Witam.
Taka sprawa, ktos w wakacje rozbil moj samochod, ze nie mial kasy na naprawe to naprawilem na wlasny koszt, ale po interwencji policji zostalo wtedy spisane w dwoch kopiach oswiadczenie, ze ta osoba do konca stycznia zobowiazuje sie zwrocic cala kwote naprawy (kwota wpisana zostala w oswiadczeniu). Teraz pytanie: jak to zalatwic w sądzie aby ta osoba zwrocila mi kase, no i ile kosztuje zalozenie sprawy i kto pokrywa koszt ?
To był wypadek komunikacyjny? Gość nie miał ubezpieczenia?
Czy jakieś inne zdarzenie które spowodowało rozbicie samochodu?
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
Gosc w zakrecie wpadl w poslizg i poszedl do rowu po czym odstawil auto pod dom. Oswiadczenie bylo spisywane 2 dni pozniej bo nie moglem sie z nim dogadac
Ale ten człowiek nie jest Ci do niczego potrzebny- na dokumencie musisz mieć numer polisy i firmę ubezpieczeniową sprawcy kolizji. Następnie kontaktujesz się bezpośrednio z tą firmą i czekasz na kosztorys naprawy lub auto zastępcze.
Inaczej sytuacja wygląda, kiedy sprawca kolizji nie był ubezpieczony, ale to pewnie wyszłoby chwilę po wypadku.
_______________________________
"I'd rather be judged by twelve, than carried by six..."
Ponieważ autor tematu zdaje się sprecyzował ( mało precyzyjne wypowiedzi, drugi post ) że do zdarzenia doszło w scenariuszu - daje komuś innemu auto, ta osoba prowadząc samochód wpada w poślizg, efektem jest wypadek komunikacyjny i uszkodzenie samochodu to widzę to następująco.
1. Od ubezpieczenia autor ( właściciel pojazdu ) nic IMO nie dostanie.
Proponuję jeszcze przejrzeć tzw. "ogólne warunki ubezpieczenia" ( gruba książeczka towarzysząca umowie, bywa też że udostępniana przez towarzystwo ubezpieczeniowe w internecie ), ale IMO sprawa jest w miarę ewidentna, ubezpieczenie nie obejmuje pokrycia szkody spowodowanej przez osobę nie będącą ubezpieczonym której to osobie ubezpieczony udostępnił pojazd.
2. Co za tym idzie autor będzie musiał pójść IMO na zwykłą drogę cywilną.
Powyższe z zastrzeżeniem że się prawidłowo domyśliłem stanu faktycznego opisanego na początku posta.
_______________________________
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
Przeczytałem to jeszcze pięć razy i niestety (dla autora) to co napisał Mlkv to prawda. Ubezpieczalnia z samego OC nic nie wypłaci, ponieważ ktoś inny prowadził samochód w momencie kolizji, i co gorsze- mają to na papierze. Tylko AC w takiej sytuacji mogło coś zmienić, a tak pozostaje tylko droga cywilna.
_______________________________
"I'd rather be judged by twelve, than carried by six..."