Serwis komputerowy mnie najbardziej by interesował mieszkanie u kuzyna dlatego też cena mniejsza za nie po znajomości
_______________________________
Zajebiście...
przypadku gdzie koles jest handlowcem, pracuje w sklepie, a oferta pracy z anglii, to praca na magazynie
gdzie tu koniecznosc kwalifikacji i doswiadczenia?
Zgadza się. Dlatego uważam, że nie powinien wyjeżdżać, bo nie będzie w stanie zarabiać 3k+ funtów miesiecznie.
Serio stary, nie wyjeżdżaj. Wyjazd jest dobry dla życiowych ofiar, bo zamiast 7zł za godzinę dostaną 7 funtów i dla ludzi z fachem w ręku, bo zamiast 30zł dostaną 30 funtów. Ewentualnie dla studentów, którzy chcą dorobić i pozwiedziać trochę świata.
Zarabiasz całkiem dobrą, jak na pl kasę w miarę dobrych warunkach pracy i chcesz wyjechać robić za robola w magazynie? Zeby co, zostało ci w przeliczeniu 1k zł wiecej miesiecznie? Nie warto.
Co innego, jakbyś załatwil sobie jakas robote w zawodzie, zebys dostal te 2-2,5k na poczatek. Ale to juz teoretyzuje, bo nie wiem jakei masz kwalifikacje i jaki jest rynek w twojej profesji w uk.
A co do odkładania 800funtow z pensja 1200 - ludzie mowia wiele rzeczy, z czego wiekszosc to pyerdolenie ;)
Zmieniony przez - runelord66 w dniu 2015-07-25 20:50:00
Ja siedzę w UK i szczerze powiem, że perspektywa najniższej krajowej w UK nie zmotywowalaby mnie do wyjazdu.
I nie pytałem u kogo mieszka kolega tylko gdzie, bo to dość istotne. Tak samo jak Twoje kwalifikacje.
Kuhwa gośc zarabia 3800 na łape w Polandi i chce wyjechać Ktoś mi wytłumaczy oco w tym chodzi ?? Za 4 koła mogę się użerać codzień. Teraz zarabiam 2 k i robota niszczy mi psychikę i jak wychodzę z roboty o 16 w piatek to już mnie w****ia że prawie już poniedziałek 8 rano :/ Jestem inżynierem mogę Ci go sprzedać a daj mi pracę na tym sklepie.. NIe jestem niedorajdą życiową byłem wiele razy za granicą ale musiałem wrócić do małego miasta gdzie prca za 2 k netto to wygryw chociaż jakbym nie kombinował byłoby ciężko przeżyć.
Napisałem aby porównać i pokazać Ci że narzekasz i szukasz nie wiadomo czego...
2,5 k funtów na rękę
to nie polska, gdzie 2,5 pln każdy wiesiek może wyciągnąć imając się tego czy owego. 2,5 k netto managerowie zarabiają/dolna połka.
300 F/tyg i oszczędności rzędu 800 f?
to nie wiem, albo mieszka za darmo, gdzieś pod pracą, albo jakiś super mega tani pokój, albo w zbiorowym pokoju i tylko żarcie kupuje. Ale to wtedy nie jest "lekką ręką", tylko bardzo oszczędne życie.
Powiem tak, zanim się zdecydujesz wypytaj kolegę o jak najwięcej detali, ile na h dla świeżaka ile h w tyg, ile za mieszkanie, żebyś się potem nie obudził z ręką w nocniku, i nie wspominał pracy w PL z rozrzewnieniem. Bo polacy bardzo lubią kolorować rzeczywistość, a potem okazuje się wielka kupa
Tylko popatrz jak polacy żyją w UK. Widziałeś kiedyś Polaków w klubach lub pubach ? Bo ja w paru miastach większych typu Aberdeen, Glasgow, Norwich imprezowałem i byłem sam. Polacy żyją jak śmietnik. Wpierdzielają najgorsze żarcie z lidla, wynajmują najgorsze lokale żeby jak najwięcej zaoszczędzić. Mało jest takich którzy przyjeżdżają i żyją normalnie.
Polacy chwalą emigracje do momentu kiedy do nich nie pojedziesz. Nagle okazuje się, że wynajem pokoju jest dużo droższy niż mówili na fb, że koszty utrzymania większe a pensja mniejsza. Rzeczywistość jest taka, że jak jedziesz robić za paroba i masz się utrzymać to żeby cokolwiek przywieźć spowrotem musisz się męczyć. Można tak się pomęczyć 3-4 miesiące ale nie 3-4lata... Pomijam fakt, że angole nie zbyt lubią Polaków.
50% podwykonawców, których zatrudnia nasza firma, to Polacy z niemiec. Żyją tak samo jak Ci z Anglii. O ile wykonawcy z Polski to ludzie majacy czesto nowe samochody, piekne domy w reprezentacyjnych dzielnicach, to emigracja to niestety najczesciej 6 chlopa wynajmujacych mieszkanie dla mlodego małżeństwa, często jeszcze mieszkający tam z babą z pieluchami na zasiłku społecznym.
Zielona Wyspa Tuska > Praca u germańskiego oprawcy.
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.