Siema,
wiem, że nie ten dział, ale z tego co widziałem rzadko zagląda ktoś na prawo i ekonomie.
Pracuję w korpo(sprzedaż telefoniczna). Idzie mi dobrze (realizacja planu sprzedażowego zawsze powyżej 100%, co innym rzadko się zdarza), idzie zarobić sporo, ale z szefem mam kose. Uważam, że nie ma pojęcia jak się zarządza ludźmi(brakuje mu doświadczenia) , staram się konstruktywnie mówić co sądzę o jego sposobie zarządzania, że można lepiej, że tak nie powinien, itp.( nie na zasadzie [email protected] żeby [email protected]ć).
Pytanie : czy człowiek na stanowisku managera może(czy ma prawo o ) wyrzucić kogoś z pracy(grupy podwładnych) pomimo zaangażowania, robienia dobrej roboty, tylko dlatego, że z danym pracownikiem się nie dogaduje(bez większej kosy, czasem nerwy puszczają wiadomo, ale bez rękoczynów :-p )
Nie obawiam się raczej zwolnienia, ale chciałbym wiedzieć jak się zachować w sytuacji, kiedy ktoś mi grozi wylaniem. Pierwszy raz mam umowę o pracę, stąd pytanie.
Wątpie że cie wywali. Dobrym telemarketerom sie pozwala na więcej. Chyba że przesadzisz za mocno bo nikt nie lubi jak mu sie wjeżdża na autorytet.
_______________________________
ciś typie
1. Nawet jeśli nie ma nowych tematów w PiE to na bieżąco tam zaglądam jak jestem na forum.
Przenoszę zatem temat.
2. Odpowiadając na Twoje pytanie.
Kwestia tego kto konkretnie może wypowiedzieć Ci umowę o pracę zależy od wewnętrznego podziału obowiązków w danej firmie. Jeśli mówimy o strukturach korporacyjnych to z tego co wiem standardem jest udzielanie managerom zespołów tego typu uprawnienia, czy wyłącznego czy też poddanego kontroli innych podmiotów ( kogoś wyżej, jakiejś komisji ) - to już zależy od konkretnego korpo.
Odnośnie tego czy może - jak najbardziej, umowa o pracę posiada możliwość jej wypowiedzenia w stosownych terminach bez podania przyczyny, może to zrobić zarówno pracownik jak i pracodawca.
Inną kwestią jest tzw. dyscyplinarka czyli rozwiązanie umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym, co w teorii może nastąpić tylko w konkretnych przypadkach, podstaw do takowego tutaj nie widzę z tego co pisałeś. W praktyce natomiast dyscyplinarka wygląda tak że dostajesz i masz znikać, a skarżysz to do Sądu pracy i ten rozstrzyga.
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
Uściślij jaką masz tą umowę o pracę - na czas określony czy nieokreślony. Bo jak tą pierwszą, to możesz się po prostu w ostatnich dniach dowiedzieć że jednak Ci nie przedłużą... co formalnie nie jest żadnym wypowiedzeniem, ale wiadomo.