Czy dla Was, faceci zgadzanie się na to, czego chce dziewczyna jest zwykłym pantoflarstwem? Zauważyłam, że większość z Was robi wszystko na opak, coby ego męskie podskoczyło, że potraficie powiedzieć nie. A Wy, dziewczyny jak radzicie sobie z takim facetem? oboje w związku wiecie, kto ma rację, ale w ramach męskiej dumy rację facetowi przyznać trzeba. Mija to facetom z wiekiem? :P
Tego nie można odwoływać TYLKO do poziomu relacji kobieta-facet, facet-kobieta, ale do zwyczajnych stosunków międzyludzkich. Pantoflarstwo to po prostu jeden z etapów zniewolenia i dominacji jednej osoby nad drugą pod jakąś groźbą (tu - zakończenia związku). Nic innego jak emocjonalny terroryzm. Człowiek to zwierzę stadne, ma więc skłonności do podejmowania prób dominacji, i jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja działa. Nikt nie lubi być pod butem i nie chodzi tu wcale o "samcze ego", ale o wrodzoną ludzką chęć bycia wolnym i niezależnym od innych.
Sorry ale to dośc dziecinne zachowanie robic komuś "na złość" przez cały czas.
Można czasem się podroczyć ale ciągle to by było męczące.
_______________________________
stateczna żona swojego męża%-)
Zależy jak na to patrzeć. Ja na przykład nie mam nic przeciwko aby dziewczyna decydowała w sprawach, które nie mają dla mnie większego znaczenia, lub po prostu latają mi koło pały. Przykładów może być wiele: jak spędzić wieczór, jaką pizzę zamówić, iść na spacer do lasu czy do parku, iść na dyskę tu czy tam, czy może wybór seansu w kinie. Chociaż akurat przy tych dwóch ostatnich lubię postawić na swoim Ale zazwyczaj nie ma o to problemów. Bo kto nie lubi horrorów i dobrej muzy?
Powiem nawet, że lubię laski z własnym zdaniem. Najbardziej mnie w****ia jak laska na każdą propozycję odpowiada 'nie wiem', 'jak chcesz', 'jak uważasz'. Szlag mnie wtedy trafia, bo mam wrażenie, że przynudzam.
_______________________________
- Wodzu! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie, możemy atakować w każdym kierunku
" jezeli facet zgadza sie an to czego chce dziewcyzna (a jest to bezsensowna zachcianka) to tak, jest to PANTOFLARSTWO "
Tak, bo rola faceta w związku ogranicza się do negowania wszystkiego czego chce babka. Ma być zawsze tak jak sobie życzy mężczyzna. Kobieta nie ma prawa głosu.
Weź się facet ogarnij
Nawet jeżeli laska ma bezsensowną zachciankę, który nie koliduję w żaden sposób z Tobą, lub nawet jest trochę nie w smak, to żaden problem to spełnić.
Podciągnie tego pod pantoflarstwo, to oznaka jakiś kompleksów lub wybujałego do granic możliwośc ego; co jest nie do wytrzymania i niechybnie doprowadzi do końca związku.
A ja myślę, że za ogólnikowo jest to napisane. Bo piszesz, o zgadzaniu się na to, co chce dziewczyna. To wszystko zależy, czym jest to coś. I niekoniecznie odmowa ze strony faceta jest w typ przypadku oznaką przerośniętego ego i dumą.
Jakieś konkrety, to wtedy ta dyskusja będzie miała sens.
Z dupy zachcianka jest wtedy, gdy np. przychodzi dzień treningowy choćby na siłowni, o czym dupa doskonale wie, a po mimo to wymyśla jakieś iracjonalne zajecia i z uporem maniaka stawia na swoim.
Jeśli na to idziesz, wtedy można to nazwać pantoflarstwem.
Tak, to widze.
Zmieniony przez - Pitrekkk w dniu 2009-02-08 20:54:10
_______________________________
.