Mi najbardziej utkwił w pamięci Sylwester z końca ubiegłego wieku. Jak wyjeżdżaliśmy na sylwestra to śniegu prawie nie było, ale póżniej tak go nawaliło, że po powrocie z imprezy nie mogłem wjechać na podjazd, nie mówiąc już o dojechaniu do garażu. A po drugiej w nocy to nikomu nie chciało się odwalać śniegu. Tak że samochód pozostał wbity do połowy w zaspę, z tylkiem na odsnieżonej ulicy (Zima nie zaskoczyła służb komunalnych). I dopiero na drugi dzień odkopałem samochód i cały podjazd.
Zmieniony przez - zbys w dniu 2018-01-04 04:43:56
_______________________________
Lepsze jest wrogiem dobrego!
Kościół NIE jest po to by pomagać biednym - jest po to aby pomagać w ich zbawieniu!