Mój ojciec miał kolejny udar mózgu, w piątek wieczorem. Pilot mu wypadł z reki i stwierdził, ze pójdzie spać. Wpadłem, szybko te trzy punkty przeprowadziłem i stwierdziłem, ze dzwonię na pogotowie. Po 20 minutach karetka już go wiozła na SOR, po kolejnych dwóch godzinach leżał na oddziale udarowym i miał podawany lek. W międzyczasie niedowład przeszedł w paraliż i objął całą lewą stronę ciała.
Lekarz na stronie powiedział mi wprost, iż mógłby przeżyłby tej nocy, gdyby nie pomoc w szpitalu, w najlepszym wypadku nieodwracalny paraliż. Ojciec mi dziś to samo powtórzył, że czuje, że następnego ranka mógłby już nie wstać.
Mała głupota, a ratuje życie. Wrzucajcie tę instrukcję na swoje facebooki, na twittery, instagramy. Nie wiecie kiedy, ani komu uratujecie życie.
Zmieniony przez - maciekk_dg w dniu 2018-03-18 15:36:12