Dostrzegam pozytywy wokół. Po prostu skala owrzodzenia tego kraju jest tak wielka... Być może to MY, Polacy tacy już jesteśmy. Może ten naród i kraj, który zamieszkuje takie właśnie mają być.
Zmieniony przez - Fluff.y w dniu 2011-02-15 13:03:31
_______________________________
'Hen, tam wysoko już jest z niebem jesiennym góra Fuji'
Fluffy, ja się zgadzam z większością Twoich zarzutów, z Twoją krytyką. Pisałem w kontekście Twojej uwagi o tym, że nie ma umowy, nie ma dobrowolności, nie ma wyboru.
.
. Fluff.y Pewnie moim przekleństwem jest to, że postrzegam to co piętnuję jako bariery na swojej drodze. Pewnie, że mógłbym się pogodzić z tym, że takie instytucje jak US wyszukuje coraz to nowsze interpretacje przepisów, aby obywatelowi zabrać jak najwięcej, mógłbym się pogodzić z tym, że państwo konfiskuje czyjś majątek, a potem zarabia na nim, mógłbym się pogodzić z tym, że ZUS wprowadza ludzi w błąd, a potem każe im płacić za swoje pomyłki. Mógłbym, ale nie potrafię, bo za każdym razem kiedy o tym myślę budzi się we mnie złość na taki stan rzeczy i bezsilność.
Nie poznaję Cię Fluff.y. Cóż za przemiana z obrońcy narzuconej rzeczywistości w (jak na Ciebie) renegata. Jak to się stało, że to mój stały punkt widzenia a nie zdarzyło Ci się go wesprzeć ani razu, zaś stały sprzeciw lekko Ci przychodził. Niesamowite lub sztuczne.
Pamiętam Twoje wyznanie z tematu "Powszechna bezwolność - eksperyment
Millgrama" treści : jestem bezwolny .
Ostatni kwiatek jaki dostrzegłem, to np. obcinanie przez ZUS 25% zasiłku chorobowego kiedy L4 dostarczy się do nich później niż po 7 dniach (licząc od 8 dnia zwolnienia). Ciekawostka prawda? Ciekawe czym (jeżeli w ogóle) uzasadnili ten przepis? I ta straszna bezwolność Lemingów niezdolnych zrozumieć tak bezpodstawnego okradania.
* * *
Co do tytułu tematu "Stracone pokolenie" to faktem jest że problem nie dotyczy jednego pokolenia a pasma pokoleń. Tych wychowanych przez TV i coraz bardziej ogłupiające programy nauczania, także rodziców nie mających czasu na wychowanie. Potem jedno "stracone pokolenie" wychowuje następne, jeszcze bardziej "stracone", i jeszcze bardziej
i jeszcze......