Cześć, otóż sytuacja jest analogiczna do tej ze zdjęcia ( nie moje ) [scr.hu/0wt9/eslws]. Otóż po treningu , robiąć kaptury coś strzeliło w kręgosłupie i niestety pojawiły się takie oto dwa kręgi ( c7 i th1 ). Z początku nie bolało absolutnie nic, ale jak się człowiek naczytał o kręgozmykach itd, to zaczęło boleć wszystko. Byłem u dwóch ortopedów, żaden z nich nie stwierdził niczego, na zdjęciu rtg kręgosłupa szyjnego też nic nie widać - " brak ewidentnych zmian w kręgosłupie szyjnym ". Ortopeda oraz lekarz sportowy stwierdził, że to po prostu więzadła nadkolcowe poszły i trzeba się do tego przyzwyczaić, zaś ból pleców związany jest z przeciążeniem kręgosłupa. Idę jeszcze na rtg piersiowego, żeby potwierdzić albo wyeliminować teorię o kręgozymku. Ktoś z Was miał może taki przypadek ? Ktoś znajomy może ? Dodam, że żadnych ograniczeń ruchowych nie mam. Miałem mrowienie w dłoniach przed urazem i troszkę po, ale przeszło o dziwo samo. Czasem tylko w lewej ręcę coś czuć, ale nie wiem czy nie zrzucić to na karb postępującej manii i wmawianiu sobie chorób. Ktoś coś podpowie ? Może Don?