FORUM INSOMNIA
zabawa imprezy problemy przemyślenia seks

∑ temat został odczytany 7717 razy ¬
 
ROZRYWKA | Miłość
Zniszczony mózg 
[powiadom znajomego]    
Autor "Zniszczony mózg"   
 
melvinmik
 Wysłana - 6 październik 2016 15:45      [zgłoszenie naruszenia]

Przeraża mnie taka zbita pulpa tekstu bez akapitów. Nie czytam :D

 
Przekorny
 Wysłana - 6 październik 2016 19:01      [zgłoszenie naruszenia]

2up
Wiesz co ja nie mowie, ze bede inny o 180stopni. Wiem, ze jestem w stanie to zmienic, mi samemu nie jest z tym dobrze. To jest tak jak przeskok z dziecka na mezczyzne, zrozumialem duzo rzeczy i jestem pewien ze dam rade chociaz nikt w to nie wierzy...Myśle, że to nie chodzi tylko o kuzynke, sam nie wiem.Ona sie z nia dlugo nie widziala bo byla za granica, moze teraz po prostu nadrabiaja ten czas i juz.Ona chce odpoczac pshicznie i ja to rozumiem. Tak ona mi powiedziala, ze nie jestesmy razem, ale powiedziala tez, ze nie moze mi dac szansy teraz, ze chce pobyc sama. Sam nie wiem, moze sie oszukuje...Bylo pare sytuacji gdzie ona mowila mi, ze cos nie wypada. Ale nie mowila, ze nie chce.Przyjsc do mnie na chwile, przytulic się, spotkac czy cos.

1up moja w tym wina, ze taki bylem a jej, ze nie potrafila zrobic tego wczesniej moze bym zrozumial.Sam jej to mowilem, ze jak sie zachowam zle to ma mnie zostawic, obrazic sie cokolwiek.Problem taki, ze ona mnie kochala i to znosila, a ja bylem zbyt duzym egoista zeby sie ogarnac.Mialem przekonanie, ze milosc wystarczy a reszta co zle to efekt uboczny.Nie dawalem z siebie wszystkiego, bo wiedzialem ze nie musze. To juz nie chodzi tylko o moja byla ale o moje zycie.Nie moge byc taki jaki jestem, to mnie do niczego nie doprowadzi czego oczekuje od zycia. Dlatego wiem, ze sie moge zmienic.

 
arch1ebald
 Wysłana - 7 październik 2016 18:46      [zgłoszenie naruszenia]

skad ta pewność, że była z tobą z miłości? mogła być ze strachu, z litości, z poczucia winy, w celu odtworzenia jakiejs relacji, której jej brakowało, z braku innych perspektyw - potencjalnych powodów jest cała masa, prawdopodobnie nawet ona tego nie umie sama wytłumaczyć. ludzie potrafią znosić bardzo dużo, i wcale nie muszą być uskrzydleni uczuciem do drugiej osoby.

to dobrze, że widzisz jakieś swoje wady i chcesz się zmienić. to, że się sam wpędziłeś w poczucie winy i teraz próbujesz za to ukarać, dokonując 'publicznej' chłosty - to już nie jest pozytywny objaw.

zresztą, pomyśl - chcesz się zmienić, pracować nad sobą...i jako punkt startowy wybierasz odtworzenie relacji z dziewczyną, przy której byłeś tym 'chamem i prostakiem'? gdzie jest ta zmiana, powiedz mi?

to nie doprowadzi do żadnego zadośćuczynienia - ani dla ciebie, ani dla niej. przepracowanie przeszłości po raz kolejny ma sens, kiedy odtwarzasz rzeczy elementarne - dzieciństwo, relacje z rodzicami, rodzeństwem - rzeczy, które kształtowały twoją osobowość - moim zdaniem. ona twojej osobowości nie ukształtowała, a wręcz utrzymała ją w jej pierwotnej formie. powracanie do niej nie ma, wg mnie, żadnego sensu. ciągnie cię do niej sentyment, wspomnienia, ciekawość, pożądanie - to wszystko ok. tyle tylko, że raczej nie pozwoli na pójście dalej, a jedynie będzie cię trzymać w zawieszeniu.

poza tym, miej trochę tej męskiej godności i szacunku, zarówno dla siebie, jak i dla niej - powiedziała ci, że chce odpocząć - daj jej odpocząć. i przede wszystkim - daj też sobie odpocząć.

z bardziej przyziemnych faktów, a nie lewitujących na pograniczu amatorskiej psychoanalizy - znalem przynajmniej z 10 par, które wracały do siebie po rozstaniach - krótszych, dłuższych, różnie. żadna z tych par nie wytrwała ze sobą po powrocie, rozeszli się, z reguły z tych samych powodów.

nie twierdzę, że to reguła - może na te 10 par jest 1000 takich, co wciąż są razem po powrocie. ale jednak, logicznie na to patrząc, to taki odgrzewany związek jest dużo trudniejszy - obie strony walczą ze swoimi przyzwyczajeniami i uprzedzeniami, ale również i z przyzwyczajeniami i uprzedzeniami swojego partnera, jednocześnie będąc w stanie ciągłej gotowości bojowej.

Zmieniony przez - arch1ebald w dniu 2016-10-07 18:48:49
_______________________________
 
"A riczer to jest riczer. To osoba dażona na magazynie dużym szacunkiem."

~ulti, 2k18

Ekspert -
 
Przekorny
 Wysłana - 7 październik 2016 20:59      [zgłoszenie naruszenia]

Skąd ta pewność? chce tak myśleć i to czuje.Wiadomo, ze moge zalozyc ze to szmata i nigdy mnie nie kochala jak pewnie kazdy tutaj radzi ale to do niczego nie prowadzi a juz na pewno mi w niczym nie pomoze.Zreszta zakladanie, ze ktos ze mna byl 4 lata i nic nie czul albo byl bo nie bylo lepszego to jest starszna glupota i musialbym chyba tak zakladac po 15latach ruchania tych rur o ktorych jest 95% tematow na tym forum.

p.s jej wersja jest taka, ze byla,bo liczyla,ze sie zmienie.
Ja raz w klotni ostatnio jeszcze jak bylismy razem wykrzyczalem jej, ze ja sie nigdy nie zmienie.

Ja zdaje sobie sprawe, ze ona nie ksztaltowala mnie, ale ona sprawila, ze zrozumialem siebie i swoje bledy.Zmienic chce sie dla siebie, a byc z nia dla nas obojga.Powiedziala, ze chce odpoczac i odpoczywala, pisalismy, spotkalismy sie jak kolezenstwo i bylo bardzo przyjemnie a nagle sie cos stalo.

Zmienic chce siebie, a nie to kogo kocham.Wiem, ze latwo powiedziec idz do przodu, jak sie schodzą to nie wracają do siebie itp.*******enie, jak kogos darzysz uczuciem to *******isz czy innym sie udaje i czy ktos w Ciebie wierzy. Moi rodzice tez wiele razy zrywali i wracali do siebie, dzisiaj sa szczesliwi 30 lat po slubie.I nie mow mi prosze, co mnie ciagnie, bo nie masz pojecia co czuje a rzucasz tylko jakies przypuszczenia.No chyba, ze chcesz mi wmówic ze jej nie kocham, a ona mnie.

p.s jestem mega roz***any tą sytuacja...Mam teraz duzo na glowie a tak na prawde nie potrafie sie na niczym skupic i nie wiem jak sobie z tym poradze.Licze, ze jak wroci to zlapie z nia kontakt, pokaze jej, ze moze sie udac i bedzie wszystko tak jak zawsze powinno.

p.s 2 jej wersja jest taka, ze liczyla, ze sie zmienie.Szale goryczy przechyliło, to, że wykrzyczałem jej w zlosci, ze ja sie nigdy nie zmienie.W dodatku rzucilem ją i przez 2tygodnie traktowalem jak kolezanke kiedy ona mnie prosila zebym do niej wrocil.Po czym nagle ona przestała chciec i to byl poczatek konca.Tak naprawde gdyby nie to, ze ja zerwalem to bym z nią dalej był.

Zmieniony przez - Przekorny w dniu 2016-10-07 21:02:27

Zmieniony przez - Przekorny w dniu 2016-10-07 21:04:55

 
Aldehyt
 Wysłana - 7 październik 2016 21:18      [zgłoszenie naruszenia]

Nie wszystko czytalem, za dużo tekstu, więc odniosę się tylko do części..

Oczywiście, facet powinien mieć jaja na miejscu, ale autorze.. Jeżeli przesadzałeś, to znaczy, że tych jaj nigdy nie miałeś..

Wiesz..
Samiec Alfa, pewny siebie człowiek czy jak to tam określacie, nie musi nic sobie udowadniać..

Każde zachowanie agresywne, ofensywne, kłótnia... Jest obroną, swoich przekonań...
Jeżeli, sie musisz bronić znaczy, że czujesz się atakowany, jeżeli się czujesz atakowany, tzn, że masz problem.

Pisałeś, że chcesz się zmienić.. ale w co ?
Masz jakąś wizje siebie ?

 
Przekorny
 Wysłana - 7 październik 2016 21:29      [zgłoszenie naruszenia]

W normalnego gościa, który umie iść na kompromis, ufa i potrafi wspierać, szanować kobietę i jej uczucia.


powiem szczerze wiele tutaj przeczytalem, i nie wiem czy jestem gotowy zaakceptować milosc w takiej postaci jaka ona chyba jest, że liczy sie tylko pozycja i walka o nią.Jak facet moze sie odslonic i dac z siebie wszystko kiedy wtedy kobieta traci zainteresowanie i odwrotnie? Ja chce byc z kims na prawde a nie tylko ruchac bezmyslnie raz na jakis czas.Wierze w prawdziwa milosc i wierze, ze to właśnie Ona.Mielismy plany, bylem ***any egoistą, dzieckiem i mizoginem.Chce to zmienic, juz wiele zmienilem.

Życie to nie jest ***ana gra, nie mozna udawac, ze Ci nie zalezy itp. Ludzie tutaj są strasznie brutalni jesli chodzi o milosc, moze ja jestem jakis ***niety, juz sam nie wiem. Nigdy moja ambicja nie bylo ruchanie lasek,wiem, ze dla ludzi tutaj to dziwne i oderwane od rzeczywistosci ale jednak.

I nie uwazam sie za jakiegos samca alfa, tylko za normalnego chlopaka, ktory nie poradzil sobie z przeszloscią i swoim trudnym charakterem.

Zmieniony przez - Przekorny w dniu 2016-10-07 21:33:05

Zmieniony przez - Przekorny w dniu 2016-10-07 21:33:31

Zmieniony przez - Przekorny w dniu 2016-10-07 21:36:06

Zmieniony przez - Przekorny w dniu 2016-10-07 21:36:57

 
marian1970
 Wysłana - 8 październik 2016 14:05      [zgłoszenie naruszenia]

"Ludzie tutaj są strasznie brutalni jesli chodzi o milosc, moze ja jestem jakis ***niety,"

nie znasz tych ludzi,widzisz tylko to co napiszą.
nie sa Twoimi przyjaciółmi,moga pyer dolic do woli.
a czy Ty jesteś yeb nięty może stwierdzić specjalista
(też wątpliwe).
podsumowując:sam sobie nie dasz rady,internet Ci nie pomoże

koniec.zamykam.

 
Przekorny
 Wysłana - 8 październik 2016 14:26      [zgłoszenie naruszenia]

Mogą *******ić oczywiście, biore to pod uwagę.Jednak uwazam, ze zdanie wiekszosci jest spaczone, ich nieszczesliwymi relacjami.

p.s jeśli mowiles o zamykaniu swojej działalności tutaj, to nie mam nic przeciwko, bo nie potrzebuje osoby, ktora bedzie mi mówic czy dam rade czy nie.


p.s moze mam w sobie cos z marzyciela jesli chodzi o milosc, ale tez cenie czystą prawdę nawet jak boli.

Zmieniony przez - Przekorny w dniu 2016-10-08 14:29:17

 
marian1970
 Wysłana - 8 październik 2016 16:27      [zgłoszenie naruszenia]

mój błąd,zła interpunkcja.
miało być:

jeżeli sam sobie nie poradzisz to internet tym bardziej.

i oczywiście zamykam bo bez akapitów,jak ktoś wyżej zaznaczył,
czytać się tego nie da.
zdrowia.
psychicznego.

 
Przekorny
 Wysłana - 8 październik 2016 18:36      [zgłoszenie naruszenia]

Generalnie chce pomocy z tym jak to rozegrac, a nie ze sobą.To juz moja sprawa.

[Powiadom mnie, jeśli ktoś odpowie na ten artykuł.]


Odpowiedzi jest na 4 strony.   poprzednia | następną
 
Wybierz stronę:  
Przegląd tygodnia

Zniszczony mózg

Strony: 1 2 3 4