ponad rok pracować na metr kwadratowy mieszkania - zakładając że ktoś chce kupić najdroższe mieszkanie w Polsce na warszawskiej starówce:

No nie jest tak, źle liczysz.

Zakładamy, że w warszawie metr mieszkania kosztuje 10 tys.
Człowiek który pracuje w warszawie niech zarabia średnio 3000 do ręki. 2 tys idzie na utrzymanie, więc 1000 zł może odłożyć miesięcznie na metr, więc to prawie rok pracy.

Powietrzem nikt nie żyje.

Jeszcze prościej:
Kawalerka 30 metrów na kredyt na 30 lat. Daje to 1 metr na rok.

No i z tymi wycieczkami zagranicznymi. Sorry ale trzeba naprawdę trochę czasu odkładać aby wyjechać na wycieczkę zagraniczną.
A gdzie jeszcze spłata kredytu mieszkaniowego, utrzymanie itp?

Pojechać byle gdzie to nie jest aż taki problem, ale marzenie żeby wyjechać do Las Vegas i zabawić się tam na poziomie.
Kurde, gdziekolwiek wyjechać na kilka tygodni aby na poziomie poimprezować i wypocząć to jest spory koszt. Więc wcale to nie jest przejaskrawione.

Zmieniony przez - Kawkaz w dniu 2011-09-10 18:56:50

kawkaz - ale o czym ty w ogóle do mnie rozmawiasz?
ja się odnoszę do konkretnego tekstu napisanego przez kogoś z hameryki i stoi tam jak wół, że na metr mieszkania nawet rok trzeba pracować
hasło, którego nieprecyzyjność wykazałam, tu nie o wyliczenia chodzi bo to nie równanie z dwoma niewiadomymi - zawsze można podłożyć pod zarobki tyle żeby rocznie wyszło tyle, tylko nie ma to zupełnie nic wspólnego z tym tekstem
_______________________________
 
[cafewitteveen.files.wordpress.com/2011/09/b5rip.jpg?w=419&h=334]

Without data you are just another person with an opinion.

Dla mnie trzeba być ekonomicznym oszołomem, żeby w ogóle robić takie porównania jednego kraju, który miał gospodarkę rynkową przez ostatnie 150 lat z krajem zniszczonym po wojnie na którym potem przez 45 lat przeprowadzono komunistyczny eksperyment.

"Noz mi sie w kieszeni otwiera, jak widze swoja kobieta ktora zapjerdala na 2 prace (w centrum handlowym do 15, pozniej od 15-22 w solarium i ma 2kola)"

Fakt - powinna zarabiać jak neurochirurg, a co najmniej kardiolog inwazyjny.

damyrade - wulgaryzmy, nie w tym dziale
_______________________________
 
[cafewitteveen.files.wordpress.com/2011/09/b5rip.jpg?w=419&h=334]

Without data you are just another person with an opinion.

ja się odnoszę do konkretnego tekstu napisanego przez kogoś z hameryki i stoi tam jak wół, że na metr mieszkania nawet rok trzeba pracować

No to właśnie trzeba czytać ze zrozumieniem, chyba nikt nie liczy, że ludzie nie będą jedli ani pili i na nic nie wydawali, tylko będą odkładać na mieszkanie.

Nawet w takim przypadku trzeba liczyć, że średnio trzeba pracować 3-4 miesiące za metr. Czy to takie niezrozumiałe?


Fakt - powinna zarabiać jak neurochirurg, a co najmniej kardiolog inwazyjny.

Nie no niech zapierdziela za darmo albo jeszcze dopłaca do tego że ma prace

[http://www.rdc.pl/index.php?/pol/aktualnosci/aktualnosci/3_mln_polakow_na_granicy_ubostwa]

Zmieniony przez - Kawkaz w dniu 2011-09-10 22:13:13

Fakt - powinna zarabiać jak neurochirurg, a co najmniej kardiolog inwazyjny.

a ten kórwa neurochirurg zarabia kokosy

Polska, nie wiem jak ten kraj się jeszcze trzyma.
Powiem tyle, czytam GoldenLine, i doświadczonemu inżynierowi pracującemu w Niemczech, polski pracodawca proponuje kwotę niższą niż tam, i do tego jeszcze w PLN. No żal to czytać, co się dzieje w tym kraju.

jak czytam Motoryzacje i Nasze maleństwa to dochodze do wniosku ze Polacy sa bogaci
_______________________________
 
Dlatego nic mi się nie chce, szczęście wchłaniam z powietrzem
takiego świata ja nie chcę, więc go sobie ulepszę

Nie o to chodzi.

Po prostu śmieszy mnie narzekanie, że za prace nie wymagające żadnych kwalifikacji(no, może poza obsługą kasy fiskalnej) są kiepskie pieniądze, bo tak jest wszędzie na świecie.