Autor |
"Wiatrówka do 1000 złotych" |
|
ridz
|
|
podaj przykłady wiatrówki za 1k dziadowskiej i dobrej. |
 |
|
|
Qnjalopa
|
|
Hatsan 150 Torpedo 4,5 mm - zdecydowanie nie jest wart swojej ceny. Jak popoprawiać fabrykę to obleci. Ale za taką kasę powinien być lepszy.
|
 |
|
|
Qnjalopa
|
|
Niechcący post pod postem. HW 50S - dobra wiatrówka za niecałe 1k. |
 |
|
|
gredz
|
|
|
|
Qnjalopa
|
|
Gamo wydają się być ok, osobiście nie miałem nigdy ale znajomy osiągał na niej dobre skupienia na 25 metrów i nie zaczęła grzechotać ani sypać się. Potem sprzedał, a nastrzelał się z niej sporo i ciągle byłą w super stanie. Ale to zależy oczywiście. On za swoją dał niecałe 1000 zł to i jakość była ok. Teraz widzę, sporo jest na rynku niskobudżetowych Gamo i nie spodziewałbym się po nich super jakości. Niestety koszty produkcji dobrego karabinka są wysokie i nie da się tego przeskoczyć. |
 |
|
|
Tira_misu
|
|
A czy wszystkie wiatrówki można dostać bez zezwolenia? Szukam prezentu dla brata na święta i kompletnie nie wiem, jak powinna wyglądać dobra wiatrówka. Pomożecie?
_______________________________
Miód, chociaż słodki, nadmiarem słodyczy tłumi apetyt i sprowadza mdłości... |
 |
|
|
.kuchar.
|
|
|
|
Qnjalopa
|
|
@Tira_misu Jak wiatrówka jest ponad limit 17J, to wtedy trzeba ją zarejestrować i można strzelać z niej tylko na strzelnicy. Takie w limicie do 17J można strzelać na działce i nie potrzeba żadnych zezwoleń. Jednak jeśli brat jest niepełnoletni, to nie powinien sam strzelać, a pod opieką dorosłego.
@.kuchar. CP99 compact super replika, mam do dzisiaj :) Można się z puszkami na 10 metrów fajnie pobawić. |
 |
|
|
Tira_misu
|
|
|
|
Qnjalopa
|
|
Zależy co brat preferuje. Walther Lever Action to taki puszkobujca. Jest to fajna wiatrówka do rekreacji, ale do strzelania precyzyjnego na większe dystanse się nie nada. Też jest kosztowniejsza w eksploatacji, bo trzeba kupować CO2 do niej. No i śrutu leci sporo. Sam mam pistolet na CO2 i wystrzelenie z niego 60 sztuk śrutu to chwila. Generalnie nie ma co porównywać BSA i Walthera, w sensie który lepszy, bo każda z nich przeznaczona jest do zupełnie innych celów. BSA to zabawa polegająca na tym, że zajmujesz sobie dogodną pozycję w odległości 25-50m (a jak lubisz wyzwania to i 80m) od tarczy, czy jakiegoś innego celu (w przypadku 80m to raczej nie tarcza a coś większego i oddajesz jeden strzał na minutę albo i rzadziej. Starasz się wsadzić wszystkie śruciny w jedne punkt. Natomiast bawiąc się Watherem ustawiasz sobie na dystansie do 20 metrów 8 puszek lub innych podobnych rozmiarów celów i kosisz je jedna za drugą jak najszybciej. Więc w minutę to opróżniasz cały magazynek. Od siebie dodam, że nie jestem w stanie powiedzieć co jest lepsze. I to i to ma swój urok. Ja zaczynałem z zabawą w strzelanie precyzyjne. Ale jak bym zaczął od puszkobicia to tez bym nie płakał. W Waltherze fajne jest to, że to replika, więc bardziej z wyglądu przypomina prawdziwą broń, co może się podobać. Natomiast jeśli chodzi o strzelanie, to BSA pozwala bardziej poczuć moc. Strzelanie jest bardziej realistyczne, więcej czynników trzeba brać pod uwagę, np. wiatr ma większe znaczenie na większym dystansie. Na koniec. Do Walthera nie można mieć zastrzeżeń bo to dosyć ciekawa replika Winchestera i chyba lepszej nie ma na rynku. Natomiast zamiast BSA wolałbym chyba HW. Co nie znaczy, że BSA jest złe. Po prostu mam dobre doświadczenia z HW, a BSA znam tylko z opinii innych ludzi. Były one raczej pozytywne. Jak bym miał dziś wybrać wiatrówkę sprężynową to bym brał HW80, ta kobyła ma konstrukcję dostosowaną do sprężyn ponad nasz polski limit. Więc kupiona na naszym rynku ze sprężyną do 17J jest rewelacyjna i jej silna konstrukcja powinna znosić tą sprężynę bardzo dobrze. |
 |
|