X lat - w trzy lata mógłby uzbierać na budowę małego domu w PL, imo lepsze to niż kredyt na kilkadziesiąt lat i ciągłe obawy ze może się noga powinąć. Dwa przykłady takie mam z PL, jeden gość umarł w wieku 30 lat, ot tak na powikłania po grypie czy czymś, zostawił żonę i 2 dzieci, drugi stracił firmę ogarnąć się nie może i ledwie na kredyt za mieszkanie mają.
Lepiej by faktycznie było przebiedować na magazynie w UK, jak się nic nie potrafi robić, bo to jednak praca dla ludzi bez absolutnie żadnych umiejętności - najniższa płaca. W polsce 1,2 k pln pewnie się dostaje.
Ledwo wiazac koniec z koncem, a budowac domy to tez dziwny pomysl.
_______________________________
Architekci to sobie w wielkiej płycie mogli najwyżej wzorek tynku wymyślić.
To był konstrukcyjnie obliczony prefabrykat, tym się zajmowali inżynierowie budowlani,
za PRL-u po specjalistycznych kierunkach.
^ Ale jednak jest to typowe dla sporej części polaków . Nie mówiąc już o tych co wyjechali, odłożyli kasę, zbudowali dom dwa piętra w jakiś Bzdzichowicach gdzie nie ma pracy i w nim nie mieszkają bo musieli wracać za granicę pracować na jego utrzymanie.
Autorze, a jak wyobrazasz sobie swoja prace i place w przyszlosci, za 5 lub co gorsza 10 lat? Czy nadal praca w sklepie (tyle, ze w innym) za nieco ponad 900 euro miesiecznie? Jesli to jest dla Ciebie ok, to raczej lepiej nigdzie sie nie ruszac. To, co wydaje sie byc dobra praca i niezla pensja teraz, moze okazac sie niewystarczajaca w przyszlosci nawet, jesli zalozymy, ze Twoj wzrost placy bedzie podazal za inflacja.
Natomiast jesli masz ambicje na cos wiecej w zyciu, nabycie jakichs cennych umiejetnosci, nauka jezyka itp (zakladam, ze to zawsze bedzie praca na etacie), to znacznie lepszym wyborem jest wyjazd za granice. Ale niekoniecznie tam, gdzie mieszka Twoj kuzyn, bo 300 funtow tygodniowo to tyle, co nic. No chyba, ze obawiasz sie, ze sobie nie poradzisz na poczatku, wtedy mozesz u niego pomieszkac, ale od samego poczatku szukalbym innej pracy (zakladam, ze znasz angielski).
_______________________________
It's a tough world. Be tougher.
nowego samochodu co kilka lat?
2x do roku wakacji w grecji i majorce?
Prozaicznych przyjemności czyli wyjść gdzieś raz w tygodniu, zjeść na mieście czy normalnie zjeść w domu, bo nie wierze ze twoj kumpel zaoszczedzil 90k z zarabianych 106 żyjąc normalnie.
Pewnie biedował w kawalerce na 5 osób, jadł chleb ze smalcem i nigdzie nie wychodził. Ja osobiście odczuwam potrzebe takich rzeczy ale rozumiem też że seba z patologii może sobie tego odmawiać.
Poza tym dlaczego ludzie mają takie parcie żeby mieć SWÓJ kwadrat? Dla mnie to poyebane.
Za 300k to raczej domu bym wolał nie stawiać bo wyglądałby jak pół dópy zza krzaka.