ja bym sie nie mieszal w zwiazek kumpla, bo mozesz stracic dobrego kumpla a a laska cie nie interesuje, czyli zadnych korzyscie ztego miec nie bedziesz.na twoim miejscu trzymał bym sie z daleka
Zmieniony przez - Babs5 w dniu 2005-05-18 14:20:07
a ogladales psy? zeby ci kolo nie powiedzial " w imie zasad skorwysynu" i cie nei do***al!!! sa zasady ktorych sie nie lamie i koniec,
co do sytuacji to pogadaj z tym twoim kolega ze jest****oym chlpakiem dla niej i niech sie poprawi bo panna w koncu rogi mu doprawi.
_______________________________
"walet" - real
No Ona do mnie się zwraca chyba dlatego, że znamy się z kumplem od podstawówki to ponad 10 latek i dobrze go znam. Ale trudno będzie o tym z Nim pogadać, bo tak wprost nie mogę. Coś wykombinuje heh.
Szkoda, że ta dziewczyna Ci się nie podoba.. bo jak by Ci się podobała i coś byś do niej czuł, to powiedziałbym Ci, co mógłbyś zrobić
Bo widać, że Ci ufa i traktuje jak przyjaciela..
no ale jeżeli sprawy mają się tak a nie inaczej, to... podbuntuj ją trochę, żeby nie dała się tak przez niego traktować, że jest wspaniała itd, że zasługuje na lepsze traktowanie.. wtedy ona sama rozwiąże ten problem, czyli będzie tak, jak byc powinno.. pogada z nim i będzie ok..
_______________________________
...:::aurea mediocritas:::...
albo odbierze to ze on cos do niej czuje i dlatego mowi ze jest fajna i zasluguje na lepszego , wtedy sie zakocha w koledze kolegi a kolega ja nie bedzie kochał i bedzie duzy zonk chybha troche namieszałem
_______________________________
jeżeli są przyjaciółmi, to nic takiego sobie nie pomyśli..
a i Wodzu musi to powiedzieć tak, żeby nie było w tym uczuć, a jedynie przyjacielska "szczerość"
_______________________________
...:::aurea mediocritas:::...
Witajcie, dawno mnie tu nie było, ale teraz sobie poczytałam i mam radę-z autopsji, ze tak powiem
Moja koleżanka ma faceta, są razem juz dobre 6 lat-zdołał ją wpędzić w totalną depresję, typowy tzw. toksyczny zwiazek. Im ona była milsza, tym on traktował ją gorzej. W końcu wzięłam młotek i walnełam ją w łeb, a i panna chyba dorosła. I to ona zaczęła wrzeszczeć na faceta. O wszystko. A jako, ze razem mieszkają, jest tego sporo. Nie dała mu odetchnąć. Jak zaczął grzebać w jej poczcie, dostał taki zjazd, ze zniknął na kilka godzin i wrócił z perfumami w zębach.
Im ona jest gorsza, tym on ja bardziej kocha.
Reasumując: powiedz pannie, ze jest ładna(nawet, jeśli nie jest), że moze mieć każdego gościa(nawet, jeśli to łgarstwo), że nie musi sie tak meczyć z arogantem. I każ jej wrzeszczeć na faceta za wszystko. dosłownie! Za spóźnienie(nawet minutę!!!), za krzywy uśmiech, za brak entuzjazmu w pochwale jej wyglądu, za brak kwiatka na dzień dobry, za nieodesłanego sms'a. Za spojrzenie na inną pannę i za brak wyrozumiałości dla jej PMS.
Rozumiesz?
ZA WSZYSTKO-DOKŁADNIE I DOSŁOWNIE!
Nawet, jeśli się rozstaną, panna będzie szczęśliwsza, a Ty zaczniesz dostawać radosne sms'y od wyluzowanej kumpeli.
No i all the bezzzt,
Rava
Czyli tak jakbym miał rację...
a nie mówiłem? do dzieła podbuduj jej samoocenę i trochę podbuntuj, to dla jej dobra..
_______________________________
...:::aurea mediocritas:::...